Złoto oddala się od historycznych szczytów
Złoto wzrosło w tym roku o ponad 30%, ponieważ rynek wykorzystał ryzyko geopolityczne, gospodarcze oraz polityczne, które napędzały zakupy banków centralnych, funduszy, a także inwestorów indywidualnych.
Wynika to z faktu, że niższe stopy procentowe zmniejszają koszty alternatywne inwestowania w złoto, jako aktywa, które w przeciwieństwie do akcji, obligacji, czy lokat bankowych nie wypłaca odsetek.
Tym samym obserwowane na wykresie złota cofnięcie może być efektem oczekiwań, że polityka Donalda Trumpa zwiększy inflacją w USA, opóźniają upragnione obniżki stóp procentowych.
Mimo to analitycy nie tracą nadziei, że złoto wciąż może kosztować 3000 dol. za uncję, ponieważ posiada ono status bezpiecznej przystani i chętnie korzysta z rynkowej niepewności oraz zamieszania, których oczekuje się w wobec 2025 r.
– Zwycięstwo Republikanów może podsycić obawy o nadmierne wydatki rządowe, podnosząc wskaźnik zadłużenia do PKB oraz inflację i prawdopodobnie zwiększając popyt na złoto – powiedział Charu Chanana, analityk w Saxo Capital Markets Pte.
Rynek czeka na najnowszą decyzję Fedu
We środę 6 listopada 2024 r. nikt nie ma wątpliwości, że wybory prezydenckie w USA całkowicie przyćmiły czwartkową decyzję Rezerwy Federalnej w sprawie stóp procentowych. Cięcie o 25 punktów bazowych zostało już wycenione i jest mało prawdopodobne, aby wpłynęło na ceny złota.
Mimo to nie wolno zapominać, że Fed (a w szczególności Jerome Powell) skupia się na twardych odczytach makroekonomicznych, a nie spekulacji, co do przyszłych decyzji politycznych nowej administracji Białego Domu.
Z tego względu czwartkowy komunikat Rezerwy Federalnej może przynieść zapowiedź kolejnych obniżek stóp procentowych po tym, jak najnowsze dane z amerykańskiego rynku pracy (raport NFP) wypadły tragicznie. To z kolei może w dłuższej perspektywie wspierać notowania złota, które przechodzą w ostatnich dniach naturalną i zdrową korektę po ostatnich wzrostach.