W ostatnim czasie rynek zachowuje się jak rollercoaster. Zmienność obserwujemy na rynku zarówno europejskim i amerykańskim w związku z posiedzeniami dwóch najważniejszych banków centralnych - EBC i FED. Pierwszy z nich poszerzeniem programu luzowania ilościowego (QE) doprowadził do dawno nie widzianej zmienności na parze walutowej EURUSD. Tuż po decyzji euro było wyprzedawane na całym rynku, jednak słowa prezesa Mario Draghiego na późniejszej konferencji o braku potrzeby dalszego obniżania stóp procentowych doprowadziły do potężnych wzrostów. Dalsze luzowanie polityki pieniężnej w strefie euro według oczekiwań wielu inwestorów miało doprowadzić do obniżenia stóp procentowych przez SNB w tym tygodniu aby bronić kursu EURCHF, jednak ostatecznie do tego nie doszło, co nie jest żadnym zaskoczeniem patrząc zachowanie euro na szerokim rynku po decyzji EBC.
Z kolei FED, który od grudnia 2015 r. zapowiadał stosunkowo agresywną normalizację polityki pieniężnej, przyjął zdecydowanie bardziej gołębi ton, będąc pod presją rynku i obaw o kondycję gospodarki amerykańskiej. Początkowo zapowiadał aż cztery podwyżki stóp procentowych w 2016 r., jednak rynek w to nie wierzył i wyceniał jedną, niecałe dwie podwyżki do końca roku. W środę okazało się, że członkowie komisji FOMC przychylają się do rynkowych oczekiwań i mediana z głosowania nt. ilości podwyżek w 2016 r. spadła z 4 do 2. To doprowadziło do deprecjacji dolara. Indeks amerykańskiej waluty spadł w tym tygodniu do najniższego poziomu od października ubiegłego roku.
W odpowiedzi na perspektywę wolniejszego zacieśniania polityki pieniężnej indeks S&P 500 rozpoczął wzrost (od otwarcia sesji w środę, ostatni dzień posiedzenia Fedu, do dzisiaj do godziny 17:20 wzrósł o 1,71%). Do trendu wzrostowego przyłączył się też polski WIG20, który obecnie jest na najwyższym poziomie od listopada 2015 r. To samo zrobiła ropa, kiedy spadł indeks dolara. Cena ropy typu Brent w dniu 16 marca przebiła poziom 40 USD za baryłkę i obecnie jest notowana w okolicach 42,2 USD. Z kolei cena za baryłkę ropy WTI przekroczyła wczoraj poziom 40 USD pierwszy raz od 7 grudnia 2015 r. W środę katarski minister ds. ropy podał datę spotkania krajów OPEC i spoza wspólnoty (OPEC non-OPEC). Odbędzie się ono 17 kwietnia i weźmie w nim udział 15 krajów produkujących ropę naftową. To na nim mogą zostać ustalone szczegóły ewentualnego ograniczenia produkcji, które mogłoby przynajmniej zmniejszyć poziom występującej na tym rynku nadpodaży.
Wczoraj Bank Anglii podjął decyzję nt. pozostawienia stóp procentowych na niezmienionym poziomie. To w połączeniu z obniżeniem prognoz gospodarczych dla Wielkiej Brytanii przez OBR (Office for Budget Responsibility) i obawy przed wystąpieniem z Unii Europejskiej powinno negatywnie wpływać na kurs funta brytyjskiego na szerokim rynku, jednak przez ostatnie trzy dni obserwowaliśmy jego aprecjację. Jest to efekt odwrotu inwestorów od dolara amerykańskiego po złagodzeniu tonu przez Rezerwę Federalną i przepływu kapitału w kierunku innych walut, na czym korzysta także funt.
Zadowoleni mogą być także inwestorzy obstawiający aprecjację polskiego złotego w ostatnich tygodniach. Od czasu kontrowersyjnej decyzji agencji S&P o obniżeniu ratingu wiarygodności kredytowej Polski, która doprowadziła do sytuacji w której za dolara płaciliśmy 4,15 zł, kurs pary USDPLN spadł do poziomu 3,7890 w trakcie dzisiejszego poranka, co daje spadek o ponad 8%. Polski złoty jest wyróżniającą się walutą w naszym regionie, także dzięki utrzymywaniu stabilnego stanowiska przez NBP, który nie obniża poziomu stóp procentowych w przeciwieństwie do wielu banków centralnych na świecie.