Sytuacja na rynku nowych mieszkań została zdestabilizowana, a przyczynił się do tego program uruchomiony przez poprzedni rząd. Odbudowuje się podaż, wzrost cen okazał się niższy, ale od kwietnia inflacja będzie rosnąć, co jest istotne dla cen kredytów.
Na podstawie informacji z ogłoszeń oceniano, że mieszkania w miastach wojewódzkich potrafiły drożeć nawet o 20-30% w skali roku. Były to jednak ceny ofertowe.
Dynamika cen okazała się nawet 2-3 razy niższa niż ta, którą straszono. Jak wynika z najnowszych danych NBP o cenach transakcyjnych na 7 największych rynkach mieszkania zdrożały o trochę ponad 11% (dane wstępne ze czwarty kwartał).
- Czy przy takich wzrostach cen zakup mieszkania pod wynajem nadal się opłaca? Tak, ale trzeba uwzględnić zwiększające się ryzyko przy takiej inwestycji - mówi w rozmowie z MarketNews24 Kuba Karliński, założyciel spółki Magmillon, autor książki „Zarabiajmy na nieruchomościach”. – Inwestujący w ten sposób powinni w większym stopniu powinni decydować się na zakup nieruchomości na dłuższy termin, bo jeśli ktoś liczy, że po roku czy dwóch latach sprzeda mieszkanie znacznie drożej, to może się przeliczyć.
Najnowsze informacje potwierdzają, że rynek zmienia się bardzo szybko, najważniejsze trendy ulegają odwróceniu, a do bardzo istotnych zmian dochodzi po kilku miesiącach.
Ożywia się podaż. Od końca 2023 r. oferta wzrosła już o ponad 12% r/r. W samym tylko lutym deweloperzy rozpoczęli budowę prawie 14,2 tys. mieszkań, to ponad dwa razy więcej niż rok wcześniej.
Rynek jest bardzo rozgrzany, a dodatkowy popyt został sztucznie wykreowany. W lutym 2024 r., w porównaniu do lutego 2023 r., w ujęciu liczbowym banki i SKOK-i udzieliły o 220,8% więcej wszystkich kredytów mieszkaniowych. Wartość udzielonych kredytów mieszkaniowych była wyższa o 305,1%.
W lutowej akcji kredytowej nadal widać efekt uruchomienia kredytów z Programu „Bezpieczny Kredyt 2%” z puli wniosków złożonych w grudniu 2023 r. Według statystyk BIK, banki udzieliły w ramach tego programu 10,24 tys. kredytów (47% wszystkich udzielonych kredytów mieszkaniowych) na kwotę 4,39 mld zł (48% łącznej kwoty wszystkich kredytów).
- Bezpieczniejszym sposobem inwestowania będzie nastawienie się na wynajem przez dłuższy okres, jeżeli wcześniej nie pojawi się szansa sprzedaży mieszkania po oczekiwanej cenie – komentuje K.Karliński, założyciel spółki Magmillon. – Gdy już sprzedamy mieszkanie, to zysk będzie pochodził z dwóch źródeł. Ze wzrostu ceny w czasie i z dochodów z najmu, które powinny zapewnić kilkuprocentową stopę zwrotu.
Podobne podejście powinno być bardziej efektywne także przy inwestowaniu na rynku wtórnym.