Złoto oddala się od szczytu. Koniec rajdu, czy korekta?
Złoto ma za sobą spektakularny rajd, ponieważ inwestorzy wycenili bieżące oraz przyszłe ryzyko geopolityczne, gospodarcze oraz polityczne, które napędzało zakupy banków centralnych, funduszy, a także inwestorów indywidualnych.
Wynika to z faktu, że niższe stopy procentowe zmniejszają koszty alternatywne inwestowania w złoto, jako aktywa, które w przeciwieństwie do akcji, obligacji, czy lokat bankowych nie wypłaca odsetek.
Tym samym obserwowane na wykresie złota cofnięcie może być efektem oczekiwań, że polityka handlowa Donalda Trumpa zwiększy inflacją w USA, opóźniając upragnione obniżki stóp procentowych w 2025 r.
Mimo tego analityk Tickmill Marcin Kiepas wskazuje, że złoto dotarło do ważnego rejonu wsparcia 2600 dol. za uncję, gdzie w październiku doszło do zatrzymania spadków i powrotu hossy.
Tym samym ekspert spodziewa się, że po tak mocnej wyprzedaży rynek będzie próbował ustabilizować kurs złota powyżej bariery 2600 dol., zanim inwestorzy zdecydują o dalszym kierunku notowań.
– W listopadzie spodziewam się, że złoto może przetestować wsparcie 2630 dol. za uncję. Nie uważam jednak, aby możliwe było zejście poniżej bardzo silnego wsparcia 2600 dol. za uncję, ponieważ rynek znajduje się w bardzo silnym trendzie wzrostowym, a fundamenty hossy pozostają niezmienne, a wręcz uległy poprawie – wskazuje analityk Tickmill Marcin Kiepas.
Ekspert zaznacza jednak, że złoto ma za sobą spektakularne wzrosty, dlatego jego nieprzewidywalność jest najwyższa od wielu lat. Mimo to w dłuższej perspektywie wciąż ma ono szansę sięgnąć po barierę 3000 dol. za uncję.