Atak na wojska al-Asada, spotkanie przywódców USA i Chin, tydzień zdominowany przez “minutki”.
USA wchodzą do gry
Dziś w nocy nastąpił atak rakietowy na lotnisko wojskowe w Syrii. Amerykanie z dwóch okrętów wystrzelili blisko 60 rakiet, niszcząc bazę wojskową w pobliżu miasta Homs. Była to odpowiedź na wtorkowy atak syryjskiego reżimu z domniemanym użyciem broni chemicznej, w wyniku którego zginęło co najmniej 86 osób, w tym 30 dzieci. Rynki zareagowały dość nerwowo. W górę wystrzeliły notowania ropy naftowej oraz złota. Kurs euro do dolara także z początku ruszył na północ, jednak akurat ten ruch został szybko zniesiony. Nie zmienia to faktu, że na rynku walutowym pojawił się nowy czynnik ryzyka. Najwięcej wątpliwości budzi tu postawa Rosji, która od dawna wspiera Baszara al-Asada. Sergiej Pieskow zdążył już skrytykować ten nalot, nazywając go “agresją wobec suwerennego państwa”. Powiedział również, że atak ten “wyrządza znaczne szkody stosunkom rosyjsko-amerykańskim”.
Wizyta Xi Jingpina
Ze względu na wydarzenia w Syrii, na drugi plan zeszła wizyta prezydenta Chin w Stanach Zjednoczonych. Na Florydzie trwa dwudniowe spotkanie liderów dwóch największych gospodarek świata. Głównymi tematami były kwestie dotyczące handlu oraz Korei Północnej. W świetle wydarzeń ubiegłej nocy sprawa Pjongjangu nabiera nowej perspektywy. Trump udowodnił właśnie, że nie ma oporów, jeśli uzna, że konieczny jest atak na inne państwo. W kwestiach handlowych najważniejszą kwestią ma być nierównowaga w bilansie handlowym. Spekuluje się, że amerykański prezydent chce wprowadzenia dodatkowych ceł na towary z Państwa Środka.
“Minutki” ze Stanów i z Europy
Mijający tydzień upłynął pod znakiem protokołów ze spotkań banków centralnych. FOMC zaskoczyło rynki słowami o “zmianie polityki reinwestycyjnej Komitetu”. Jest to kolejne pole, obok podnoszenia stóp, do zacieśniania polityki monetarnej. W ciągu 5 lat trwania kolejnych programów QE, Fed skupił z rynku obligację warte 3,5 biliona dolarów, powiększając swoje aktywa do poziomów nienotowanych nigdy wcześniej w historii. Teraz członkowie FOMC myślą jak stopniowo zmniejszyć sumę bilansową.
Znacznie mniej przełomowe były “minutki” z posiedzenia EBC, choćby, dlatego że całe show skradł Mario Draghi w swoim wczorajszym porannym wystąpieniu. Kluczowym zwrotem okazało się: “za wcześnie”. I tak jest za wcześnie: by myśleć o zakończeniu programu QE, by podnosić stopy procentowe, by ogłosić sukces w kwestii inflacji, by mówić o polepszających się perspektywach dla gospodarki. Włoch wyraźnie skupił się na przekonaniu rynków, że warto poczekać z wszelkimi zmianami.