- Dane z amerykańskiego rynku pracy faworyzują dolara
- Donald Trump kontynuuje agresywną retorykę celną
- FED nie musi spieszyć się z podwyżką stóp procentowych
Kolejny miesiąc bez AI to stracone okazje rynkowe. Czy możesz sobie pozwolić na pozostanie w tyle? Wypróbuj teraz PriPicks AI! Ceny już od 1 zł dziennie. Sprawdź wszystkie plany cenowe tutaj.
Jesteś już użytkownikiem Pro? Śledź nasze aktualizacje tutaj.
Pod koniec zeszłego tygodnia byliśmy świadkami nieco bardziej zwiększonej zmienności na głównej parze walutowej za sprawą publikacji danych z amerykańskiego rynku pracy. Ostateczny odbiór publikacji można uznać za pozytywny przede wszystkim za sprawą spadku stopy bezrobocia, co lokalnie umocniło dolara amerykańskiego. W dalszym ciągu na tapecie pozostają komunikaty wysyłane przez Donalda Trumpa, który tym razem zapowiedział wprowadzenie ceł w wysokości 25% na aluminium i stal oraz taryfy odwetowe na Państwa, które takowe cła utrzymują w kierunku USA. Pomimo tego rynek nie zareagował tak gwałtownie jak miało to miejsce podczas wcześniejszych tego typu informacji, co związane jest z faktem, iż w dalszym ciągu jesteśmy od skrajnych scenariuszów kreślonych podczas kampanii wyborczej.
FED może przedłużyć pauzę w cyklu obniżek stóp procentowych
Wygrana Donalda Trumpa była niejako punktem zwrotnym w prowadzonej przez FED polityce monetarnej, która według deklaracji jeszcze z października w 2025 roku miałabyć nakierowana na kontynuację obniżek stóp procentowych. Aktualnie według wyceny rynkowej na przestrzeni trzech kolejnych posiedzeń marzec-czerwiec większe prawdopodobieństwo stoi po stronie scenariusza pozostawienia obecnych poziomów stóp.
Rysunek 1. Prawdopodobieństwo poziomu stóp procentowych w USA
Ostatnie dane z rynku pracy tylko umocniły Rezerwę Federalną, że w obliczu nieprzewidywalności działań obecnej administracji nie ma presji na szybsze cięcia stóp procentowych. Jerome Powell w ramach komunikatów wyraźnie podkreślał, że powrót do gwałtowniejszego luzowania polityki monetarnej będzie konieczny, jeżeli rynek pracy będzie wykazywał słabość lub inflacja znajdzie się na trwałym kierunku w stronę celu. Obecnie żaden z tych warunku nie jest spełniony. Konfrontując tą sytuację ze strefą euro, gdzie tamtejszy Bank Centralny nie tylko tnie stopy procentowe, ale również powinien powtarzać ten ruch w kolejnych miesiącach mamy strukturalną sytuację sprzyjającą utrzymaniu trendu spadkowego na głównej parze walutowej.
Rysunek 2. Dane z amerykańskiego rynku pracy
Inflacja w USA wyhamuje odbicie?
W centrum uwagi inwestorów z punktu widzenia kalendarza makroekonomicznego będą odczyty inflacyjne z USA publikowane z środę. Według konsensusu rynkowego dynamika wskaźnika CPI w ujęciu rok do roku ma pozostać bez zmian na poziomie 2.9%.
Rysunek 3. Dane inflacyjne z USA
Realizacja tych prognoz będzie oznaczać przerwanie konsekwentnego odbicia trwającego od października zeszłego roku. Jednocześnie będzie to za mało dla Rezerwy Federalnej, aby zmienić nastawienie na kolejne posiedzenia, co byłoby możliwe tylko w przypadku dużej niespodzianki na plus w kontekście walki z inflacją.
EURUSD - będzie kolejna próba ataku na minima?
Notowania głównej pary walutowej utknęły w ramach lokalnej konsolidacji w granicach 1.02-1.05 dolara za jedno euro. Obecnie możemy również wyznaczyć formację głowy z ramionami, która faworyzuje kontynuowanie ruchu w kierunku południowym.
Rysunek 4. Analiza techniczna EURUSD
Kluczowym poziomem jest w tej chwili dolne ograniczenia zlokalizowane w rejonie cenowym 1.02 będące jednocześnie linią szyi dla wskazanej formacji. W przypadku wybicia wskazanego obszaru kolejnym celem będą okrągłe poziomy 1.01 oraz istotna i psychologiczna bariera parytetu 1:1. Negacją rozwiązań spadkowych będzie wyjście powyżej oporu 1.06.