Ogólnoświatowa wyprzedaż na rynkach obligacji trwa w najlepsze. Tradycyjnie w tej sytuacji oczy inwestorów skupione są przede wszystkim na USA, gdzie T-Noty czyli obligacje skarbowe o zapadalności 10 lat przebiły poziom 4,30% jeżeli chodzi o ich rentowność, co oznacza, że są najwyżej od 2007 roku. Jest to spowodowane przede wszystkim utrzymującą się presją ze strony Rezerwy Federalnej, która nie ustępuje w zacieśnianiu polityki monetarnej i podnosi stopy procentowe. Na najbliższym posiedzeniu, które będzie miało miejsce na początku listopada niemal przesądzony jest wzrost o 0.75 pp. Bazując na obecnych przewidywaniach, szczyt poziomu stóp procentowych powinien mieć miejsce w pierwszej połowie przyszłego roku w granicach 5%. Kiepska sytuacja na rynku papierów dłużnych utrzymuje się również w Polsce, gdzie osiągnięcie poziomu rentowności 9% dla polskich dziesięciolatków oznacza najwyższą procentową wycenę od ponad 20 lat.
Rysunek 1. Notowania rentowności amerykańskich obligacji 10-letnich
Rynek w oczekiwaniu na gołębie sygnały FED
Po serii komunikatów i oświadczeń ze strony Rezerwy Federalnej, która na poziomie deklaratywnym oraz poprzez realne działania, udowadnia determinację w walce z inflacją i konsekwentnie podnosi stopy procentowe. W związku z tym rynek stara się chwytać każdej gołębiej przesłanki, która wskazywałaby na zmianę nastawienia przez FED. Przykładem takiego działania może być piątkowa sesja, kiedy to szczególnie podczas jej drugiej części mogliśmy obserwować gwałtowną zmianę nastrojów na bycze. Spowodowane było to opublikowaniem artykułu w Wall Street Journal, który sugeruje, że włodarze FED szykują się do komunikowania wyhamowania tempa podwyżek stóp już od grudniowego posiedzenia. To wystarczyło, żeby żeby wyciągnąć SP500 na ponad 2% plus. Głównym punktem odniesienia była wypowiedź Prezes Banku Rezerwy Federalnej w San Diego Mary Daly, która stwierdziła, że to najwyższy czas na planowanie kroków spowalniających.
Tego typu komunikaty w krótkim terminie działają pro wzrostowo, jednak suma summarum na końcu będą liczyć się twarde dane i realne działania. Na ten moment głównym zmartwieniem FED jest rosnąca inflacja bazowa, która wzrosła już do 6,6%, jednocześnie przebijając prognozy na poziomie 6,5%.
Rysunek 2. Inflacja bazowa USA.
W związku z tym wydaje się, że tak długo jak nie zobaczymy wyhamowania wzrostu cen w USA, tak obowiązujący będzie jastrzębi kierunek, pomimo pojedynczych głosów łagodzących.
Czy istnieje ryzyko utraty kolejnych funduszy unijnych przez Polskę?
Rosnące rentowności obligacji to problem również dla polskich finansów. Według założeń budżetowych na 2023 rok koszty obsługi długu publicznego wzrosną do około 66 mld złotych, tak więc zbliżamy się do poziomu 2% PKB. Rząd zdaje sobie sprawę, że ta wartość może być niedoszacowana dlatego przygotowany został bezpiecznik w ramach, którego możliwe będzie przeniesienie części środków budżetowych na pokrycie odsetek.
Pogłębia się również spór na linii Warszawa – Bruksela. Do zablokowanych na ten moment środków z KPO mogą dołączyć pieniądze z funduszu spójności i polityki rolnej o wartości 75 mld euro. Trzeba jednak zaznaczyć, że te doniesienia „Rzeczpospolitej” nie mają jak na razie żadnego oficjalnego potwierdzenia ze strony Komisji Europejskiej. Pomimo tego scenariusz ten wydaje się być możliwy, a Komisja Europejska może powołać się na tzw. zasadę praworządności
Rysunek 3. Rentowności polskich 10-letnich obligacji skarbowych.
Połączenie czynników politycznych, finansowych oraz geopolitycznych powinno w dalszym ciągu wywierać presję na wzrost rentowności polskich obligacji. Przebicie 10% przez 10-latki pozostaje zatem scenariuszem bazowym.
Rollercoaster na USDPLN
Po osiągnięciu maksimum w rejonie cenowym 5.05 zł za jednego dolara, para walutowa USDPLN znajduje się obecnie w ramach ruchu korekcyjnego. Kluczowym obszarem, który strona podażowa musi przełamać aby rozszerzyć odreagowanie jest strefa 4.82-4.80 zł.
Rysunek 4. Analiza techniczna USDPLN
Obecnie jednak kupujący zdołali wybronić ten rejon co sprawia, że najprawdopodobniej czeka nas ponowny atak na 4.90. Jeżeli ponownie byki wybiją się powyżej tego poziomu, scenariusz rozszerzenia korekty w krótkim terminie zostanie zanegowany.