Konflikt na linii Ukraina-Rosja wchodzi w kolejną fazę. Można w tym przypadku mówić o ciągłości, gdyż te kraje pozostają de facto w stanie wojny od 2014 roku, kiedy to Rosja zdecydowała się na aneksję Krymu. W tej chwili ryzyko wejścia konfliktu w fazę realnej agresji militarnej zdecydowanie wzrosło po tym jak Rosja wysunęła względem NATO żądanie gwarancji nieprzyjmowania Ukrainy w swoje struktury oraz wycofanie wojsk USA na granice paktu z 1997 roku. Żądania te zostały odrzucone, jednak rozmowy jeszcze trwają, a nadchodzący tydzień powinien być kluczowy. W tej sytuacji rynek wszedł w fazę risk-off, co skutkuje gwałtowną wyprzedażą m.in. na rynkach akcji.
Czy Rosja zdecyduje się na otwartą wojnę?
To pytanie w dalszym ciągu pozostaje bez odpowiedzi. Sytuacja wygląda jednak niepokojąco, gdyż Rosja zgromadziła już ok. 100 tys. żołnierzy na północnej oraz wschodniej granicy naszego wschodniego sąsiada i jest gotowa do podwojenia tej liczby. Pomimo tego, że siły zbrojne Ukrainy są w dużo lepszym stanie w porównaniu do sytuacji z 2014 roku, to jednak przewaga Rosji jest w dalszym ciągu miażdżąca. Realny scenariusz zakłada wkroczenie wojsk rosyjskich na teren wschodniej Ukrainy i zainstalowanie tam przyjaznego Moskwie rządu. Z pewnością taki rozwój wydarzeń spotkałby się ze zdecydowaną reakcją inwestorów, którzy mogliby kontynuować wyprzedaż na rynku akcji.
Rysunek 1. Porównanie potencjału militarnego Rosji oraz Ukrainy
Zachód jak na razie ogranicza się do wysyłania sprzętu na Ukrainę oraz deklaruje zdecydowane sankcje w sytuacji realizacji scenariusza wojennego. Dodatkowo pod znakiem zapytania może stać uruchomienie Nord Stream 2. To jednak wszystko, co na ten moment może zrobić zachód. NATO nie ma żadnych umów ani oficjalnych gwarancji bezpieczeństwa dla Ukrainy, w związku z tym ewentualne wsparcie w postaci fizycznej obecności większej liczby wojsk jest wykluczone.
Rynki akcji w odwrocie
Aktualny sentyment jest wyraźnie niesprzyjający rynkom akcji. Kombinacja zacieśniania polityki monetarnej w USA, piata fala COVID-19 oraz eskalacja napięcia na linii Moskwa-Kijów, powoduje znaczne pogorszenie nastrojów wśród inwestorów. Widać to na większości światowych rynkach. Duże spadki notują przede wszystkim parkiety rosyjskie oraz ukraińskie. Główny indeks giełdowy w Rosji RTS stracił w zaledwie kilkanaście dni ok. 20%. Zmianę tendencji widać również na zachodzie. Niemiecki DAX spadł z okolic szczytu 16300 pkt, w rejon kluczowego poziomu wsparcia 15000 pkt, którego przełamanie może zdynamizować ruch w kierunku południowym.
Podobnie sytuacja kształtuje się za oceanem. W środę odbędzie się kolejne posiedzenie FOMC, które rzuci więcej światła na kolejne ruchy FED w najbliższych miesiącach. Jeżeli Rezerwa Federalna utrzyma jastrzębią retorykę, może być to kolejny impuls dla giełdowych niedźwiedzi do utrzymania kierunku. Odzwierciedleniem odwrócenia sentymentu w USA jest indeks NASDAQ, który notuje niemal pionowe spadki. Obecnie strona podażowa testuje poziom wsparcia zlokalizowany w rejonie cenowym 14000 pkt.
Rysunek 2. Analiza techniczna NASDAQ
Jego wybicie otwiera drogę w kierunku kolejnego obszaru docelowego znajdującego w się w okolicy 12500 pkt. Realizacja takiego scenariusza będzie oznaczać ok. 30% przecenę od początku roku.
Polska straci w przypadku wybuchu wojny
Konflikt za naszą wschodnią granicą nie jest również na rękę Polsce. Scenariusz eskalacyjny oznacza problem przede wszystkim dla polskich firm zaangażowanych gospodarczo na Ukrainie. Swoją produkcję utrzymuje w tym państwie m.in. Barlinek czy LPP (WA:LPPP). Duży wolumen ma również wymiana rolno-spożywcza w obydwu kierunkach. Wojna byłaby kolejnym ciosem w kontekście cen energii. Rosja jest krajem, od którego kupujemy najwięcej energonośników: węgiel: 75%, ropa 65% oraz gaz 55% w odniesieniu do całej wartości importu. W związku z tym wzrost cen mógłby jeszcze bardziej napędzić i tak wysoką już inflację.
Polski parkiet zgodnie z oczekiwaniami pokrył się czerwienią w ostatnich dniach. WIG20 utrzymuje się jeszcze powyżej kluczowego poziomu 2100 pkt, jednak jego test w najbliższych dniach jest bardzo prawdopodobny.
Rysunek 3. Analiza techniczna WIG20
Aktualnie scenariusz spadkowy wydaje się być najbardziej realny. W średnim terminie docelowym rejonem dla spadków jest kolejny poziom wsparcia 1900 pkt.
Autor: Damian Nowiszewski