S&P 500 z nadzieją spoglądają na II połowę 2024 r.
Amerykańskie akcje kontynuują hossę, za którą odpowiadają przede wszystkim lepsze wyniki finansowe spółek, oczekiwania wobec przyszłych obniżek stóp procentowych, prognozy związane z wykorzystaniem sztucznej inteligencji oraz tzw. cykl prezydencki.
Rok cyklu prezydenckiego w USA | Średnia stopa zwrotu z indeksu S&P 500 |
Rok pierwszy | +8,7 % |
Rok drugi | +2,2 % |
Rok trzeci | +16,7 % |
Rok czwarty | +6,6 % |
Cykl wyborczy w latach 1971-2013
Przez rok pierwszy rozumie się rok bezpośrednio następujący po poprzednich wyborach (np. tak można określić rok 2021). Przez rok drugi rozumie się drugi rok po poprzednich wyborach (np. rok 2022). Przez rok trzeci rozumie się rok przedwyborczy (np. rok 2023). Przez rok czwarty rozumie się rok wyborczy (np. rok 2024).
Skoro więc trwa rok wyborczy (2024), to można oczekiwać, że jesteśmy w połowie okresu statystycznie korzystnego dla posiadaczy akcji w USA.
Jaką przyszłość S&P 500 w 2024 r. prognozują analitycy
– Microsoft (NASDAQ:MSFT), Nvidia, Google (NASDAQ:GOOGL), Amazon (NASDAQ:AMZN).com i Meta (NASDAQ:META) Platforms wzrosły w tym roku łącznie o 45% i stanowią obecnie 25% kapitalizacji S&P 500. Uważamy, że to jeszcze nie koniec ich wzrostów, a co za tym idzie hossy całego indeksu. Czynniki napędzające ten wzrost przyśpieszają, prognozy przyszłych wyników uległy rewizji w górę, więc zmieniamy naszą dotychczasową prognozę. Nasz zrewidowany pogląd zakłada, że kurs S&P 500 najpóźniej do końca roku osiągnie wartość 5600 pkt. wobec 5200 pkt. prognozowanych poprzednio – napisali w najnowszej nocie do klientów ekonomiści Goldman Sachs (NYSE:GS).
Eksperci wciąż są przekonani, że rozwój sztucznej inteligencji umożliwi największym spółkom dalsze poprawianie swoich wyników finansowych, redukcję wydatków oraz wzrost efektywności pracy. Jedynym czynnikiem ryzyka pozostają obecnie wybory prezydenckie w USA, jednak ich wpływ będzie zależał od obietnic składanych podczas kampanii wyborczej.
Wystarczy wspomnieć, że wielki kapitał nie ma sentymentu do polityki i wykorzystuje ją bardzo pragmatycznie. Wystarczy spojrzeć na wykres, a okaże się, że S&P 500 rósł na przestrzeni lat niezależnie od tego, czy prezydentem był Donald Trump, czy Joe Biden.
Tym samym Goldman Sachs spodziewa się, że wybory prezydenckie w Stanach Zjednoczonych zaplanowane na listopad br. nie przeszkodzą hossie S&P 500.