Chociaż para EURUSD ostatecznie spadła poniżej poziomu 1,0900 i zalicza największy tygodniowy spadek od końcówki września, to jednak podczas ostatniej sesji tego tygodnia widzimy wzrost optymizmu. Idzie to w przez z publikacjami niezłych indeksów PMI z krajów europejskich, choć już wcześniej widzieliśmy lepsze odczyty od oczekiwań w przypadku krajów azjatyckich.
Indeks PMI dla Niemiec wypadł na poziomie 42,6 przy wstępnym odczycie 42,3 oraz przy poprzednim za październik na poziomie 40,8. Dane wypadły również lepiej z Francji oraz dla całej strefy euro, co pokazuje, że cykliczny dołek gospodarczy może być już za nami. Z drugiej strony trzeba pamiętać, że indeksy PMI cały czas pozostają poniżej 50 punktów, czyli granicy ekspansji. Oznacza to, że przedsiębiorcy cały czas mają słabe nastroje, choć minimalnie lepsze niż miesiąc czy kilka miesięcy temu. Wobec lepszych od oczekiwań odczytów widzimy próby ożywienia na euro, choć na razie są one raczej mizerne. Zdecydowanie lepiej sytuacja wygląda na indeksach giełdowych, gdzie od rana widać wyraźne ożywienie. Niemiecki DAX rośnie o 0,5% i znajduje się już niecałe 1,5% od historycznych szczytów, które miały miejsce kilka miesięcy temu.
Poznaliśmy również dane z Polski dotyczące indeksu PMI za listopad. Indeks PMI również łapie wiatr w żagle i odbija do poziomu 48,7 z poziomu 44,5, przy oczekiwaniu na poziomie 45,3. Widać, że bardzo blisko jest do progu „ożywienia”, który wynosi równe 50 punktów. Co więcej, mamy już wzrosty indeksu trzeci miesiąc z rzędu i pomijając burzliwy okres pandemiczny, kiedy to indeks ten zmieniał wartość nierzadko o kilkanaście punktów, to teraz wzrost na poziomie 4,2 punktu z miesiąca na miesiąc jest największy, z pominięciem właśnie okresu pandemicznego.
W dzisiejszym kalendarzu czeka nas jeszcze sporo. Dane z kanadyjskiego rynku pracy, a potem o godzinie 16:00 poznamy indeks ISM dla przemysłu z USA, choć ten powinien pozostać poniżej 50 punktów. Dopiero w przyszłym tygodniu poznamy dane z amerykańskiego rynku pracy, choć dzisiaj mamy pierwszy piątek miesiąca. Warto jeszcze przytoczyć wczorajsze spotkanie OPEC+. Chociaż kartel wyszedł z tego posiedzenia z twarzą, to jednak rynek nie jest zadowolony z decyzji. Dodatkowe cięcie na poziomie 1 mln brk na dzień ma być dobrowolne, a same cięcia mają być ogłaszane indywidualnie przez poszczególne państwa. Oczywiście słowo dobrowolne to słowo klucz w tym wypadku. Wiele państw, które po prostu nie chciało dodatkowo ciąć produkcji, będzie mogło „dobrowolnie” interpretować podjęte deklaracje. Wynikiem był oczywiście spadek cen ropy naftowej, co oczywiście wpływa pozytywnie na proces walki z inflacją.
Po godzinie 10:00 za dolara płaciliśmy 3,9952 zł, za euro 4,3535 zł, za funta 5,0572 zł, za franka 4,5732 zł.