W centrum zainteresowania rynków pozostają dane ze strefy euro i USA dotyczące wskaźników aktywności w gospodarce. Przede wszystkim uczestnicy rynku dzisiaj będą chcieli się przekonać czy sektor usług pozostaje odporny na obserwowane spowolnienie w światowej gospodarce. Jak dotąd opublikowane wrześniowe dane z Niemiec, Francji i całej strefy euro uległy pogorszeniu w stosunku do poprzedniego miesiąca, co wskazuje na to, że ten sektor także pozostaje już coraz mniej oporny na oznaki pogorszenia koniunktury. Warto w tym kontekście spojrzeć na niemiecką gospodarkę, gdzie ostatnie dane wskazywały zarówno na kurczenie się sektora przemysłowego i usługowego. Przed nami jeszcze dane z USA, gdzie może widoczny być większy rozdźwięk pomiędzy sytuacją we wspomnianych dwóch sektorach. Oczekuje się, że we wrześniu usługowy ISM tylko nieznacznie obniży się do 55 pkt. z 56,4 pkt., podczas gdy ISM dla przemysłu zanotował silny spadek do 47,8 pkt.
Środowa sesja upływała pod znakiem wzrostu awersji do ryzyka. Zarówno europejskie, jak i amerykańskie indeksy akcji kontynuowały spadki. Widoczny był powrót zainteresowania złotem oraz obligacjami. Rynkom ciążył nieco słabszy niż zakładał konsensus rynkowy wrześniowy odczyt raportu ADP, zgodnie z którym zatrudnienie w amerykańskim sektorze prywatnym wzrosło o 135 tys. wobec oczekiwanego wzrostu o 140 tys. i korekcie w dół danych za sierpień o 38 tys. Dane wniosły nutę niepewności co do jutrzejszego oficjalnego odczytu z rynku pracy w USA. Niepokojące sygnały z tego sektora w połączeniu z zadyszką sektora przemysłowego mogłyby stanowić podatny grunt pod wznowienie dyskusji o konieczności dalszych obniżek stóp procentowych przez Fed.
Na rynku krajowym można zaobserwować większą zmienność na złotym po ogłoszeniu wyroku TSUE, na mocy którego nieuczciwe warunki umowy dotyczące różnic kursowych nie mogą być zastąpione przepisanymi ogólnymi prawa cywilnego w umowach kredytu indeksowanego do waluty obcej. Jeśli chodzi o wczorajszą decyzję RPP, to zgodnie z oczekiwaniami Rada nie zmieniła stóp procentowych pozostawiając główną z nich na poziomie 1,5%. W dalszym ciągu najbardziej prawdopodobnym scenariuszem w polityce pieniężnej pozostaje utrzymanie statusu quo w kolejnych kwartałach, a nawet do końca kadencji Rady, w opinii prezesa NBP, w przypadku gdyby „nie pojawiły się inne zewnętrzne czynniki inflacjogenne”.
USD pozostaje dziś słabszy względem złotego. Notowania powróciły chwilowo poniżej wsparcia w postaci linii Kijun i wyhamowały spadki w rejonie geometrycznego poziomu w postaci 23,6% zniesienia Fibo całości fali wzrostowej kształtującej się od początku stycznia 2019 roku. Z technicznego punktu widzenia przełamanie okolic 3,9525 stałoby się impulsem do powrotu w okolice wsparcia w postaci górnego ograniczenia chmury ichimoku i 50-okresowej średniej EMA w skali dziennej. W przeciwnym wypadku kurs powinien kierować się w rejon oporu w postaci linii Tenkan, która przebiega nieco poniżej lokalnych szczytów z przełomu sierpnia i września na poziomie 3,9955.
GBP/USD wybronił geometryczne wsparcie w postaci 61,8% zniesienia Fibo całości fali wzrostowej z poziomu 1,1958, co dało podłoże do próby wyjścia na wyższe poziomy cenowe. Najbliższy opór wyznacza 50-okresowa średnia EMA w skali D1 przebiegająca w rejonie 1,2340. W skali H4 we wspomnianym rejonie także zniegają się kluczowe średnie, więc dopiero wyjście powyzej lokalnego szczytu z września dałoby impuls na poziomie 1,2345 do dalszej zwyżki.