Fed podniósł stopy procentowe w Stanach Zjednoczonych. Decyzja ta – pomimo tego, że była powszechnie oczekiwana – i tak przyczyniła się do znaczącego zwiększenia zmienności na rynku walutowym.
Kurs eurodolara w pierwszej reakcji na początek normalizacji polityki monetarnej za Oceanem zareagował odbiciem. To zyskiwało na dynamice wraz ze słowami Janet Yellen, która bardzo ostrożnie wypowiadała się na temat kolejnych podwyżek. Niemniej jednak rzut oka na tzw. dot chart dał do zrozumienia, że 14 z 17 członków FED oczekuje, iż stopa funduszy federalnych na koniec 2016 roku powinna wynieść nie więcej niż 1,375%, co daje przedział 1,25%-1,50%. To z kolei oznacza 3 lub 4 podwyżki kosztu pieniądza, a do tej pory rynek spodziewał się 2-3 takich ruchów po 25 pb każdy.
W efekcie dolar dość szybko zawrócił na południe. Tym samym zwyżka w okolice 1,10 z punktu widzenia analizy technicznej dała fałszywy sygnał powrotu do wnętrza lokalnej konsolidacji, z której kurs EURUSD wybił się dołem w połowie bieżącego miesiąca. Dynamiczna przecena wspólnej waluty względem amerykańskiego dolara zatrzymała się na 38% zniesieniu sekwencji wzrostowej zainicjowanej na tym rynku na początku grudnia. Na obecnym etapie mamy do czynienia z silnym lokalnym wyprzedaniem, dlatego w najbliższym czasie możemy oczekiwać uaktywnienia się strony popytowej. Niemniej jednak dopóki kurs tej pary nie powróci ponad 1,0950, a więc do wnętrza wspomnianej wcześniej konsolidacji, wariantem bazowym w szerszym horyzoncie pozostanie dalsza przecena kursu analizowanej pary. Sygnał do realizacji takiego scenariusza otrzymamy w momencie spadku notowań poniżej 1,0850, co otworzyłoby drogę do przeceny eurodolara co najmniej w okolice 1,0725. Geneza wszystkich wymienionych ograniczeń została przedstawiona na wykresie powyżej.
Od ponad tygodnia kurs AUDUSD porusza się w ramach trendu bocznego z wysoką amplitudą wahań. Wczorajsze zawirowania na rynku walutowym przyniosły naruszenie górnego ograniczenia tej konsolidacji (0,7250), a następnie dynamiczny spadek w dolne rejony wspomnianej formacji. W tej chwili podaż testuje wsparcia zlokalizowane na 0,7155. Z czysto technicznego punktu widzenia wspomniana konsolidacji została ukształtowana na tym rynku po wcześniejszej dynamicznej przecenie, a to sugeruje większe prawdopodobieństwo wybicia się z niej dołem oraz kontynuację osłabienia dolara australijskiego względem amerykańskiego w perspektywie kilku-kilkunastu sesji. W przypadku realizacji takiego scenariusza kolejnych istotnych wsparć należałoby szukać dopiero na średnioterminowych minimach z pierwszej połowy listopada, tj. 0,7015 (patrz wykres powyżej). W przeciwnym razie czeka nas dalszy ruch w ramach omawianego trendu bocznego, a na sygnały przyjdzie nam wówczas poczekać do momentu przebicia któregoś ze wspomnianych wcześniej punktów brzegowych tej formacji.
Dawid Jacek
EFIX Dom Maklerski S.A.