Opublikowane w środę dane z amerykańskiej gospodarki nie dały jednoznacznych podpowiedzi co do terminu podwyżki stóp procentowych. Nie przyniosła ich wprost także publikacja protokołu z lipcowego posiedzenia Fed. Z zapisków wynika, że „ten” moment się zbliża, ale wszystko zależy od dalszej poprawy na rynku pracy, inflacji i dowodów na siłę gospodarki. Dziś znacznie mogą mieć dane o zasiłkach dla bezrobotnych oraz publikacja indeksu Fed z Filadelfii i indeksu wskaźników wyprzedzających Conference Board.
Zdecydowane osłabienie dolara oraz dynamiczny spadek rentowności amerykańskich obligacji świadczą jednak o tym, że oczekiwania inwestorów przesuwają się na grudzień. Prawie 1 proc. zniżka indeksów na nowojorskim parkiecie częściowo może odzwierciedlać obawy o kondycję gospodarki, ale dużą rolę odegrała w niej przecena akcji firm wydobywczych.
O ile protokół Fed nie był jednoznaczny, to z pewnością jasna była informacja o nieoczekiwanym wzroście zapasów ropy w USA. Notowania amerykańskiego surowca typu WTI spadły o 4,5 proc., poniżej 41 dolarów za baryłkę, a ceny europejskiej ropy Brent zniżkowały o ponad 3 proc. Akcje koncernów Exxon i Chevron straciły po 2-3 proc., a wchodzących w skład S&P500 Marathon Oil i Denbury, po ponad 7 proc.
Gorsze niż się spodziewano informacje o dynamice produkcji polskiego przemysłu oraz sprzedaży detalicznej, nie wpłynęły wyraźniej na notowania złotego i obligacji, choć po ich publikacji pojawiły się opinie o możliwości obniżki stóp procentowych przez RPP.
dr Maciej Jędrzejak, Dyrektor Zarządzający Saxo Bank Polska