Bitcoin: cyfrowy walec z zadyszką
Rok 2025 nie był łaskawy dla króla kryptowalut. Bitcoin stracił prawie 13% od stycznia, kręcąc się wokół poziomu 81 000 USD. Dla wielu – powód do paniki. Dla Kiyosakiego – typowy objaw „teksańskiej masakry piłą mechaniczną”, czyli jego określenia na gospodarcze eksperymenty administracji Trumpa.

To nie pierwszy raz, gdy Kiyosaki ignoruje chwilowe załamania i trzyma się ustalonej strategii. Bitcoin, w jego oczach, to nowy standard, cyfrowa rezerwa wartości – nie inwestycja dla zysku w tydzień, ale filar nowego systemu pieniężnego. Spadki? Tym lepiej, bo przecież można dokupić więcej.
Złoto: twardy klasyk w szczytowej formie
Podczas gdy BTC przeżywał zadyszkę, złoto gra pierwsze skrzypce. Wzrost o ponad 22% od początku roku i nowy rekord wszechczasów – 3 227 USD za uncję. Dla inwestora, który nazywał żółty metal „Bożym pieniądzem” jeszcze w czasach, gdy kosztował niecałe 3000 USD, to nie tylko satysfakcja. To potwierdzenie tezy, że prawdziwa wartość nie potrzebuje reklamy.

Kiyosaki nie lubi funduszy ETF na złoto. Mówi o fizycznym kruszcu, który należy trzymać w ręku, a nie w aplikacji i patrząc na wykresy – ma rację, przynajmniej w 2025.
Srebro: cichy bohater z niedoszłą legendą
W zestawieniu Kiyosakiego to srebro jest czarnym koniem. Wciąż dalekie od jego długoterminowego celu – 70 USD za uncję – ale i tak zdołało zyskać prawie 9%, oscylując obecnie na poziomie 31,50 USD. Cicho, konsekwentnie, bez błysku. Jednak kto zna historię rynku metali szlachetnych, ten wie, że biały kuzyn złota lubi eksplodować wtedy, gdy nikt się tego nie spodziewa.

Kiyosaki nie ma wątpliwości – srebro to „złoto ludzi pracy”, niedowartościowane, niechciane, ale gotowe do marszu w górę. Choć nie przebiło jeszcze psychologicznego progu, może być największym zaskoczeniem tego portfela.
Hipotetyczny portfel złożony po równo z Bitcoina, złota i srebra na początku roku zyskałby 6,11%. To wynik, który nie powala na kolana – ale też nie rozczarowuje w czasach zmienności i lęku przed recesją.
Zyski z kruszców niemal zniwelowały straty Bitcoina. Choć indeksy rynkowe w ostatnich tygodniach przypominały rollercoaster, Kiyosaki pokazał, że konsekwencja i trzymanie się strategii mają swoją cenę – i warto ją płacić.