Dolar tanieje mimo jastrzębiej polityki Fedu
Notowania EUR/USD kontynuują euforyczne wzrosty w oczekiwaniu na ustalenia ze szczytu w Monachium, na którym USA najprawdopodobniej przedstawi plan zakończenia wojny między Rosją a Ukrainą.
Już samo potwierdzenie rozmowy telefonicznej między Donaldem Trumpem a Władymirem Putinem wystarczyło, aby inwestorzy zaczęli wyceniać koniec wojny, co powoduje mocną poprawę rynkowego sentymentu i spadek wartości dolara, który zyskuje przede wszystkim w okresach globalnego niepokoju.
![Zbyt mocny dolar nie sprzyja USA? Odbicie EUR/USD przyśpiesza! Zbyt mocny dolar nie sprzyja USA? Odbicie EUR/USD przyśpiesza!](https://d32-invdn-com.investing.com/content/picf19b72650aea76d21eba13e98a75bad1.png)
Co najdziwniejsze rynki pozostają niewzruszone wczorajszym odczytem inflacji producenckiej w USA, która wraz ze środowym CPI potwierdziła zapowiadany przez Fed sezonowy wzrost inflacji, a co za tym idzie wolniejsze obniżki stóp procentowych.
Nie ulega więc wątpliwości, że notowaniami EUR/USD rządzi w ostatnich dniach psychologia oraz oczekiwania wobec dalszej poprawy sentymentu.
Co więcej, analityk Daniel Kostecki uważa, że słabszy dolar jest na rękę nowej administracji, której celem jest przede wszystkim poprawa sytuacji zwykłych amerykanów. Przypomnijmy, że choć słabsza waluta oznacza droższy import, tak mocno wspiera eksport oraz zwiększa skalę inwestycji.
– W USA słyszymy wyraźny dwugłos, jeśli chodzi o siłę dolara. Z jednej strony w kampanii wyborczej Trump chciał słabszego USD, z kolei tydzień temu nowy sekretarz Scott Bessent opowiadał się za silniejszym dolarem. Z punktu widzenia ekonomicznego to słaby dolar jest potrzebny do realizacji obietnic wyborczych – wskazuje analityk Daniel Kostecki.
Paradoksalnie odpowiedź na pytanie, co dalej z kursem EUR/USD możemy poznać już na przestrzeni kolejnych dni. Jeśli eurodolar wzbija się powyżej tegorocznych szczytów i pokona opór 1,06 dol. może to być dobry argument za zmianą dotychczasowego trendu spadkowego.