Niemal wszystko sprzyjało złotemu, a zwłaszcza rekordy na Wall Street, przebudzenie rynków wschodzących, słabnący dolar i postawa RPP. Na pewno mamy dobry moment, aby kupować dolary na wakacyjne wyjazdy.
Patrząc z perspektywy 5 lat, minimum to 3,61 zł za dolara, a maksimum to 5,05 zł. Minimum dotyczy grudnia 2020 r., a maksimum października 2022 r.
- Złoty jest bardzo mocny, ale dynamika umacniania złotego od początku tego roku już osłabła – mówi w rozmowie z MarketNews24 Michał Stajniak XTB (WA:XTB). – Teraz ważne jest, że choć inflacja w Polsce odbiła do 4,2%, to nie będzie tak wysoka, jak tego obawiano się ze względu na przywrócenie VAT na żywność czy zmiany ceny energii. Nie będzie wzrostu inflacji do 8-9%, prawdopodobnie inflacja CPI zatrzyma się na poziomach 5-6%.
Zewnętrznych czynników, które sprzyjały złotemu jest wiele. Możemy z pewnością mówić o okresie majowych rekordów na rynkach finansowych. Rekordy odnotowane zostały na Wall Street w reakcji na nieco lepsze dane o inflacji z USA, a także pojawienie się nowego modelu od OpenAI, który rozbudził na nowa hossę sztucznej inteligencji.
W Europie mamy rekordy na rynkach metali, dotyczące złota i miedzi, ale silne zwyżki to także ceny srebra, niklu, cynku. To dość zagadkowe wzrosty, po części stymulowane informacjami o tym, że chiński rząd przymusza państwowe firmy do „interwencyjnego skupu nieruchomości”. Tym niemniej skala wzrostów jest bardzo duża i niekoniecznie koresponduje z napływającymi danymi o aktywności biznesowej. Tak czy owak taki trend ogólnie pomaga rynkom wchodzącym, a to pomaga umacniać złotego.
Naszej walucie dodatkowo pomaga postawa RPP, która pomimo sprzyjających danych w zakresie inflacji w ostatnim czasie sygnalizuje brak gotowości do obniżania stóp procentowych w tym roku. Jednocześnie wiemy już niemal na pewno, że EBC w czerwcu obniży stopy procentowe.
Trendy te są na tyle korzystne, że polski rynek w ogóle nie reaguje na niepokojące wieści z Ukrainy i można ocenić, że premia za ryzyko „kraju frontowego” w zasadzie dziś nie istnieje.
W efekcie kurs EURPLN znalazł się w maju najniżej od stycznia 2020 r., kurs GBPPLN najniżej od grudnia 2022, a kurs tak znienawidzonego przecież CHFPLN najniżej od lutego 2022. Jakkolwiek trzymał się jeszcze USDPLN, ale i tu testowaliśmy barierę 3,90.
Jednak na kurs nie można patrzeć jedynie nominalnie. Jeśli uwzględnimy różnicę w inflacji od tego czasu, okaże się, że tak skorygowany kurs walutowy jest dziś podobny do tego z sierpnia 2008! Oczywiście to znowu uproszczenie. Inflacja w Polsce to w dużej mierze inflacja w usługach, gdzie ceny rosną także ze względu na rosnącą zamożność społeczeństwa. Rzeczywisty kurs fundamentalny jest niemożliwy do uchwycenia, jednak można postawić tezę, że złoty jest już zauważalnie przewartościowany.
- Teraz bardzo ważna będzie inflacja bazowa, tym bardziej, że dynamika wzrostu wynagrodzeń w Polsce jest bardzo wysoka – komentuje ekspert XTB. – Granica 3,90 zł za dolara pozostaje bardzo ważnym psychologicznie poziomem, który będzie trudno forsować i powstrzymywał rajd złotego.
Nominalna dynamika wynagrodzeń w sektorze przedsiębiorstw zatrudniających powyżej 9 osób zmniejszyła się w kwietniu do 11,3% r/r wobec 12,0% w marcu, kształtując się poniżej konsensusu rynkowego (12,1%). Kilkunastoprocentowy wzrost nominalnych wynagrodzeń miał szeroki zakres i został odnotowany w większości kategorii raportowanych przez GUS. W ujęciu realnym, po skorygowaniu o zmiany cen, wynagrodzenia w firmach zwiększyły się w kwietniu o 8,7% wobec wzrostu o 9,8% w marcu
Ekstrema siły złotego notowane były zwykle przed większymi szokami zewnętrznymi, do zmiany obecnego stanu rzeczy potrzebny byłby katalizator na rynkach globalnych. Takich powodów jak dotąd nie widać.
- Ważna dla złotego jest teraz niepewność Fed dotycząca amerykańskiej inflacji i z tego powodu może dojść do umocnienia dolara – podsumowuje M.Stajniak z XTB. – Nie wykluczam powrotu do 4 zł za dolara, a warto uwzględnić trendy sezonowe, bo dla złotego dobry jest zwykle maj i czerwiec, a podczas wakacji złoty zaczyna tracić na wartości. Tym bardziej mamy nadal dobry moment, aby kupić dolary na wakacyjne podróże.
