W oczekiwaniu na grudniową decyzję Europejskiego Banku Centralnego i Rezerwy Federalnej w sprawie stóp procentowych rynki dużą wagę przykładają do wystąpień przedstawicieli banków centralnych. W dniu wczorajszych głos zabrał Stanley Fischer, który powiedział, że Fed ‘zrobił co mógł’ by przygotować rynki na pierwszą podwyżkę stóp procentowych od 2006 roku i jednocześnie zaznaczył, że nie zapadła jeszcze decyzja kiedy dokładnie nastąpi wzrost kosztu pieniądza. Dodał również, że najprawdopodobniej w najbliższej przyszłości główne banki centralne będą odchodziły od polityki zerowych stóp procentowych. Z kolei Dennis Lockhart podczas swojego wczorajszego wystąpienia w Atlancie dał do zrozumienia, że jego zdaniem tempo podwyżek stóp procentowych powinno być stopniowo. Mając na uwadze pojawiające się wypowiedzi członków FOMC oraz ostatnie lepsze dane z gospodarki amerykańskiej wydaje się, że nic nie stoi na przeszkodzie, żeby decyzję o rozpoczęciu normalizacji polityki pieniężnej podjąć już w przyszłym miesiącu. Poza tym Fed najprawdopodobniej nie będzie chciał również stracić na wiarygodności w sytuacji kiedy od ponad roku przygotowuje rynki na pierwszą podwyżkę stóp procentowych.
Po wczorajszym odreagowaniu, euro znów zaczęło tracić na wartości w dniu dzisiejszym pod wpływem słów prezesa ECB, że bank zrobi wszystko co konieczne by przywrócić inflacje do celu tak szybko jak to jest możliwe. W jego opinii inflacja bazowa nie uwzględniająca cen żywności i energii jest zbyt niska. W szczególności Draghi zaznaczył, że program QE jest bardzo elastycznym instrumentem w związku z czym można dostosować jego skalę, skład i okres trwania w celu osiągniecia zamierzonych rezultatów, a obniżka stopy depozytowej tylko wzmocniłaby jego działanie. Członkowie ECB w dalszym ciągu pozostają gołębi w swych wypowiedziach a oczekiwania co do działań ECB na grudniowym posiedzeniu są wysokie. Presja na dalsza wyprzedaż euro może się więc utrzymywać w szczególności wobec walut krajów, które myślą o powolnym zacieśnianiu polityki pieniężnej, takich jak USD czy GBP.
Podczas piątkowej sesji warto zwrócić uwagę na dolara kanadyjskiego ze względu na publikacje danych z Kanady o sprzedaży detalicznej i inflacji CPI. Analitycy oczekują słabszej sprzedaży detalicznej we wrześniu w porównaniu do poprzedniego okresu. W kwestii inflacji CPI konsensus rynkowy zakłada stabilizację wskaźnika na poziomie 1,0% w skali roku i wyhamowanie inflacji bazowej do 2,0% z 2,1%. Bank Kanady obecnie pozostaje w fazie monitorowania nadchodzących danych po wcześniejszych obniżkach stóp procentowych w tym roku, jednakże w sytuacji ewentualnego spadku inflacji mogą wzrosnąć oczekiwania na kolejne działania ze strony BoC.
Eurdolar powrócił do spadków, po tym jak wzrosty w dniu wczorajszym kontynuowane były w okolice dolnego ograniczenia chmury ichimoku. Jak na razie notowania w dalszym ciągu utrzymują się poniżej chmury w związku z czym obowiązuje trend spadkowy. Nawet ewentualne podejście w okolice górnego ograniczenia chmury i 100-okresowej średniej EMA w skali H4 – czyli w okolice 1,08 nie zmieni obecnego układu spadkowego. Najbliższe wsparcie znajduje się na poziomie 1,0616.
Notowania USDCAD w dalszym ciągu utrzymują się powyżej linii trendu wzrostowego na wykresie H4. Jak na razie wzrosty wyhamowały w rejonie 1,3370, gdzie znajdują się maksima lokalne z listopada. Z technicznego punktu widzenia może zostać podjęta próba zejścia w okolice linii trendu, która wraz ze 100-okresową średnią EMA wyznacza obecnie najbliższe wsparcie w rejonie 1,3240. Silny opór w średnim terminie wyznacza szczyt z 29.IX. na poziomie 1,3456.
Anna Wrzesińska
Noble Securities S.A.