Dane na temat inflacji w Niemczech nie zaskoczyły. Zaskoczyła natomiast wyższa od oczekiwań inflacja konsumencka za oceanem. W tle rosną ceny gazu, co biorąc pod uwagę kumulacje negatywnych bodźców, nie powinno dziwić.
Ceny za Odrą bez niespodzianek
Wczoraj opublikowano ostateczne dane na temat zmian cen. Wynik jest zgodny z pierwotnymi odczytami i wynosi 4,5%. Jest to rezultat delikatnie, bo o 0,2%, wyższy od średniej dla strefy euro. Z drugiej strony średnia unijna wynosi 5,9%, co długo będzie wskazywane jako zaleta wejścia do unii walutowej. Kontrą z drugiej strony będę prawdopodobnie państwa nadbałtyckie, które wyraźnie przekroczyły 20% poziomu inflacji. Niemcy są zatem dokładnie na poziomie stóp procentowych, co powoduje, że realna stopa procentowa jest dokładnie neutralna.
Wzrost inflacji za oceanem
Na szczęście mowa o nie wzroście inflacji konsumenckiej a producenckiej. Jest to parametr bardzo ważny, gdyż rosnące koszty producentów przekładają się na koszty dla konsumentów prędzej czy później. Z drugiej strony pomimo tego, że wskaźnik jest aż o 0,6% powyżej oczekiwań to zwyczajowo duże odchylenie od oczekiwań. Na korzyść dolara działa jednak fakt, że pomimo negatywnej niespodzianki wynik 2,2% to nadal bardzo przyzwoity rezultat, pozwalający trzymać zmianę cen pod kontrolą. Na dolarze nadal trwa jednak odwrót. Z drugiej strony po tylu tygodniach umocnienia się kursu dolara wobec kursu euro na takie zmiany trzeba patrzeć po części jako korektę. Inwestorzy w końcu chcą zamknąć pozycję inwestycyjną i realizować zyski. W rezultacie po tak długiej dobrej passie nawet słabsze sygnały mogą wywoływać nieproporcjonalny efekt.
Gaz w górę
Początek sezonu grzewczego to moment, kiedy uważniej rynki zaczynają śledzić ceny gazu. Okazuje się, że znów wraca temat naszych przyjaciół w Australii. Dzieje się tak, ponieważ pracownicy firmy Chevron (NYSE:CVX) znów wznowili strajk. Temat strajków jest w przypadku gazu topowym tematem w ostatnich miesiącach. Kiedy do tego dodamy wydarzenia w Izraelu oraz zamknięcie nitki pod Bałtykiem pomiędzy Finlandią a Estonią, mamy całkiem nieciekawą sytuację. Nie może zatem dziwić, że ceny surowca rosną, tym bardziej że prognozy naprawy fińskiej nitki mówią obecnie o kilku miesiącach, co realnie wyłącza ją z większości okresu grzewczego. Już teraz jesteśmy blisko 6-miesięcznych szczytów cenowych.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:
14:30 - USA - inflacja konsumencka,
14:30 - USA - wnioski o zasiłek dla bezrobotnych.