Notowania kontraktów terminowych w piątek zamknęły się na najwyższym poziomie od 24 czerwca, czyli z dnia brytyjskiego referendum (rynki nie znały jeszcze jego wyniku, ale mocno dyskontowały brak „Brexitu”). Widać spory apetyt ze strony inwestorów zagranicznych (bardzo dobre otoczenie - wzrosty na większości rynków w piątek, w tym nowe maksima na S&P500, jednocześnie korekta rentownością amerykańskich 10-letnich Treasuries w jednym tylko dniu z 1,50 do 1,59 proc.). Trudno w takim otoczeniu risk-on przewidywać nagle jakiegoś zawrócenia trendu. „Bykom” przeszkadza jedynie strukturalna słabość WIG20 (potencjalnie bez dywidendy w tym roku PKO BP (WA:PKO), możliwy do sprzedaży cały czas kontrolny pakiet PEKAO, czy borykający się ze spadkiem aktualnie marż rafineryjnych PKN ORLEN – to jeśli chodzi o trójkę „najcięższych” spółek w indeksie bazowym). Ciężar zatem ewentualnej kontynuacji „wędrówki na północ” spoczywać musi na mniejszych spółkach. Na dzisiejszej sesji zakładamy ostateczne pęknięcie oporu w okolicy 1830 pkt., ale kolejne skomasowanie sił podaży może mieć miejsce już w strefie 1850-1860 pkt. Ze strony publikacji danych makro dziś raczej nie należy oczekiwać żadnych nowych impulsów (ze znaczących pozycji jedynie indeks nastrojów inwestorów w strefie euro, który jednakże można zakwalifikować do wskaźników „opóźnionych”). Przed sesją napłynęły dane o produkcji przemysłowej w Niemczech (+0,8% m/m vs. 0,7% oczekiwane średnio na rynku).
https://broker.aliorbank.pl/raporty-zbiorcze/gpw/rynek-online/