Na rynku walutowym od początku tego roku głównym motorem do wszelkich ruchów na walutach pozostaje sentyment do ryzyka oraz sytuacja na rynku surowców i w Chinach. Po pierwszej podwyżce stóp procentowych w USA temat dalszego dostosowywania polityki monetarnej przez Fed będzie się przewijał przez rynki a siła dolara będzie w głównej mierze zależała od kształtującego się prawdopodobieństwa podwyżki stóp oraz poziomu wskaźników inflacji. Z tego względu uwagę rynków przykuwają wystąpienia członków Fed. W dniu wczorajszym Dennis Lockhart z Fed powiedział, że jest zwolennikiem zacieśniania polityki pieniężnej w USA i skupiania się bardziej na danych z realnej gospodarki. Oczywiście dodał, że należy monitorować zmienność na rynkach finansowych i w przypadku utrzymującej się tendencji dopiero zacząć szukać możliwych konsekwencji dla gospodarki amerykańskiej. W kwestii dalszego wzrostu kosztu pieniądza dał do zrozumienia, że do marca może napłynąć niewystarczająca liczba danych (np. dotycząca trendów inflacyjnych), by podjąć jeszcze w pierwszym kwartale tego roku decyzje o kolejnej podwyżce stóp procentowych. Szef oddziału Fed w Atlancie podkreślił, że kluczowym czynnikiem pozostanie inflacja. Jeśli rynki zaczną grać pod scenariusz braku wzrostu kosztu pieniądza w USA w pierwszym kwartale tego roku, to może mieć miejsce większa korekta na dolarze. Dzisiaj z kolei będzie przemawiał Fischer i Lacker.
Waluta amerykańska w dalszym ciągu zyskuje na wartości względem walut surowcowych (AUD, NZD, CAD) na skutek kontynuacji przeceny na rynku ropy, a także niepewności związanej z gospodarką Państwa Środka. Dzisiaj notowania dolara pozostają bardzo stabilne względem euro i jena, jednak utrzymująca się niepewność na rynku i nienajlepszy klimat inwestycyjny mogą sprzyjać umocnieniu tych dwóch walut w przypadku kontynuacji odwrotu od transakcji typu carry trade. Jeśli chodzi o odreagowanie na funcie, to nie trwało ono zbyt długo. Dzisiaj ponownie waluta brytyjska znalazła się pod presją sprzedających. Dodatkowo na notowaniach funta ważą dzisiejsze dane dotyczące produkcji przemysłowej, które rozczarowały. Produkcja spadła bowiem w listopadzie o 0,7% w ujęciu miesięcznym wobec konsensusu rynkowego, że nie zmieni się oraz wzrosła o 0,9% w skali roku wobec oczekiwanego wzrostu o 1,7% rok do roku. Słabsze dane z Wielkiej Brytanii w połączeniu ze słabnącymi oczekiwaniami na pierwszą podwyżkę stóp mogą w dalszym ciągu ciążyć walucie brytyjskiej. W kontekście oczekiwanych działań ze strony Banku Anglii warto śledzić dzisiejsze wystąpienie Marka Carney’a.
Notowaniom eurodolara nie udało się wyjść górą z zakresu kanału spadkowego i przełamać 100-okresowej średniej EMA na wykresie dziennym, co przełożyło się na lekkie spadki na tej parze i powrót EURUSD w rejon 1,0850. Na chwilę obecną sytuacja pozostaje stabilna. Z technicznego punktu widzenia utrzymana jest tendencja coraz niższych szczytów na wykresie w skali D1 a drogę do dalszych wzrostów ogranicza wspomniana średnia. Geometryczne wsparcie w postaci 61,8% zniesienia Fibo całości ostatniego impulsu wzrostowego z 1,0710 przebiega na poziomie 1,0807.
Złoty znajduje się pod presją sprzedających. Para USDPLN zbliża się w okolice oporu w postaci ostatnich maksimów lokalnych na poziomie 4,0210/35. Przełamanie tego poziomu otworzy drogę do dalszych wzrostów w okolice ostatniego szczytu w rejonie 4,05. Najbliższe wsparcie znajduje się na poziomie 3,9940.
Komentarz przygotowała:
Anna Wrzesińska
Noble Securities S.A.