- Prezydent USA w trakcie ostatniej wizyty w Arabii Saudyjskiej starał się przekonać Saudów do zwiększenia produkcji, aby ulżyć globalnej gospodarce
- Dla OPEC opłacalne jest jednak utrzymanie wysokich cen surowca
Ropa Brent ponownie tanieje
Cena ropy Brent notowanej na europejskiej giełdzie ICE w czwartek rano opada o 0,42% do 96,60 dol. za baryłkę. Łącznie od początku sierpnia notowania kontraktów na surowiec opadły o blisko 7%, po tym straciły ponad 5% w lipcu.
OPEC+ zdecydował się podnieść swój cel wydobycia ropy naftowej o 100 tys. baryłek dziennie wraz z początkiem września. Zdaniem analityków jest to porażka prezydenta USA, Joe Bidena, po jego podróży do Arabii Saudyjskiej, w trakcie której miał poprosić lidera grupy o zwiększenie produkcji, by pomóc Stanom Zjednoczonym i globalnej gospodarce.
Wzrost o 100 tys. bpd będzie jednym z najmniejszych od czasu wprowadzenia limitów produkcyjnych OPEC w 1982 r.
– To jest tak mało, że nie ma to wielkiego znaczenia. Z fizycznego punktu widzenia jest to ledwie mrugnięcie. Jako gest polityczny jest to niemal obraźliwe. – powiedział Raad Alkadiri, dyrektor zarządzający ds. energii, klimatu i zrównoważonego rozwoju w Eurasia Group.
– To mniejszy wzrost, ale jednak wzrost. – powiedział Amos Hochstein, starszy doradca Departamentu Stanu USA ds. bezpieczeństwa energetycznego.
Wydawać się może, że decyzja ta ma na celu uspokojenie Stanów Zjednoczonych, przy jednoczesnym nie denerwowaniu Rosji, która choć nie należy do OPEC, to blisko współpracuje z krajami członkowskimi wskutek czego jest członkiem sojuszu OPEC+.
– Ceny mogą dotknąć 90 dolarów w ciągu dwóch miesięcy, jeśli USA nadal będą borykać się z inflacją i niskim wzrostem, a Chiny nie będą w stanie znaleźć naprawy swoich kłopotów gospodarczych. Kłopoty gospodarcze w tych dwóch krajach mogą wpłynąć na popyt. – powiedział Arun Kumar, prezes Bharat Petroleum.
Zapasy ropy naftowej w USA wzrosły w zeszłym tygodniu o 4,46 mln baryłek jak wynika z oficjalnych danych rządowej agencji EIA. Prognoza zakładała ich spadek o 629 tys. baryłek.
– Widać, że rynek naftowy jest zaniepokojony spowolnieniem światowej gospodarki. W przeciwieństwie do amerykańskiego rynku akcji, który odbił już w kierunku czerwcowych maksimów, traderzy na rynku ropy obawiają się, że popyt na surowiec może spaść w drugiej połowie tego roku. Sprzedaż przez USA ropy z rezerwy strategicznej wywiera dodatkową presję na rynek, choć należy zauważyć, że spread pomiędzy ropą WTI a ropą Brent zaczął się zmniejszać. – skomentował Vladimir Zernov, analityk FX Empire.