Praktycznie cały lipiec i sierpień na rynku pszenicy upływały pod znakiem przewagi strony podażowej. Słabo na tym rynku rozpoczyna się także wrzesień – w tym tygodniu notowania pszenicy w Stanach Zjednoczonych spadły do najniższego poziomu od połowy maja bieżącego roku.
Dzisiaj pewnym wsparciem dla cen pszenicy są doniesienia z Australii, gdzie już trzeci rok z kolei farmerzy borykają się z suszami, obniżającymi prognozy produkcji pszenicy. O ile kiedyś Australia była wiodącym eksporterem pszenicy, od paru lat kraj ten ma duże problemy z utrzymaniem stabilnej produkcji. Oficjalne prognozy z czerwca zakładają produkcję rzędu 21,2 mln ton w tym sezonie, jednak po ostatnich aktualizacjach pogodowych oczekiwane jest zejście plonów nawet poniżej 19 mln ton. Obecnie w Australii zaczyna się wiosna, czyli kluczowy czas pod kątem upraw pszenicy w tym kraju.
Jednym z beneficjentów problemów australijskich są kraje takie jak Rosja czy Ukraina, produkujące pszenicę w rejonie Morza Czarnego i od lat próbujące zdobyć większy udział w azjatyckim rynku, na którym Australia jest kluczowym dostawcą. Natomiast na rynku amerykańskim dzisiaj notowania pszenicy delikatnie rosną. Niemniej, warto mieć na uwadze to, że w skali globalnej podaż pszenicy jest spora i na razie dynamicznie zwyżki cen tego zboża nie miałyby uzasadnienia bez jakiegoś istotnego impulsu z innych części świata.
Notowania pszenicy w USA– dane dzienne