Złoto, które według wielu prognoz miało być jednym z hitów 2021 roku, ostatecznie rozczarowało jego zwolenników. Po okresie 2018-2020, kiedy to złoto kończyło każdy rok na plusie, minione 12 miesięcy przyniosło stopę zwrotu w okolicy -3,5%. Wygląda na to, że notowania kruszcu były już mocno wykupione, tak więc możemy mieć do czynienia z naturalnym przestojem. Nadchodzący rok niesie jednak sporo zagrożeń dla złota, głównie w postaci zacieśniania polityki monetarnej przez FED, co może spowodować kontynuację umocnienia dolara amerykańskiego oraz wzrost rentowności obligacji. Jak na razie jednak nie mamy zdecydowanych ruchów ze strony Rezerwy Federalnej, a inflacja nie odpuszcza i według ostatnich odczytów CPI w USA osiągnęło poziom niewidziany od prawie 4 dekad.
Złoto nie trzyma się tak źle jakby się mogło wydawać
Na pierwszy rzut oka kurs złota wyraźnie rozczarowuje przeciągającą się konsolidacją i to w warunkach teoretycznie sprzyjających kontynuacji hossy. Ekspansywna polityka monetarna banków centralnych plus wysoka inflacja to wydawałoby się idealny przepis na złoto co najmniej powyżej 2000 dolarów za uncję. Tak się nie stało, jednak patrząc na indeks dolara amerykańskiego, mogłoby być gorzej. Mocny dolar jest tradycyjnym wrogiem złota, tymczasem przez większość 2021 roku amerykańska waluta znajdowała się w trendzie wzrostowym. Związane jest to przede wszystkim z oczekiwaniem inwestorów co do podwyżek stóp procentowych przez FED związanych ze wzrostem inflacji. W tej sytuacji brak większej przeceny i utrzymanie notowań w konsolidacji, jest pozytywnym sygnałem.
Rysunek 1. Notowania indeksu dolara
Do ciekawej sytuacji doszło w ostatnich dniach, kiedy to po wyjątkowo jastrzębich minutkach z posiedzenia FOMC, dolar teoretycznie powinien zyskiwać, tymczasem byliśmy świadkami dosyć wyraźnego impulsu spadkowego. Ten ruch może wskazywać, że zacieśnienie polityki monetarnej i wzrost stóp procentowych są już w dużej mierze zdyskontowane przez rynek. W związku z tym kolejne faktyczne ruchy FED niekoniecznie muszą być argumentem do dalszego umocnienia dolara w kolejnych miesiącach.
Konsolidacja na złocie wydłuża się
Z technicznego punktu widzenia w dalszym ciągu czekamy na rozstrzygnięcia, czyli kierunek wybicia z konsolidacji ustalonej w granicach 1700-1900 dolarów za uncję. W przypadku przełamania górnego ograniczenia kolejnym celem dla byków są poziomy 2000 oraz docelowo historyczne maksima w rejonie cenowym 2120 dolarów.
Rysunek 2. Analiza techniczna złoto
Ewentualne wybicie dołem otwiera drogę stronie podażowej do ataku na pierwsze lokalne wsparcie zlokalizowane w okolicy okrągłego poziomu 1600 dolarów.
Analizując prognozy banków na ten rok, ciężko ustalić jakikolwiek konkretny kierunek. Przewidywania rozpoczynają się już od poziomu 1500 dolarów, sięgając w skrajnych przypadkach nawet 3000 dolarów. Odcinając skrajne prognozy średnia na ten rok praktycznie nie wykracza poza zasięg obecnej konsolidacji.
Rysunek 3. Średnia prognoz złota w 2022 roku, źródło: longforecast.com
Czekając na ruch FED
Wszystko wskazuje na to, że pierwsze podwyżki stóp procentowych zobaczymy w marcu tego roku. Konsensus rynkowy wskazuje obecnie ponad 80% prawdopodobieństwo realizacji takiego scenariusza. W tym samym czasie zakończyć ma się program skupu aktywów realizowany w ramach wsparcia gospodarki w okresie pandemicznym. Należy jednak zwrócić uwagę, że nawet przy 4 podwyżkach w tym roku, stopy procentowe w USA wyniosą zaledwie ok. 1%, czyli w praktyce oznacza to powrót to stanu sprzed pandemii. Przy tak wysokich odczytach CPI, może okazać się to niewystarczające do obniżenia inflacji w średnim i długim terminie.
Dlatego też inwestorzy obawiają się, że nawet przy najbardziej jastrzębich zapowiedziach i ruchach FED nie uda się doprowadzić inflacji w okolice celu, stąd też ostatnie osłabienie dolara i wzrosty na złocie. Jeżeli faktycznie Rezerwa Federalna w tym roku ograniczy się jedynie do podniesienia stóp w okolice 1%, scenariusz wzrostowy na złocie wydaje się być bardzo prawdopodobny.
Autor: Damian Nowiszewski