Poranny, środowy handel na rynku FX nie przynosi istotniejszych zmian na wycenie PLN, pomimo podbicia zmienności na szerokim rynku (z uwagi na kontynuację zamieszania wokół Brexitu). Polska waluta kwotowana jest następująco: 4,2702 PLN za euro, 3,8409 PLN wobec dolara amerykańskiego, 3,8794 PLN względem franka szwajcarskiego oraz 4,9392 PLN w relacji do funta szterlinga. Rentowności polskiego długu wynoszą 1,976% w przypadku obligacji 10-letnich.
Ostatnie godziny obrotu na rynku finansowym mijały pod znakiem podwyższonej zmienności wynikającej z zamieszania wokół zestawienia funt/dolar. Kwotowania szterlinga podlegały wysokim wahaniom po tym jak brytyjski parlament teoretycznie przyjął umowę wynegocjowaną przez B. Johsona, odrzucając jednak założenia czasowe (terminy) uzgodnienia. BoJo sugerował, iż w takim przypadku będzie dążył do przyspieszonych wyborów. Trudno jednak mówić o podbiciu układów typu risk-off na rynkach. W konsekwencji waluty EM pozostają relatywnie silne. Warto jednak mieć na uwadze, iż teoretycznie zakres dalszej aprecjacji na PLN uległ ograniczeniu. Na większości par widoczna jest próba wygenerowania impulsu wzrostowego.
W trakcie dzisiejszej sesji poznamy dane z krajowego rynku pracy. Inwestorzy spodziewają się, iż stopa bezrobocia za wrzesień wyniesienie 5,1%. Na szerokim rynku brak jest kluczowych wskazań – inwestorzy skupiają się na Brexitcie oraz negocjacjach handlowych na linii USA-Chiny.
Z rynkowego punktu widzenia kurs USD/PLN „wyrysował” potencjalny spodek skąd możemy spodziewać się próby odbicia w kierunku okolic 3,88-3,90 PLN.