- Złoto wzrosło aż o 8% w pierwszym kwartale; ropa zaliczała spadki;
- Kryzys bankowy odwrócił fortuny dwóch towarów, którymi handluje się najczęściej na świecie;
- Goldbugi złota obrały za cel pobicie rekordu z 2020 roku; ropa ma niewielką szansę na 80 USD.
Bądźmy szczerzy, kilku goldbugów przewidziałoby w tym kwartale 2 000 USD za uncję, ale jak żaden byk ropy nie śniłby o baryłce poniżej 70 USD. Jedynym powodem, dla którego oba towary są tam gdzie są, jest prawdopodobnie kryzys bankowy.
Jak burza, która rozpętała się bez ostrzeżenia, kryzys zaufania w amerykańskich bankach - coś, co nie miało miejsca od czasów Wielkiej Recesji i nawet podczas wybuchu COVID w 2020 r. - praktycznie zmienił losy dwóch najczęściej sprzedawanych i kupowanych towarów na świecie.
Stawką w złocie jest możliwość ustanowienia nowego rekordu wzmocniona próbami powrotu żółtego metalu do poziomu 2 000 USD, pomimo chóru zapewnień, ze strony amerykańskich organów regulacyjnych, że banki narodowe są solidne, odporne i silnie skapitalizowane z odpowiednią płynnością.
Do godz. 08:00, w środowych transakcjach azjatyckich cena amerykańskiego złota z dostawą w kwietniu oscylowała powyżej 1 981 USD za uncję, przed oficjalnym otwarciem na nowojorskiej giełdzie Comex.
Od wtorkowego rozliczenia do teraz, kwietniowe złoto osiągnęło 1 994 USD po oficjalnym zamknięciu sesji z poprzednich dni na poziomie 1973,50 USD, co oznacza wzrost o 19,70 USD, czyli 1%. Benchmarkowy kontrakt terminowy na złoto wykazywał takie zachowanie w zeszłym tygodniu zanim przekroczył cel 2 000 USD obserwowany przez posiadaczy długich pozycji od sesji do sesji między czwartkiem a poniedziałkiem.
Wykresy: SKCharting.com, dane: Investing.com
Cena spot złota - obserwowana przez niektórych traderów uważniej, niż kontrakty terminowe - podczas sesji nocnej w USA przekroczyła 1 975 USD. W chwili pisania tego tekstu oscylowała powyżej 1 963 USD.
Tym, co przykuwa uwagę zwolenników złota jest przekroczenie przez kruszec poziomu 2 000 USD podczas sześciu z siedmiu sesji giełdowych na Comex między 17 a 27 marca. Przed tym okresem, ostatni raz złoto przekroczyło 2 000 USD prawie rok temu. Obecna zwyżka utwierdziła inwestorów w przekonaniu, że możliwy jest nowy szczyt kontraktów terminowych, który przebije rekordowy dzienny szczyt z sierpnia 2020 r., który wyniósł 2 089,20 USD. W przypadku złota spot rekord do pobicia to 2 072,90 USD, również z sierpnia 2020 r.
Jednakże, jak wspomniano na wstępie, powodem tak dużego wzrostu złota w tym kwartale jest kryzys bankowy. W piątek kończący marcową sesję giełdową, cena złota Comex wzrosła o ponad 8%, a złota spot o ponad 7% od początku kwartału.
Podczas, gdy inflacja była jednym z czynników napędzających wzrost złota w ciągu ostatnich trzech miesięcy, kryzys bankowy z pewnością przyspieszył jego wzrosty.
Gwoli przypomnienia, kryzys w zasadzie obracał się wokół ratowania trzech amerykańskich banków dwóch przez rząd i jednego przez sam sektor bankowy w USA. Dodatkowym, międzynarodowym akcentem były kłopoty w europejskim sektorze bankowym, które wybuchły mniej więcej w tym samym czasie, co doprowadziło do wymuszonego wykupu szwajcarskiego Credit Suisse (SIX:CSGN) przez rodzimy UBS (SIX:UBSG) i nieco nadwyrężyły reputację Deutsche Bank (ETR:DBKGn).
Posiadacze długich pozycji w złocie nie kupują narracji o bezpiecznych i solidnych bankach
Złoto jest przede wszystkim magazynem wartości i bezpieczną przystanią dla, wielu, czyli rzeczą, której nie kupiliby, gdyby naprawdę wierzyli, że wszystko wokół nich jest bezpieczne i zdrowe. To, że kruszec próbuje zdobyć nowe szczyty pomimo połączonych wysiłków trzech agencji, tj. Rezerwy Federalnej, Skarbu Państwa i Federalnej Korporacji Ubezpieczeń Depozytów, aby zabezpieczyć amerykańskie banki sugeruje, że tłum długich pozycji w złocie nie kupuje tego, co mu się wmawia.