Patrząc z perspektywy 5 lat, minimum to 3,61 zł za dolara, a maksimum to 5,05 zł. Minimum dotyczy grudnia 2020 r., a maksimum października 2022 r.
- Złoty jest bardzo mocny, ale dynamika umacniania złotego od początku tego roku już osłabła – mówi w rozmowie z MarketNews24 Michał Stajniak XTB (WA:XTB). – Teraz ważne jest, że choć inflacja w Polsce odbiła do 4,2%, to nie będzie tak wysoka, jak tego obawiano się ze względu na przywrócenie VAT na żywność czy zmiany ceny energii. Nie będzie wzrostu inflacji do 8-9%, prawdopodobnie inflacja CPI zatrzyma się na poziomach 5-6%.
Zewnętrznych czynników, które sprzyjały złotemu jest wiele. Możemy z pewnością mówić o okresie majowych rekordów na rynkach finansowych. Rekordy odnotowane zostały na Wall Street w reakcji na nieco lepsze dane o inflacji z USA, a także pojawienie się nowego modelu od OpenAI, który rozbudził na nowa hossę sztucznej inteligencji.
W Europie mamy rekordy na rynkach metali, dotyczące złota i miedzi, ale silne zwyżki to także ceny srebra, niklu, cynku. To dość zagadkowe wzrosty, po części stymulowane informacjami o tym, że chiński rząd przymusza państwowe firmy do „interwencyjnego skupu nieruchomości”. Tym niemniej skala wzrostów jest bardzo duża i niekoniecznie koresponduje z napływającymi danymi o aktywności biznesowej. Tak czy owak taki trend ogólnie pomaga rynkom wchodzącym, a to pomaga umacniać złotego.
Naszej walucie dodatkowo pomaga postawa RPP, która pomimo sprzyjających danych w zakresie inflacji w ostatnim czasie sygnalizuje brak gotowości do obniżania stóp procentowych w tym roku. Jednocześnie wiemy już niemal na pewno, że EBC w czerwcu obniży stopy procentowe.
Trendy te są na tyle korzystne, że polski rynek w ogóle nie reaguje na niepokojące wieści z Ukrainy i można ocenić, że premia za ryzyko „kraju frontowego” w zasadzie dziś nie istnieje.
W efekcie kurs EURPLN znalazł się w maju najniżej od stycznia 2020 r., kurs GBPPLN najniżej od grudnia 2022, a kurs tak znienawidzonego przecież CHFPLN najniżej od lutego 2022. Jakkolwiek trzymał się jeszcze USDPLN, ale i tu testowaliśmy barierę 3,90.
Jednak na kurs nie można patrzeć jedynie nominalnie. Jeśli uwzględnimy różnicę w inflacji od tego czasu, okaże się, że tak skorygowany kurs walutowy jest dziś podobny do tego z sierpnia 2008! Oczywiście to znowu uproszczenie. Inflacja w Polsce to w dużej mierze inflacja w usługach, gdzie ceny rosną także ze względu na rosnącą zamożność społeczeństwa. Rzeczywisty kurs fundamentalny jest niemożliwy do uchwycenia, jednak można postawić tezę, że złoty jest już zauważalnie przewartościowany.
- Teraz bardzo ważna będzie inflacja bazowa, tym bardziej, że dynamika wzrostu wynagrodzeń w Polsce jest bardzo wysoka – komentuje ekspert XTB. – Granica 3,90 zł za dolara pozostaje bardzo ważnym psychologicznie poziomem, który będzie trudno forsować i powstrzymywał rajd złotego.
Nominalna dynamika wynagrodzeń w sektorze przedsiębiorstw zatrudniających powyżej 9 osób zmniejszyła się w kwietniu do 11,3% r/r wobec 12,0% w marcu, kształtując się poniżej konsensusu rynkowego (12,1%). Kilkunastoprocentowy wzrost nominalnych wynagrodzeń miał szeroki zakres i został odnotowany w większości kategorii raportowanych przez GUS. W ujęciu realnym, po skorygowaniu o zmiany cen, wynagrodzenia w firmach zwiększyły się w kwietniu o 8,7% wobec wzrostu o 9,8% w marcu
Ekstrema siły złotego notowane były zwykle przed większymi szokami zewnętrznymi, do zmiany obecnego stanu rzeczy potrzebny byłby katalizator na rynkach globalnych. Takich powodów jak dotąd nie widać.
- Ważna dla złotego jest teraz niepewność Fed dotycząca amerykańskiej inflacji i z tego powodu może dojść do umocnienia dolara – podsumowuje M.Stajniak z XTB. – Nie wykluczam powrotu do 4 zł za dolara, a warto uwzględnić trendy sezonowe, bo dla złotego dobry jest zwykle maj i czerwiec, a podczas wakacji złoty zaczyna tracić na wartości. Tym bardziej mamy nadal dobry moment, aby kupić dolary na wakacyjne podróże.