Minęło już sporo czasu od wczorajszego, niezwykle ciekawego posiedzenia Europejskiego Banku Centralnego. Jest zatem czas, aby ponownie dokonać przeglądu narzędzi użytych przez EBC, a także zobaczyć jak zachowuje się nerwowy wczoraj rynek.
Oczywiście w centrum uwagi znalazło się cięcie stóp procentowych i rozszerzenie programu QE, ale dla realnej gospodarki ważniejsza może okazać się nowa runda programu TLTRO. TLTRO to specjalny program, który ma na celu udostępnienie taniego pieniądza firmom, które faktycznie udzielają kredytów. W przeciwieństwie do QE te działania są skoncentrowane i faktycznie mogą mieć wpływ na realną gospodarkę. EBC w ramach 4 programów będzie pożyczało środki po stopie referencyjnej, czyli 0%, ale jeśli dana instytucja będzie zwiększała akcję kredytową, stopa oprocentowania będzie spadała aż do stopy depozytowej EBC, czyli -0,4%. To powinno zachęcać banki do zwiększenia akcji kredytowej i zdecydowanie jest pozytywne dla realnej gospodarki. Warto także zwrócić uwagę na to, że w ten sposób EBC częściowo ogranicza straty banków związane z przetrzymywaniem środków po ujemnej stopie depozytowej. Programy TLTRO są rozwiązaniem dobrym, ale warto jeszcze zadać sobie pytanie czy dobre warunki dla banków komercyjnych automatycznie przekładają się na popyt na kredyty? Wydaje się, że problem w Europie nie polega na tym, że polityka monetarna jest zbyt mało luźna, bo warunki monetarne od dawna są rekordowo ekspansywne. Nadal nie ma współpracy na linii polityka monetarna – polityka fiskalna, do czego zresztą odniósł się wczoraj Mario Draghi. Bank centralny sam nie będzie w stanie zachęcić przedsiębiorców i konsumentów do brania kredytów. Luźna polityka FED była wspierana przez rząd USA, tymczasem w Europie wszyscy liczą na to, że Mario Draghi sam znajdzie rozwiązanie na wszystkie problemy strefy euro. Wracając już do samej polityki EBC – czteroletnie programy TLTRO, zrewidowane w dół prognozy dla inflacji i wzrostu gospodarczego, oraz sama komunikacja oznaczają tyle, że Europejski Bank Centralny będzie utrzymywał tak luźną politykę monetarną w zasadzie do końca dekady!
Duże oczekiwania zostały spełnione, a nawet przekroczone, dlatego wczorajsza reakcja rynku akcyjnego może zastanawiać, choć częściowo była uzasadniona mocnym wzrostem euro. Dzisiejsza sesja rozpoczyna się jednak od bardzo wyraźnych wzrostów na wszystkich europejskich parkietach, po tym jak na zielono kończyły dosłownie wszystkie główne parkiety azjatyckie. W okolicy godziny 9:30 DAX, CAC40, IBEX, oraz FTSE MIB solidarnie rosły ponad 2% względem wczorajszego zamknięcia. Na GPW zmienność na razie mniejsza, ale WIG20 zyskuje ponad 0,70%. Przy okazji euro traci względem dolara, chociaż i tak znajdujemy się powyżej 1.11. Warto jeszcze skomentować postawę złotego po wczorajszych wydarzeniach: za dolara od wczoraj płacimy poniżej 3,90 złotego po raz pierwszy od grudnia ubiegłego roku, natomiast za euro przez bardzo krótki okres płaciliśmy poniżej 4,30; ale obecnie kurs wrócił bliżej okolic 4,33. Dziś odbędzie się posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej, na którym nie powinno być decyzji monetarnych, ale i tak będzie ciekawie ze względu na pierwsze spotkanie w takim składzie.