Co więcej, goldbugi obstawiają, że Fed przedwcześnie zakończy cykl podwyżek stóp procentowych, które bank centralny prowadził w ciągu ostatniego roku i wręcz ucieknie się do cięć w trzecim kwartale, aby nie wyrządzić większej szkody w zaufaniu społeczeństwa do sektora finansowego i gospodarki.
Krążą spekulacje na temat zamrożenia stóp procentowych do 3 maja lub 14 czerwca, czyli dat dwóch kolejnych decyzji w sprawie stóp procentowych. Dzieje się tak pomimo deklarowanego przez bank centralny celu, jakim jest nie wycofywanie się z zacieśniania monetarnego, dopóki nie zostanie osiągnięty cel w postaci inflacji najlepiej na poziomie 2%, rocznie zamiast obecnych 6%.
Stawiam na to, że Fed utrzyma kurs bez cięć do początku 2024 roku. Ale Wall Street i goldbugi wydają się mieć odmienny pogląd w tej materii.
Wspomniany starszy analityk FXTM - Lukman Otunuga powiedział w komentarzach zamieszczonych przez tradera kruszcu Kitco na swojej stronie internetowej:
"Podczas, gdy ceny mogą spadać w krótkim i średnim okresie, dłuższy okres nadal sprzyja bykom ze względu na oczekiwania otaczające obniżki stóp procentowych przez Fed we wrześniu”.
Fed dodała 475 punktów bazowych do stóp procentowych poprzez dziewięć podwyżek w ciągu ostatnich 13 miesięcy. Oprocentowanie wynosi obecnie maksymalnie 5%. Niewielu spodziewa się, że bank centralny przekroczy szczytowe 5,5%, co oznacza jeszcze najwyżej dwie podwyżki w oparciu o najnowsze tempo po 25 punktów bazowych na spotkanie Fed.
Craig Erlam, analityk internetowej platformy transakcyjnej OANDA w pewnym stopniu zgadza się z Otunugą.
Inwestorzy inwestujący w złoto nie powielają opinii, że kryzys bankowy jest już za nimi, raczej wierzą, że "blizny, jakie pozostawił na rynkach kredytowych trwale zmniejszyły poziom zaostrzenia wymagany od banków centralnych" - powiedział Erlam.
"Jeśli to się potwierdzi, może być bycze dla złota, a traderzy mogą nawet jednym okiem zerkać na historyczne szczyty, jeśli obniżki stóp procentowych w tym roku staną się rzeczywistością" - dodał Erlam.
A więc, w którą stronę może teraz udać się złoto?
Technikalia sugerują, że cena spot może spaść przed wznowieniem wzrostów, aby osiągnąć szczyty powyżej 2 090 USD, powiedział Sunil Kumar Dixit główny strateg techniczny w SKCharting.com. Następnie dodaje:
"Po konsolidacji wokół obszarów wsparcia najprawdopodobniej nastąpi wznowiony wzrost do nowych maksimów, jeden po drugim najprawdopodobniej najpierw 2 090 USD, a później 2 170 USD.
Gdyby pojawiły się spadki, przewiduje on zjazd poniżej 1 960 USD, aby znaleźć nabywców wokół obszarów wsparcia 1 930 USD, a nawet 1 920 USD.
Dodał jeszcze, że ważne jest to, iż złoto spot trzyma się zarówno 5-dniowej jak i 5-tygodniowej wykładniczej średniej kroczącej na zasadzie zamknięcia, aby utrzymać swoją dynamikę.
"Zamknięcie na poziomie około 1 960 USD w złocie spot będzie wspierać jego dalsze dostosowanie do obecnego rekordowego poziomu 2 073 USD" - powiedział Dixit. "Ponieważ metal wygląda na przygotowany na potencjalnie zwyżkową formację na wykresie miesięcznym, trwająca akcja cenowa może przyczynić się do kontynuacji zwyżkowego impetu".
W przypadku ropy założenie jest takie, że kryzys bankowy osiągnął szczyt
Tymczasem, rynek ropy naftowej rośnie z dokładnie odwrotnego powodu, niż złoto. Zakłada się, że w kryzysie bankowym prawdopodobnie najgorsze już minęło.
We wtorek, ceny ropy wzrosły drugi dzień z rzędu, zyskując około pół procenta i podbijając 5% wzrost z poprzedniego dnia, ponieważ zeznania senackie szefa nadzoru federalnego Michaela Barra nie rozbudziły obaw związanych z zarazą, których wielu się obawiało.
W dwugodzinnym wystąpieniu przed panelem senackim ds. bankowości, Barr upierał się przy niewłaściwym zarządzaniu ryzykiem i innych "bezpiecznych" praktykach w Silicon Valley Bank, które doprowadziły do wycofania depozytów klientów sięgających miliardów dolarów od pożyczkodawcy z Kalifornii i co najmniej dwóch innych banków, co wywołało kryzys.
Jeśli traderzy czekali, że usłyszą o zarazie będącej skutkiem katastrofy Silicon Valley niczego takiego się nie doczekali - przynajmniej od Barra.
