Minęły już ponad trzy tygodnie od rosyjskiego ataku na Ukrainę. Z każdym dniem obydwie strony są coraz bardziej wyczerpane. Ukraina, pomimo wsparcia militarnego i politycznego zachodu, również mocno traci na wojnie. Jak wskazał w sobotę minister finansów Ukrainy Serhij Marczenko, na ten moment inwazja zablokowała już 30 procent ukraińskiej gospodarki.
Gospodarka Ukrainy zablokowana w 30 procentach
Wojna w Ukrainie trwa od 24 lutego. Jak powiedział w rozmowie z agencją Reuters ukraiński minister finansów, dochody z podatków nie pozwalają na ten moment na pokrycie bieżących potrzeb. Według niego obecnie zarówno codzienne potrzeby, jak i utrzymanie działań wojennych to kwestie finansowane głównie z pożyczek.
Na ten moment problemem jest przede wszystkim fakt, że wiele firm zawiesiło swoje biznesy oraz emigracja ponad 3 milionów ludzi. Najczęściej są to osoby znające język, które w Polsce mają jakąś sieć wsparcia. Jednak jest również wielu ludzi, którzy uciekli z Ukrainy bez żadnego planu. To wszystko sprawia, że przedsiębiorstwom trudniej jest funkcjonować.
W kontekście blokady gospodarki warto tutaj wspomnieć także o pszenicy, której Ukraina jest piątym co do wielkości eksporterem na świecie. Ukraina i Rosja łącznie odpowiadają za około 25 procent wartości światowego eksportu tego surowca. Wraz z rosyjską agresją, Ukraina do odwołania zamknęła swoje porty na morzach Azowskim i Czarnym w obawie o życie załóg statków w nich stacjonujących. Warto zaznaczyć, że jednym z głównych odbiorców ukraińskiej pszenicy są i tak będące już w bardzo trudnej sytuacji kraje Bliskiego Wschodu i Maghrebu.
Od początku wojny cena pszenicy zaczęła mocno szybować do góry, by osiągnąć szczyt 7 marca, później powoli zaczęła spadać. Wpływ na to może mieć „przyzwyczajenie” rynków do sytuacji wojny.
Blokada morska i działania wojenne powodują gwałtowne zbiednienie ludności
Dane, które mamy na ten moment, nie biorą pod uwagę jeszcze wielu czynników, a ostateczny bilans zależy od tego, jak potoczy się sytuacja. Jednak jak na ten moment szacuje ONZ i Międzynarodowy Fundusz Walutowy, jeśli wojna nie skończy się w ciągu najbliższych kilku tygodni, Ukraina może cofnąć się gospodarczo nawet o 18 lat, a 90 procent ludności znajdzie się w stanie ubóstwa lub zagrożenia nim. MFW twierdzi w swoim raporcie, że w związku z recesją gospodarczą, PKB może spaść o 10 do nawet 25-35 procent.
Według ukraińskiego Ministerstwa Finansów, do tej pory kraj poniósł straty, zwłaszcza w infrastrukturze, w wysokości 119 miliardów dolarów. Na trudną sytuację bardzo mocno wpływa wspomniana już blokada morska kraju spowodowana flotą rosyjską. Uniemożliwia ona eksport towarów, a zarazem import najważniejszej pomocy. Warto również zaznaczyć, że z osaczonego do dziś Mariupola w świat szło aż 50 procent dóbr z Ukrainy. Jak twierdzi Ośrodek Studiów Wschodnich, taka postać rzeczy to dla Ukrainy koszty około 180 milionów dolarów dziennie. Widać to także w przychodach z ceł. Jak twierdzi Serhij Marczenko, spadły one o 15 procent w porównaniu z czasami przedwojennymi.
Ucieczka ludności z Ukrainy przed wojną
Wojna w Ukrainie spowodowała masowe ucieczki ludności do krajów ościennych. Na ten moment ONZ mówi o 3 milionach ludzi. Według przewidywań Unii Europejskiej liczba ta może wzrosnąć do nawet 7 milionów, co oznaczałoby ubytek około 8 procent ludności. Należy jednak dodać spadek populacji związany z wojną – według wyliczeń, Ukraina może stracić nawet 19 procent ludności. Obliczenia te oczywiście cały czas są aktualizowane, i jak wskazują eksperci, wszystko może zmienić się z dnia na dzień. Sytuację w Ukrainie mocno komplikują agresywne działania armii rosyjskiej względem ludności cywilnej, między innymi ostrzeliwanie budynków mieszkalnych. Szczęśliwie kilka dni temu udało się uruchomić korytarz humanitarny z Mariupola, z którego w sam piątek ewakuowano ponad 9 tysięcy osób.
Podsumowanie:
Wojna w Ukrainie trwa już ponad trzy tygodnie. Pomimo agresji rosyjskiej armii i licznych ataków z powietrza, obcym wojskom nie udało się na razie zająć głównych miast, w tym Kijowa. Na wojnie poprzez sankcje cierpi Rosja, ale ogromne koszty ponosi też Ukraina. Wraz z blokadą eksportu pszenicy, przed Europą i Bliskich Wschodem także rysuje się nieciekawy scenariusz jeśli chodzi o ceny i ewentualne braki żywności. O ile jednak Europa jakoś sobie poradzi, o tyle w krajach Bliskiego Wschodu i Afryki wiele osób przewiduje kolejne problemy. Mogą one skutkować nawet kolejną katastrofą humanitarną w tym rejonie.