Kurs Apple (NASDAQ:AAPL) rośnie najszybciej od 1997 roku!
Akcje Apple mają za sobą niezwykle zmienny okres. Tylko od początku roku do 8 kwietnia kurs technologicznego giganta przecenił się o ponad 34% z 260 dol. do zaledwie 169 dol. Stało się tak za sprawą zapowiedzianych przez prezydenta Donalda Trumpa ceł, które uderzyły w ponad 100 krajów, a także amerykańskie firmy uzależnione od azjatyckich łańcuchów dostaw.
Decyzja o wstrzymaniu większości ceł zwrotnych na czas negocjacji (90 dni) sprawiła jednak, że amerykańskie indeksy odnotowały historyczne wzrosty: Nasdaq (+12,15%), S&P500 (+9,5%), DJIA (+7,9%), Russell 2000 (+8,65%). Tym samym inwestorzy mają nadzieje, że rynek wyjdzie z całego zamieszania obronną ręką, kończąc 2025 r. popularnym zwrotem “business as usual”.

Widać to także po notowaniach Apple, które wzrosły podczas wczorajszej sesji o ponad 15%. Ostatni raz tak silne wzrosty podczas zaledwie jednej sesji miały miejsce w 1997 r. Trudno jednak powiedzieć dlaczego akcje giganta wpadły w euforie, skoro odroczenie ceł dotyczy wyłącznie krajów, które nie zastosowały odwetu na USA. Tym samym Chiny wciąż podlegają skumulowanej stawce celnej w wysokości 120%.
Możliwe, że już teraz rynki wyceniają teatralne gesty Donalda Trumpa, który z sympatią wypowiada się na temat prezydenta Chin, zapowiadając, że oba państwa znajdą drogę do szybkiego porozumienia handlowego. Na ten moment jest to jedynie spekulacja, jednak akcje Apple mogą zyskiwać na fali rynkowej euforii i kierować się w rejon 230 dol. za akcje.
Jak nowe cła wpłyną na cenę iPhone’a?
Nie od dziś wiadomo, że Chiny są największym producentem elektroniki na świecie. Bezpieczne szacunki z 2024 r. wskazują, że z Państwa Środka pochodzi nawet od 30% do 40% wszystkich sprzętów elektronicznych, a cały kontynent azjatycki odpowiada za blisko 80% tego sektora. 90% iPhone’ów pochodzi właśnie z Chin.
Nic więc dziwnego, że nowe cła wywołały na rynku panikę, a analitycy Banku UBS oszacowali, że cena nadchodzącego iPhone’a 16 Pro Max może wzrosnąć w USA nawet o 350 dol. z początkowych 1199 dol. do ponad 1549 dol. (wzrost o 29%).
Warto jednak nadmienić, że mikroprocesory zostały wyłączone z najnowszej rundy ceł. Rynek nie czeka jednak na fakty, tylko wycenia przyszłość na podstawie najnowszych plotek.
Akcje technologiczne szykują się do dalszych wzrostów?
Potężny krach amerykańskiej giełdy może mieć pozytywny wpływ na rozgrzane akcje. Po trwających od listopada 2023 r. niemal nieprzerwanych wzrostach silna korekta była czymś w pełni oczekiwanym i zdrowym.
Przebicie “bańki” strachu może zatem w dłuższej perspektywie wyjść sektorowi na dobre, mimo iż inwestorzy wciąż są zaniepokojeni perspektywą recesji, która mogłaby ograniczyć zdolność ludzi do wydawania pieniędzy na drogą elektronikę użytkową.
Mimo iż Trump prawdopodobnie będzie kontynuował swoją politykę wobec Chin, tak biznes powinien znaleźć sposób, aby odnaleźć się w nowej rzeczywistości lub wymusić na administracji specjalne przywileje bądź ulgi. W końcu sektor technologiczny odpowiada za około 10–12% PKB USA (szacunkowo 2,5–3 biliony dol. rocznie), a jeśli uwzględnimy efekty pośrednie (np. wpływ na inne sektory, outsourcing, usługi IT, chmurę, e-commerce), to łączne znaczenie technologii może sięgać nawet 20% amerykańskiego PKB.
Trudno uwierzyć zatem w scenariusz, w którym Donald Trump podcina gałąź, na której opiera się 1/5 amerykańskiej potęgi gospodarczej, więc o ile coś nie wymknie się spod kontroli, tak akcje na Wall Street powinny długoterminowo rosnąć.