Gwoli przypomnienia, szef nadzoru Fed powiedział już w swoim oświadczeniu przed złożeniem zeznań w poniedziałek, że przegląd banku centralnego wykazał, iż amerykański system bankowy jest "zdrowy i odporny z silnym kapitałem i płynnością".
Bez nowych wydarzeń w związku z kryzysem, na rynkach towarowych wybuchł szeroki rajd związany z ryzykiem, który nawet podbił instrumenty bezpiecznej przystani takie, jak złoto. Kryzys bankowy mocno dotknął ceny ropy naftowej, które dwa tygodnie temu spadły o 13%, a w zeszłym tygodniu wzrosły o około 3%.
"Wygląda na to, że brak wiadomości to dobra wiadomość, przynajmniej w przypadku bankowości" - powiedział John Kilduff, partner nowojorskiego funduszu hedgingowego Again Capital.
"Nie oznacza to, że nie ma tu możliwości zarażenia; przeczytaliśmy i usłyszeliśmy wystarczająco dużo o tym kryzysie, aby wiedzieć, że prawdopodobnie to jeszcze nie koniec. Na razie jednak jest spokój i to jest dobre dla ryzykownych aktywów".
Ceny ropy naftowej rozpoczęły ten tydzień z przytupem, gdy traderzy dowiedzieli się o zakłóceniu w produkcji sięgającym pół miliona baryłek dziennie z Kurdystanu i to na tle pogróżek o wojnie nuklearnej wypowiadanych przez prezydenta Rosji Władimira Putina.
Rynek ropy naftowej jest również uważnie obserwowany, aby określić jak skuteczni będą posiadacze długich pozycji w odrabianiu znacznej straty za pierwszy kwartał, który powoli się kończy, gdy zbliżamy się do piątku. Od wtorkowego popołudnia, w Nowym Jorku, zarówno WTI jak i Brent spadły o około 8% w ciągu kwartału.
Poza stosunkowo pozytywnymi perspektywami dla sektora bankowego i obawami o kurdyjską podaż, ceny ropy mogą nadal rosnąć w związku z oznakami, że trwające trzy miesiące gromadzenie zapasów ropy w USA może dobiegać końca; poza tym wzrasta popyt przed zbliżającym się letnim sezonem samochodowym. Tygodniowe dane o zapasach US Energy Information Administration, które poznamy w środę, powiedzą nam, czy tak rzeczywiście jest.
W chwili pisania tego tekstu, notowana w Nowym Jorku West Texas Intermediate, czyli ropa naftowa WTI, oscylowała powyżej 73 USD za baryłkę po wzroście o 5,5% tylko w tym tygodniu i po wzroście o 3,8% w zeszłym. WTI straciła 13% tydzień wcześniej ostatecznie spadając do 15-miesięcznego minimum na poziomie 64,38 USD, gdy kryzys bankowy osiągnął apogeum wraz z wybuchem afery Credit Suisse.
Notowana w Londynie ropa Brent oscylowała powyżej 78 USD po wzroście o 0,7% poprzedniego dnia i poniedziałkowym o 4,3%. Brent spadła tydzień wcześniej niemal 12%.
Z technicznego punktu widzenia, WTI często postrzegana, jako wskaźnik tego, co może się wydarzyć Brent, jest w stanie przekroczyć 84 USD, jeśli byki ropy będą miały szczęście, powiedział Dixit.
Mówiąc, że "WTI uzyskała oczekiwane wsparcie na 200-tygodniowej SMA w wysokości 66 USD odnosząc się do wskaźnika prostej (WA:SME) średniej ruchomej dla amerykańskiego benchmarka ropy. "Ceny utrzymują się na stabilnych pozycjach, aby osiągnąć więcej zysków sięgających 74,50 USD, a następnie cotygodniową średnią wstęgi Bollingera w wysokości 76,50 USD w krótkim okresie".
Dixit dodał jeszcze, że istniała niewielka możliwość zamknięcia miesiąca przez WTI powyżej tego znaku średniej pasma Bollingera.
"Jeśli tak się stanie zobaczymy kolejną falę rajdu w kierunku 50-tygodniowej EMA w wysokości 82,45 USD, a następnie 100-tygodniowej SMA w wysokości 84,50 USD".
Ostrzega jednak również, że z drugiej strony sytuacja może przybrać zły obrót dla byków ropy.
„Jeśli świeca z wykresów miesięcznych nie zamknie się powyżej 76,70 USD oczekujemy, że niedźwiedzie ropy naftowej powrócą z zemstą, celując początkowo w 72,50 USD, a następnie 68 i 66 USD”.
Zastrzeżenie: Barani Krishnan wykorzystuje szereg zróżnicowanych poglądów, aby wprowadzić różnorodność do swojej analizy dowolnego rynku. Dla zachowania neutralności przedstawia niekiedy przeciwstawne poglądy i zmienne rynkowe. Nie zajmuje pozycji w towarach i papierach wartościowych, o których pisze.