
Prosimy o wyszukanie innej nazwy
Środowy, poranny handel na rynku walutowym przynosi próbę stabilizacji kursu PLN po wyraźnym wczorajszym umocnieniu. Polska waluta wyceniana jest przez rynek następująco: 4,3250 PLN za euro, 3,8587 PLN względem dolara amerykańskiego, 3,9924 PLN wobec franka szwajcarskiego oraz 5,1362 PLN w relacji do funta szterlinga. Rentowności polskiego długu wynoszą 2,827% w przypadku obligacji 10-letnich.
Ostatnie kilkanaście godzin handlu na rynku walutowym przyniosło skokowy wzrost wyceny złotego wobec zagranicznych dewiz. Średnio (koszyk BOSSA PLN) polska waluta zyskiwała ok. 0,9%. Powodem wzrost popytu na PLN był czynnik krajowy w postaci prezentacji łagodnej wersji tzw. „ustawy frankowej”. W odróżnieniu od wcześniejszych propozycji tym razem decydenci skupili się na ochronie stabilności krajowego sektora bankowego – banki będą musiały zwrócić spready, jednak samo przewalutowanie będzie dobrowolne i negocjowane (pod wyraźną „presją” ze strony nadzoru). Sam koszt zwrotu spreadów to 3,6-4 mld PLN. Trudno oszacować koszty związane z przewalutowaniem, jednak cały projekt najprawdopodobniej kosztować będzie zdecydowanie mniej od niedawnych 67 mld PLN sygnalizowanych we wcześniejszych projektach. W konsekwencji na rynku obserwowaliśmy wyraźny wzrost popytu na PLN, krajowy dług czy akcje banków (wzrost o 10-20%) notowanych na GPW. Inwestorzy założyli, iż łagodna wersja ustawy frankowej ogranicza ryzyko destabilizacji sektora bankowego i skokowej wymiany na PLN/CHF, co z kolei ogranicza dalszą presję na rating. W szerszym ujęciu wydaje się, iż zniknął znaczący czynnik krajowego ryzyka, który powodował, iż PLN był jedną ze słabszym walut EM na początku roku. W połączeniu z oczekiwaniami na dalsze luzowanie monetarne ze strony kluczowych instytucji otrzymujemy układ, który może wspierać PLN w średnim okresie. Krótkoterminowo ryzykiem pozostaje ewentualna korekta na światowych rynkach (S&P500) oraz próba rozegrania odbicia na dolarze pod piątkowe NFP.
W trakcie dzisiejszej sesji brak jest istotniejszych publikacji makroekonomicznych z kraju. Na szerokim rynku warto skupić się na odczytach usługowych indeksów PMI oraz na popołudniowych danych z USA (m.in. raport ADP, czyli „wstęp” do piątkowych NFP).
Z rynkowego punktu widzenia EUR/PLN jest najniżej od 8 czerwca, a USD/PLN od momentu poznania wyników ws. brytyjskiego referendum. Warto jednak pamiętać, iż po jednorazowej bardzo udanej sesji rynek może znów powrócić w „tryb” wakacyjny, charakteryzujący się ograniczonymi obrotami i zmiennością. Teoretycznie mamy sygnał do dalszego umacniana polskiej waluty, jednak aby ruch ten był dziś dalej kontynuowany EUR/PLN musiałby przekroczyć okolice wsparcia na 4,3150-4,3100 PLN.
Środa 5 marca przejdzie do historii, ze względu na największą wyprzedaż niemieckiego długu od 1990 roku. W przeciągu jednej sesji, rentowności 10 letnich niemieckich obligacji...
Jak nisko może spaść kurs euro wobec złotego? Historia pokazuje, że kurs EUR/PLN wielokrotnie podlegał silnym wahaniom. W 2009 oraz 2015 roku wartość euro spadała do poziomów w...
W mediach walka z parytetami często oznacza coś zupełnie innego niż na rynkach walutowych. Tutaj przez parytet najczęściej określa się relacje wymiany 1:1 euro za dolara. Po...
Czy na pewno chcesz zablokować %USER_NAME%?
Po włączeniu opcji blokady, ani Ty ani %USER_NAME% nie będziecie mogli zobaczyć swoich postów na Investing.com.
%USER_NAME% został pomyślnie dodany do Twojej Listy zablokowanych
Ponieważ właśnie odblokowałeś tę osobę, aby móc ponownie ją zablokować musi minąć 48 godzin.
Uważam, że ten komentarz jest:
Dziękujemy!
Twoje zgłoszenie zostało wysłane do naszych moderatorów w celu rewizji
Dodaj komentarz
Zachęcamy Cię do korzystania z komentarzy, wchodzenia w interakcje z użytkownikami, dzielenia się swoją perspektywą i zadawania pytań autorom i sobie nawzajem. By jednak zachować wysoki poziom dyskusji, który wszyscy cenimy i którego oczekujemy, prosimy mieć na uwadze następujące kryteria: