Kurs srebra rozgrzewa się przed mocniejszym ruchem
W 2024 r. cena srebra wzrosła już o ponad 44%, wybijając w ostatnich dniach z szerokiej konsolidacji pomiędzy wsparciem 26,21 dol. a oporem 32,12 dol. We wrześniu przedstawialiśmy prognozę red. naczelnego Arkadiusza Jóźwiaka, który przewidywał, że po pokonaniu bariery 31 dol. rynek ruszy powyżej poziomu 34 dol., co ma miejsce obecnie.
Analityk stawia odważną projekcję, zgodnie z którą do końca 2024 r. kurs srebra ma szansę wystrzelić w okolice 40 dol. za uncję, co oznaczałoby kontynuację hossy i wzrost o kolejne 17%.
– Cena srebra może przed końcem roku osiągnąć poziom 40 dol. za uncję. Z fundamentalnego punktu widzenia metal spełnia wszystkie warunki kontynuacji hossy. Presja na kupno srebra rośnie, podobnie jak czwarty rok deficytu podaży. To z kolei sprawia, że jest ono zauważane przez większą liczbę inwestorów i spekulantów – powiedział Peter Spina.
Ekspert powołał się także na wyliczenia Silver Institute, który prognozuje, że w 2024 r. całkowita globalna podaż srebra wyniesie prawie 1,004 mld uncji, a popyt 1,219 mld uncji, co oznacza czwarty z rzędu rok deficytu podaży.
Zdaniem Petera Spina srebro wciąż wygląda niezwykle tanio w porównaniu do złota, które z dnia na dzień poprawia swoje historyczne rekordy. W tym samym czasie srebro oscyluje wciąż o około 30% poniżej historycznych szczytów z maja 2011 r., kiedy za uncję trzeba było zapłacić blisko 50 dol.
– Srebro przez bardzo długi czas pozostawało w tyle za złotem, co frustrowało wielu inwestorów. Dzięki temu rynek zdołał jednak wypracować solidny trend wzrostowy, który wynagradza cierpliwych – podsumował.