Złoto powróciło do poziomu 1 700 USD/oz po kolejnej nieudanej próbie wybicia, przez co niektórzy inwestorzy zaczynają się obawiać, że przyszłość tego metalu nie świeci już tak pięknie. Przed rozpoczęciem analizy bieżącej sytuacji chciałbym doprecyzować nasze stanowisko. Naszym zdaniem - w kontekście wysoce niepewnych prognoz ekonomicznych i geopolitycznych - złoto jest wartościowym walorem dywersyfikującym. Biorąc to pod uwagę, podtrzymujemy prognozę zakładającą dalszy wzrost ceny złota oraz – w ciągu najbliższych 12-24 miesięcy - ostateczne wybicie do rekordowego maksimum z 2011 r. (1 920 USD/oz).
Ostatnia akcja cenowa ponownie uwydatniła jednak frustrujące aspekty tego metalu, a równocześnie podkreśliła znaczenie cierpliwości. Warto ponadto zaznaczyć, że korekta wyniosła dotychczas mniej niż 5%, a zatem nie jest to ruch stanowiący powód do niepokoju, o ile pozycje utrzymywane są przy wysokim lewarowaniu. Powodem frustracji była ostatnia niezdolność złota do wykorzystania ogólnego osłabienia dolara oraz wzrostu napięć – zarówno w samych Stanach Zjednoczonych, jak i w ich relacjach z Chinami.
Zamiast tego rynek koncentrował się na dalszej hossie globalnych akcji i luzowaniu na całym świecie obostrzeń związanych z koronawirusem. Pomimo lepszych, choć nadal katastrofalnych danych ekonomicznych, wydarzenia te wzbudziły nadzieje na ożywienie w kształcie litery V w nadchodzących miesiącach. Niestety, nie podzielamy tego optymizmu - kiedy miliony pracowników raczej nie powrócą do pracy, zyski spółek z dużym prawdopodobieństwem okażą się rozczarowujące. Do tego należy dodać niefortunne ryzyko drugiej fali koronawirusa w krajach, które otwierają swoje gospodarki zbyt wcześnie.
Pod względem produktowym rynek nieco nieufnie zareagował na dalszy spadek liczby otwartych kontraktów i spekulacyjnych długich pozycji funduszy w kontrakcie na złoto CME notowanym w Nowym Jorku. Obie te wartości spadły do najniższego poziomu od 12 miesięcy i mimo iż może to sygnalizować słabnące zainteresowanie złotem, pozostałe wydarzenia wskazują, że mamy do czynienia z problemem dotyczącym konkretnego produktu, a nie instrumentu bazowego.
Zaobserwowana w marcu transatlantycka rozbieżność pomiędzy kontraktami terminowymi notowanymi w Nowym Jorku a złotem spot notowanym w Londynie spowodowała znaczne straty wśród wielu animatorów rynku. Ogniwo łączące oba rynki nosi nazwę EFP (ang. Exchange for Physical, zamiana na aktywa fizyczne). Kiedy spread pomiędzy ceną natychmiastową i terminową za bardzo odbiega od wartości godziwej, do akcji wkraczają animatorzy rynku i przejmują drugą stronę transakcji. Obrót EFP zależny jest jednak od możliwości swobodnego transportu złota z Londynu do Nowego Jorku na potrzeby arbitrażu.
Pandemia spowodowała tymczasowe zamknięcie szlaków transportowych i działalności rafineryjnej, co doprowadziło do nadmiernego wzrostu spreadów. Animatorów rynku kosztowało to setki milionów dolarów w postaci zarówno niezrealizowanych, jak i ostatecznie zrealizowanych strat. W efekcie kilku animatorów rynku zamknęło działalność, podczas gdy inni obniżyli limity obrotu. W związku z ryzykiem powtórki z tej sytuacji wielu inwestorów i traderów skoncentrowało się na funduszach giełdowych opartych na złocie.
Wolumen złota w posiadaniu funduszy opartych na złocie przekracza obecnie 100 mln uncji po stałym wzroście odnotowywanym w ostatnich kilku latach. 50% tych inwestycji należy do dwóch największych funduszy: 36,4 mln w SPDR Gold Shares (GLD), a 14,2 mln w Ishares Gold Holdings (IAU).
Całkowicie odmienna sytuacja dotyczy funduszy hedgingowych, które od lutego zredukowały swoją długą pozycję netto o połowę. Podejrzewamy, że część tej inwestycji została przetransferowana do wymienionych powyżej funduszy giełdowych.
Jednym z pozytywnych czynników dla złota do tego tygodnia był dalszy wzrost ceny srebra. Po spadku o 35% w okresie od lutego do marca relacja złota do srebra (ticker: XAUXAG) sięgnęła rekordowej wartości przekraczającej 125 (uncji srebra do jednej uncji złota). Poziom ten znacznie przekraczał pięcioletnią średnią plasującą się w okolicach 80. Srebro umacniało się z tak słabego poziomu i analiza techniczna wskazuje, że może obecnie dążyć do prześcignięcia złota, przynajmniej w perspektywie krótkoterminowej, co widać na wykresie XAUXAG poniżej.
Podtrzymujemy pozytywną prognozę dla obydwu metali, przede wszystkim dla złota po obecnym zmniejszeniu premii względem srebra. Główne powody, dla których nie możemy wykluczyć kolejnego rekordowego maksimum w nadchodzących latach, są następujące:
- Złoto wykorzystywane jako zabezpieczenie przed centralną monetyzacją rynków finansowych
- Bezprecedensowe bodźce rządowe i konieczność polityczna podwyższenia inflacji w celu wsparcia poziomów długu
- Nieuniknione wprowadzenie kontroli krzywej dochodowości w Stanach Zjednoczonych, wymuszające spadek realnych rentowności
- Wzrost światowych oszczędności w kontekście równoczesnych ujemnych realnych stóp procentowych i niemożliwej do utrzymania wysokiej wyceny giełdowej
- Wzrost napięć geopolitycznych w związku z przerzucaniem winy za pandemię Covid-19
- Wzrost inflacji i osłabienie dolara amerykańskiego