Ceny kruszcu osiągnęły w czwartek najniższe poziomy od 25 sierpnia b.r. w ślad za nowymi maksimami amerykańskiego dolara na światowych rynkach. Mocny ruch na dolarze to wynik wzrostu prawdopodobieństwa grudniowej podwyżki stóp procentowych, po tym jak w zeszłym tygodniu przekaz ze strony FED był „jastrzębi”, a przemawiająca we wtorek Janet Yellen przyznała, że FED nie zrezygnuje z zacieśniania polityki pieniężnej, nawet, jeżeli źle ocenił perspektywy inflacji. Pytanie jednak, czy na rynku dolara nie pojawiły się preteksty do krótkoterminowej korekty. O tym szerzej piszę w dzisiejszym komentarzu walutowym.
Tańszy dolar mógłby dać preteksty do odbicia cen złota. Istotnym czynnikiem dla notowań kruszcu pozostaje też sytuacja wokół Korei Północnej. Ostatnie dni przyniosły eskalację wzajemnych gróźb i oskarżeń pomiędzy reżimem, a USA. Jednocześnie Amerykanie coraz częściej wspominają, że nie wykluczają możliwości militarnego rozwiązania problemu. Na razie taki scenariusz nie jest brany przez rynki pod uwagę, co widać po spadkach cen złota. Inwestorzy nie przejęli się też ostatnią próbą rakietową KRLD. Warto jednak wspomnieć, że w zeszłym tygodniu Kim Dzong Un zasugerował możliwość przeprowadzenia spektakularnej próby na Pacyfiku.
Analiza techniczna wykresu FGOLD pokazuje jednak, że pozostajemy w wyraźnym trendzie spadkowym. Szanse na krótkoterminowe odbicie jednak wzrosły po tym, jak zbliżyliśmy się w okolice lokalnego wsparcia przy 1281 USD. Trudno jednak ocenić, czy taki ruch doprowadziłby do złamania w najbliższych dniach widocznej od 3 tygodni linii trendu spadkowego przy 1308 USD.