Polskie obligacje stają się coraz bardziej rentowne. Państwo sprzedaje je nawet z 9-procentową stopą zwrotu, sprawiając tym samym, że dług publiczny jest coraz droższy. O dużych przecenach polskich obligacji piszą już zagraniczne media.
Obligacje 10-letnie w okolicach 9 procent
O sporej wyprzedaży polskich obligacji, media rozpisywały się już od dłuższego czasu. W piątek jednak trend ten przebił pewną barierę. Wykresy pokazały, że rentowność 10-letnich dłużnych papierów wartościowych skoczyła w okolice 9 procent, co jest najwyższym wynikiem od 20 lat.
Co dokładnie oznacza taki stan rzeczy? Inwestorzy, którzy kupują obecnie obligacje, nie są już zainteresowani zakupem od państwa papierów o niższej stopie zwrotu. Jest to w oczywisty sposób uwarunkowane ryzykiem walutowym i zwyczajną nieufnością kupujących do obecnej polityki monetarnej państwa. W zamian za pożyczki dla polskiego rządu inwestorzy chcą oprocentowania, które zrekompensuje im ryzyko finansowe, jakie wiąże się z obrotem pieniędzmi w obecnych, trudnych warunkach ekonomicznych i gospodarczych.
Ponieważ obecna polityka rządu w kwestii walki z inflacją jest, mówiąc wprost, dość luźna, a jednocześnie państwo gorączkowo szuka inwestorów zainteresowanych kupnem obligacji, stopy zwrotu rosną wraz z oczekiwaniami. Co oczywiście, w perspektywie długoterminowej nie jest dla gospodarki dobre – tak drogiego długu publicznego nie mieliśmy od dwóch dekad. Wydaje się, że nastroje inwestorów nie są zbyt optymistyczne, a rząd, wyprzedając obligacje z tak dużą stopą procentową, sam daje odbiorcom do zrozumienia, że długoterminowa walka z inflacją nie jest na ten moment jego priorytetem.
Bloomberg o polskich obligacjach: „Walka z inflacją schodzi na dalszy plan”
O rosnącej rentowności polskich obligacji piszą także zagraniczne gazety. Ostatnio, artykuł ten temat opublikowała między innymi amerykańska agencja prasowa Bloomberg. Napisała, że rentowność tych papierów wartościowych rośnie w Polsce szybciej niż w innych krajach. Według niej, na wysokie oczekiwania inwestorów i generalnie mały popyt na papiery, wpłynąć mogła między innymi ostatnia decyzja NBP o niepodwyższaniu stóp procentowych, pomimo rosnącej wciąż inflacji.
Polska niszczy rynek obligacji, a walka z inflacją schodzi na dalszy plan — pisze Bloomberg.
Decyzje NBP niewątpliwie przyczyniają się do zachwiania wiary w niezawodność rządu w walce z nadchodzącym, gospodarczym kryzysem. Choć zachwala on obligacje, w ujęciu indywidualnym nie są to instrumenty, które w znaczący sposób mogłyby zapewnić inwestorom bezpieczeństwo i uchronić oszczędności przed rosnącą z miesiąca na miesiąc inflacją.
Warto zaznaczyć, że rentowność obligacji rośnie na całym świecie, właśnie w związku ze spadkiem wartości pieniądza. Jak mówił dla money.pl analityk Domu Inwestycyjnego Xelion Piotr Kulczyński:
Rynki spodziewają się dalszych podwyżek stóp procentowych, dlatego wyżej wyceniają papiery dłużne. Np. oprocentowanie amerykańskich obligacji sięga 4,12 proc. i jest to najwyższa wartość od 14 lat. W Polsce rentowność rośnie szybciej niż w Stanach Zjednoczonych.
Czy inflacja wyhamuje?
Jeszcze nie tak dawno temu wydawało się, że kupowanie obligacji może być jednym ze sposobów na częściowe zabezpieczenie oszczędności przed szalejącą inflacją. Wtedy jednak przewidywano jej ustabilizowanie się w najbliższym czasie (latem szacowano szczyt inflacji na pierwszy kwartał 2023 roku). Jak wynika z comiesięcznych raportów GUS, a także widocznego na co dzień wzrostu cen produktów, scenariusz taki nie wydaje się jednak obecnie wcale taki pewny. Październikowe zastopowanie cyklu podwyżek stóp procentowych było co prawda dobrą wiadomością dla kredytobiorców, jednak nie podniosło na duchu inwestorów. Mają oni coraz większe powody, by wątpić w konsekwentną politykę NBP i szybkie nadejście względnej stabilności gospodarczej.
Podsumowanie
Szybki wzrost rentowności obligacji i ich duża wyprzedaż nie napawa optymizmem. Choć oczywiście w sytuacji, w której stopa zwrotu tych papierów wartościowych jest obecnie tak wysoka, znajdują się chętni na kupno. Tymczasem dług publiczny rośne – można pomyśleć, że rząd chce obecnie sprzedać jak najwięcej obligacji, aby sfinansować bieżące potrzeby budżetu państwa. Być może jednak Skarb Państwa przestraszył się nieco tak wysokiej rentowności obligacji. W poniedziałek bowiem ruszyć miała sprzedaż 6- i 10-letnich obligacji, z których środki przeznaczone miały być na rzecz Funduszu Wsparcia Sił Zbrojnych. Przetarg jednak odwołano, a przyczyną miała być właśnie obecna trudna sytuacja na rynku obligacji.