Ceny ropy naftowej osiągnęły dziś rano najwyższy poziom od października ubiegłego roku po tym jak Waszyngton ogłosił, że wszystkie czasowe zwolnienia z zakazu importu objętej sankcjami irańskiej ropy naftowej zakończą się w przyszłym tygodniu, zmuszając importerów do zaprzestania kupowania z Teheranu i dalszego zacieśnienia globalnej podaży surowca. Decyzja USA zaskoczyła wielu uczestników rynku doprowadzając do dalszego wzrostu cen ropy.
Stany Zjednoczone zażądały wczoraj, aby kupujący irańską ropę całkowicie wstrzymali zakupy do 1 maja pod groźbą wprowadzenia na nich dotkliwych sankcji. Skończł się tym samym okres sześciu miesięcy zwolnień, które pozwalały ośmiu największym nabywcom ropy, w większości z Azji, na kontynuowanie importu ograniczonych ilości irańskiego surowca. Warto zaznaczyć, że przed ponownym nałożeniem sankcji w ubiegłym roku Iran był czwartym co do wielkości producentem wśród Organizacji Krajów Eksportujących Ropę Naftową z wydobyciem na poziomie około 3 milionów baryłek dziennie. Natomiast kwietniowy eksport skurczył się już do poziomu poniżej 1 miliona baryłek dziennie, według agencji Reuters cytującej źródła branżowe.
Chiny, największy klient Iranu z dziennym importem około 585 tys. baryłek w ubiegłym roku, oficjalnie złożyły skargę do Waszyngtonu. Według rzecznika chińskiego ministerstwa spraw zagranicznych wczorajszy ruch Waszyngtonu „przyczyni się do zwiększenia zmienności na Bliskim Wschodzie i na międzynarodowym rynku energii”.
Pomimo zaostrzenia egzekwowania sankcji na irańską ropę wolne moce produkcyjne od innych dostawców OPEC, takich jak Arabia Saudyjska, są w stanie zagwarantować, że rynki ropy naftowej poradzą sobie z drastycznymi cięciami w irańskim eksporcie czarnego surowca. Według przedstawiciela amerykańskiej administracji Donald Trump jest wręcz przekonany, że Arabia Saudyjska i Zjednoczone Emiraty Arabskie spełnią swoje zobowiązania co do wyrównania różnicy na rynkach ropy naftowej. Również saudyjski minister energetyki Khalid al-Falih zapowiedział w poniedziałek, że jego kraj „skoordynuje współpracę z innymi producentami ropy, aby zapewnić konsumentom odpowiednie dostawy, a jednocześnie zapewnić, że światowy rynek ropy nie wyjdzie z stanu równowagi”.
Kontrakty na ropę naftową Brent osiągnęły dziś rano najwyższy od początku listopada poziom cenowy 74,70 dolarów za baryłkę. Kontrakty na ropę WTI osiągnęły dziś rano najwyższy od końca października poziom 66,17 dolarów za baryłkę. Z technicznego punktu widzenia kontrakty mają otwartą drogę do poziomu oporu na poziomie 73 dolarów za baryłkę, pokrywające się ze szczytem z maja ubiegłego roku. Wzrostowy obraz rynku mógłby zostać przełamany dopiero po przebiciu dołem poziomu 63,66 będącego 61,8% zniesieniem Fibonacci fali spadkowej z IV kwartału ubiegłego roku.