Inwestorzy na światowych rynkach finansowych rozpoczynają tydzień bardzo spokojnie, kontynuując handel w nastrojach panujących jeszcze przed świętami. Giełdy w Australii i Nowej Zelandii są zamknięte, natomiast na pozostałych parkietach sesja przebiegała w spokojnej atmosferze. Większa zmienność panowała jedynie na chińskiej giełdzie, na której indeks Shanghai Composite zakończył notowania z wynikiem -2,59%, głównie w wyniku słabości sektora energetycznego, który coraz mocniej odczuwa skutki taniejącej ropy naftowej oraz negatywnych informacji z samego rynku giełdowego. Działania chińskich władz mające na celu walkę z korupcją obejmują coraz większy obszar działalności i tym razem doszło do zatrzymania prezesa spółki China Telecom i tym samym jest to kolejne zatrzymanie osoby z najwyższych szczebli w ramach walki z korupcją, co negatywnie wpływa na sentyment inwestorów na chińskiej giełdzie.
Znacznie lepsze nastroje panowały na japońskiej giełdzie, na której handel zakończył się wzrostem o 0,56% w przypadku indeksu Nikkei 225. Wzrostom tradycyjnie towarzyszył spadek kursu jena na szerokim rynku – para USDJPY rośnie o około 0,3% - a wszystkie te wydarzenia są wynikiem najnowszych danych makroekonomicznych z Japonii, które zostały odebrane przez inwestorów jako sygnał możliwości dalszego luzowania polityki pieniężnej przez bank centralny. Produkcja przemysłowa w listopadzie spadła o 1%, podobnie jak dynamika sprzedaży detalicznej.
Dzisiejszy kalendarz makroekonomiczny jest nadzwyczaj skromny i nie ma w nim żadnych publikacji, które mogłyby mieć wpływ na notowania indeksów giełdowych oraz kursy walut.
Sesja na europejskich giełdach rozpoczyna się od niższej płynności i ograniczonej skali ruchów notowań poszczególnych indeksów, a handel na niektórych z nich pozostaje zamknięty, tak jak ma to miejsce w Londynie. Niemiecki DAX znajduje się bardzo blisko poziomu otwarcia i obecnie traci 0,01%, natomiast większa skala strat jest zauważalna na pozostałych europejskich giełdach. Francuski CAC40 traci około 0,4%, podobnie jak portugalski PSI20. Inwestorzy na warszawskiej giełdzie rozpoczynają tydzień w gorszych nastrojach, co widać po kursie indeksu WIG20, który w trakcie pierwszej godziny notowań spada o blisko 0,5%.
W trakcie minionego weekendu poznaliśmy również wypowiedź jednego z przedstawicieli Europejskiego Banku Centralnego – Yves Mersch’a – który odniósł się do polityki pieniężnej prowadzonej w strefie euro. Według niego bank centralny nie wykorzystał jeszcze wszystkich dostępnych narzędzi, które mogą być wykorzystane do pobudzenia inflacji, natomiast sam program luzowania ilościowego będzie prowadzony tak długo jak tylko będzie potrzeba. Gołębi ton wypowiedzi nie wpłynął jednak negatywnie na kurs euro, które w stosunku do dolara amerykańskiego w pierwszych godzinach poniedziałkowego handlu rośnie o ponad 0,2%.