Poniedziałkowa sesja nie obfituje w zbyt wiele publikacji makroekonomicznych, jedna cały tydzień zapowiada się bardzo ciekawie. Przede wszystkim inwestorzy będą zainteresowani publikacją miesięcznego raportu z amerykańskiego rynku pracy. Konsensus rynkowy zakłada przyśpieszenie dynamiki płac do 3,3% z 3,2% w skali roku oraz dalszy spadek stopy bezrobocia do 3,9% z 4,0% r/r, co podtrzymywałoby szansę na podwyżkę stóp procentowych w USA jeszcze w tym roku. Ponadto poznamy decyzję Narodowego Banku Polskiego, Banku Kanady oraz Europejskiego Banku Centralnego w kwestii poziomu kosztu pieniądza. Interesujące będą przede wszystkim najnowsze projekcje makroekonomiczne dotyczące tempa wzrostu gospodarczego i inflacji. Zasadniczo retoryka RPP nie powinna ulec zmianie, w związku z czym powtórzona będzie deklaracja o braku potrzeby zmiany stóp procentowych w Polsce. Ciekawe będą też opinie odnośnie oczekiwanego wpływu pakietu stymulacji fiskalnej na politykę pieniężną. BoC co prawda nie wyklucza dalszych podwyżek stóp procentowych, jednakże w lutym konsensus rynkowy zakłada utrzymanie głównej stopy procentowej na poziomie 1,75% r/r. Z kolei w przypadku ECB istotny będzie ton komunikatu i to czy zmienią się wytyczne odnośnie możliwej podwyżki stóp procentowych w strefie euro. Najprawdopodobniej ostatnie słabsze dane z gospodarki przełożą się na rewizję w dół prognoz gospodarczych.
Wzrost rentowności amerykańskich obligacji skarbowych sprzyjał umocnieniu dolara w poprzednim tygodniu. Wsparciem dla waluty amerykańskiej okazał się także wyższy odczyt indeksu Uniwersytetu Michigan obrazującego nastroje wśród amerykańskich konsumentów. Indeks osiągnął w lutym poziomu 93,8 pkt. wobec 91,2 pkt. w styczniu. Notowaniom waluty amerykańskiej specjalnie nie ciążył słabszy odczyt indeksu ISM dla sektora przemysłowego w lutym oraz spadek dochodów i wydatków Amerykanów. Podczas piątkowej sesji indeks dolara powrócił powyżej 50-okresowej średniej EMA w skali dziennej i zbliżył się ponownie w okolice 96,50 pkt. Lepszy sentyment do dolara może utrzymywać się także dzisiaj na fali piątkowych wzrostów, przy braku istotniejszych publikacji w dzisiejszym kalendarium. Główna para EUR/USD powróciła w okolice 1,1340, po tym jak po raz kolejny bezskutecznie próbowała wyjść powyżej oporu w postaci 100-okresowej średniej MA w skali D1. Wydaje się, że na chwilę obecną tylko i wyłącznie jakiś jastrzębi akcent ze strony ECB mógłby przyczynić się do silniejszej i trwalszej aprecjacji euro.
Nieco lepsze nastroje na rynkach zagranicznych w związku z postępem w negocjacjach pomiędzy USA a Chinami powinny sprzyjać złotemu. Na EUR/PLN zdecydowanie zmalało ryzyko silniejszego osłabienia PLN, w związku z oddaleniem się pary od górnego zakresu szerszej konsolidacji, w której notowania utrzymują się od sierpnia 2018 roku. Aktualnie kurs ponownie kieruje się w okolice 200-okresowej średniej EMA w skali dziennej. USD/PLN pozostaje dziś stabilny w oczekiwaniu na ważne publikacje, które pojawią się w kolejnych dniach.
EUR/PLN
EUR/PLN przełamał dziś wsparcie w postaci 100-okresowej średniej EMA w skali D1, co stało się impulsem do pogłębienia spadków na tej parze. Aktualnie notowanie kierują się w okolice 200-okresowej średniej EMA, która przebiega w rejonie 4,2930, w czym pomocne będą nieco lepsze nastroje rynkowe. Najbliższy opór wyznaczają okolice 4,3015.
EUR/USD
EUR/USD po raz kolejny powrócił poniżej 50-okresowej średniej EMA w skali dziennej. Notowania ponownie kierują się nieco powyżej silnej strefy wsparcia, która na chwilę obecną stanowi istotną barierę dla strony podażowej na tej parze. Notowania powróciły poniżej kluczowych średnich kroczących EMA w skali D1, co z drugiej strony ogranicza także wzrosty. Patrząc na kilkanaście ostatnich tygodni można stwierdzić, że okolice 1,1300 przyczyniały się do aktywności strony popytowej. Najbliższy opór stanowią okolice okrągłego poziomu 1,1400.