Inwestowanie w wartość i wzrost to dwa podejścia do inwestowania długoterminowego. Zarówno naukowcy, jak i specjaliści od inwestycji dyskutują i debatują nad zaletami i ryzykiem związanym z tymi dwoma stylami.
Ci, którzy należą do obozu wartości, dążą do kupowania akcji po cenie niższej od ich wartości wewnętrznej. Benjamin Graham i David Dodd są uznawani za najwybitniejszych wczesnych wyznawców strategii wartości. Współczesny guru inwestycyjny Warren Buffett również znajduje się na szczycie listy inwestorów stosujących strategie wartości.
Ostatnie badania przeprowadzone przez Barucha Leva z New York University i Anupa Srivastavę z University of Calgary podkreślają:
"Inwestowanie wartościowe polega na znajdowaniu nieoszlifowanych diamentów - wchodzeniu w długą pozycję na akcjach o niskiej wartości (value) i krótkiej pozycji na akcjach o wysokiej wartości (glamour), wychwytując w ten sposób spółki, których ceny akcji są tymczasowo niedowartościowane lub przewartościowane przez inwestorów, w stosunku do fundamentów. Odwrócenie cen tych niedowartościowanych akcji przynosi zyski z inwestowania w wartość".
Z drugiej strony, akcje wzrostowe mają tendencję do wyższych cen i wyższych mnożników wyceny. Te szybko rozwijające się spółki zazwyczaj reinwestują dostępne środki pieniężne z powrotem w swoją działalność. W zamian za swoje zaufanie i cierpliwość, inwestorzy oczekują wzrostu wartości kapitału lub wyższych cen akcji.
John Campbell z Uniwersytetu Harvarda i jego współpracownicy sugerują, że "wzrost to coś więcej niż tylko 'glamour'". Ich badania podkreślają znaczenie przepływów pieniężnych, niskich poziomów zadłużenia i cykliczności (tj. im mniej cykliczna firma, tym lepiej) dla potencjalnego sukcesu akcji wzrostowych.
Akcje wzrostowe były jednym z początkowych katalizatorów hossy, którą obserwowaliśmy w ubiegłym roku. Jednakże, ostatnie miesiące przyniosły również rotację w kierunku akcji wartościowych. Doświadczeni inwestorzy zdają sobie sprawę z tego, jak ważne jest uwzględnienie obu typów spółek w swoich portfelach.
Dlatego też przedstawiamy dziś fundusz ETF, który stanowi pomost pomiędzy tymi dwoma podejściami do inwestowania długoterminowego.
Barron’s 400 ETF
Obecna cena: 58.49 dol.
Zakres 52-tygodniowy: 37.80 - 59.79 dol.
Dywidenda: 0.85%
Koszt: 0.65% rocznie
Barron's 400 ETF (NYSE:BFOR) zapewnia ekspozycję na szeroki wachlarz amerykańskich firm w oparciu o ich wzrost, wartość, rentowność i przepływy pieniężne. Rozpoczął on notowania w czerwcu 2013 r. Od początku jego istnienia sponsorzy funduszu dokonali pewnych strategicznych zmian i włączyli do niego więcej akcji o małej kapitalizacji.
BFOR, który śledzi indeks Barron's 400 Index, jest równoważony co pół roku. Obecnie posiada 408 równo ważonych akcji. 10 wiodących walorów stanowi 3,32% aktywów netto BFOR, które wynoszą 137,6 mln dol.
Jeśli chodzi o alokację sektorową, liderem są finanse z udziałem 19,52%, następnie technologie informacyjne (18,59%), produkty konsumenckie (17,05%), opieka zdrowotna (14,66%) i przemysł (13,59%).
W czołówce znalazły się takie firmy jak: gigant w dziedzinie układów scalonych, NVIDIA (NASDAQ:NVDA); firma biofarmaceutyczna, Catalyst Pharmaceuticals (NASDAQ:CPRX); grupa produkująca broń palną, Smith & Wesson Brands (NASDAQ:SWBI); dostawca produktów samochodowych na rynek wtórny, Xpel (NASDAQ: XPEL); EPAM Systems (NYSE:EPAM), oferujący zaawansowane technologie cyfrowe i rozwiązania inżynieryjne; oraz dostawca urządzeń medycznych do leczenia chorób naczyń obwodowych, LeMaitre Vascular (NASDAQ:LMAT).
Do tej pory w tym roku BFOR wzrósł o około 18% i osiągnął rekordowy poziom na początku czerwca. W ciągu ostatnich 52 tygodni, fundusz zwrócił ponad 49%. Biorąc pod uwagę niedawny wzrost cen wielu nazw, które wchodzą w skład funduszu, pewna realizacja zysków może być tuż za rogiem.
Zainteresowani czytelnicy mogą potraktować taki spadek jako okazję do zakupu ETF-u, który zapewnia dywersyfikację sektorową i płynność. Poprawiająca się gospodarka amerykańska prawdopodobnie stanowiłaby katalizator dla udziałów w funduszu, zwiększając jego atrakcyjność dla tych, którzy chcą pozostać aktywni na rynku globalnym w nadchodzących miesiącach.