• Ceny ropy coraz wyższe - próbują opuścić ostatni wąski zakres.
• Pozytywne dla rynku wiadomości napływają z konferencji International Petroleum w Londynie.
• W styczniu OPEC zrealizował znaczną część ze swoich postanowień o ograniczeniu produkcji, co zaczyna równoważyć rynek.
• Jednak w USA produkcja rośnie, także kilka innych państw może zwiększyć podaż ropy.
• Biorąc pod uwagę obecne prognozy mówiące o wzroście popytu, rynek może w końcu osiągnąć równowagę
Ceny ropy rosną i ponownie testują poziomy oporu. Z corocznej konferencji International Petroleum w Londynie napłynęło kilka pozytywnych wiadomości, choć niektóre sygnały pokazują także, dlaczego w krótkim okresie nadal możemy mieć do czynienia z wąskim zakresem cen na rynku surowca.
Mój kolega Kim Cramer Larsson pokazał we wcześniejszym raporcie jak ropa WTI próbowała opuścić wąski zakres cen, w którym znajdowała się przed kilka ostatnich miesięcy. Mimo że to przebicie się przez ważny z punktu widzenia analizy technicznej poziom – czyli $54,15/baryłkę w przypadku CLc1 – spowodowało dalsze zwyżki, to podstawą tego ruchu były właśnie najnowsze sygnały płynące z konferencji IP.
W kluczowym dla konferencji wystąpieniu, Sekretarz Generalny OPEC Barkindo powiedział, że akceptowalne jest tylko 100-procentowe zrealizowanie porozumień, a także zwiększenie potencjału innych producentów w kierunku ograniczenia podaży surowca. Podkreślił on, że biorąc pod uwagę wysokie zapasy ciążące rynkowi, ograniczenie produkcji jest absolutnie kluczowe.
Uczestnicy konferencji zostali także zapytani na jakich poziomach widzą ceny za kilka lat. 45% wskazało na ceny Brent między $50 a $59/baryłkę, podczas gdy 33% osób wskazało na poziom między $60 a $69. Nasze prognozy są zbieżne z drugim zakresem. Jednak zanim tam dojdziemy, rynek ropy czeka wiele wyzwań – na razie trudno jest mówić o takim silnym wybiciu się w górę.
Przyjrzyjmy się rynkowi ropy korzystając z kilku wykresów.
Realizowanie przez OPEC znacznej części postanowień o ograniczeniu produkcji ropy w styczniu rozpoczęło proces równoważenia rynku. Od grudnia do stycznia, łączna produkcja OPEC spadła o 1 milion baryłek dziennie. Jednak zarówno Libia jak i Nigeria mogą dalej zwiększać produkcję. Libia zapowiedziała, że rozważa zwiększenie produkcji do 1,2 miliona baryłek dziennie z 0,7 miliona w styczniu. Z kolei Irak, zgodził się na obniżenie produkcji do 4,35 miliona baryłek dziennie. Pomimo tego, dane Bloomberga wskazują, że w styczniu państwo nadal produkowało 4,5 miliona baryłek dziennie.
Produkcja ropy rośnie w USA i, jak wskazują dane zebrane przez Argus, wzrasta także wydajność produkcji na nowym odwiercie, a poziom cen, przy którym produkcja staje się rentowna obniża się na tyle, że większość producentów może generować zyski przy cenach WTI powyżej $52/baryłkę.
Pozwala to zrozumieć wzmożoną aktywność hedgingową wśród producentów i kupców, a także stopniowy wzrost liczby nowych odwiertów od czerwca. Liczba krótkich pozycji brutto na rynku futures ze strony tych uczestników osiąga coraz to nowsze szczyty, a producenci zazwyczaj hedgują ceny forward z horyzontem 1-2 lat.
Produkcja ropy w USA zbliża się do poziomu 9 milionów baryłek dziennie, po odbiciu od dołka na poziomie 8,5 miliona baryłek dziennie w połowie 2016. Zwiększona produkcja oraz wysoki poziom importu surowca doprowadziły do rekordowo wysokich poziomów zapasów ropy i benzyny. Zapasy ropy zazwyczaj rosną sezonowo do końca kwietnia, a benzyny osiągają swój szczyt nieco wcześniej – w marcu (później aktywność rafinerii zmniejsza się z uwagi na prace konserwacyjne).
Opublikowany w ubiegłym tygodniu raport okazał się sporym zaskoczeniem, wskazując, że USA wyeksportowały 1 milion baryłek ropy dziennie. Jeśli poziom ten zostanie utrzymany, to może on w pełni zneutralizować wpływ cięć OPEC. Rynek z pewnością będzie śledzić kolejne raporty w tym obszarze, żeby stwierdzić, czy był to jednostkowy przypadek czy nowy trend.
Na rynku można obecnie zaobserwować dwa trendy. Rekordowo wysokie zapasy benzyny RBOB zwiększyły presję na marżach rafineryjnych, a spread WTI-RBOB spadł poniżej $10/baryłkę do najniższego od roku poziomu. Niższe marże mogą spowodować niższy popyt na ropę z rafinerii, przekładając się tym samym na dalsze utrzymywanie się wysokich zapasów surowca. Z kolei na rynku ropy Brent widać, że cięcie produkcji przez OPEC przynosi pierwsze efekty – rynek zmierza bowiem w kierunku backwardation po contango utrzymującym się od kwietnia ubiegłego roku (więcej informacji w tym artykule).
Obecnie fundusze hedgingowe utrzymują długie pozycje brutto odpowiadające 1 miliardowi baryłek. Jest to wywołane oczekiwaniami, że OPEC będzie nadal ograniczać produkcję zgodnie z wcześniejszymi postanowieniami, co przełoży się na niższe globalne zapasy i będzie podstawą do wyższych cen w przyszłości. Liczba długich pozycji netto odpowiada zaś 900 milionom baryłek, co oznacza silną ekspozycję funduszów na zmianę cen o jednego dolara. Reuters świetnie wytłumaczył w tym artykule, jak fundusze wykorzystują zapowiedzi OPEC o obronie wsparcia cen na poziomie $50.
Obecnie rosnącą produkcję w USA, Libii i potencjalnie w Nigerii równoważą cięcia podaży ze strony OPEC oraz producentów nie będących członkami organizacji. Biorąc pod uwagę obecne prognozy dotyczące wzrostu popytu, rynek w pewnym momencie znajdzie równowagę, a ceny wzrosną. Jednak jak wskazują powyższe dane, droga ta będzie długa i kręta. Kluczowe jest, aby fundusze hedgingowe nie straciły nadziei, ponieważ jakikolwiek moment wątpliwości może doprowadzić do ograniczenia liczby długich pozycji.
W bardzo krótkim okresie uwaga skupi się na próbie pokonania bariery oporu – jak napisał Kim "jeśli WTI zakończy sesję powyżej $54,15/baryłkę, będzie to kolejnym potwierdzeniem poprawiających się perspektyw. Jeśli z drugiej strony byki stracą jednak swoją moc, a ceny spadną poniżej $52,68/baryłkę, to ostatni trend zwyżkowy zostanie poddany testowi."
