- Rząd zatwierdził budżet na 2025 rok z rekordowym deficytem
- Inflacja w Polsce skoczyła zgodnie z oczekiwaniami
- Kupujący bronią okolice 3.80 na parze USDPLN
- Sprawdź naszą wyjątkową promocję na narzędzie Investing Pro dostępną w tym miejscu
W zeszłym tygodniu byliśmy świadkami serii istotnych publikacji oraz wydarzeń makroekonomicznych mających istotny wpływ również na rynki finansowe w Polsce. Patrząc na kalendarz kluczowe tradycyjnie były odczyty PKB oraz inflacji, które ostatecznie okazały się być zgodne z prognozami, co oznacza, że najprawdopodobniej wykluczone są wcześniejsze od oczekiwań obniżki stóp procentowych. Powinno to zostać potwierdzone na kolejnym posiedzeniu RPP, które będzie miało miejsce już w tę środę. Nie bez znaczenia jest również zatwierdzony na przyszły rok budżet, który zakłada rekordowy deficyt wynoszący nieco mniej niż 290 mld zł. Oznacza to, że ekspansywna polityka rządu nawet po zmianie sterników pozostaje nastawiona na wzrost wydatków, a to z pewnością nie sprzyja szybszemu dotarciu do celu inflacyjnego na poziomie 2%.
Powrót do celu inflacyjnego dopiero w 2027 roku?
Przedstawiony i zatwierdzony projekt budżetu nie tylko kontynuuje krytykowaną wcześniej politykę ekspansji budżetowej, ale również ją rozszerza, co pokazują podstawowe pozycje na czele z deficytem, który ma wynieść niespełna 290 mld złotych. Nawet jeżeli weźmiemy pod uwagę nakłady na zbrojenia, wzrost wydatków na służbę zdrowia oraz przeksięgowanie wydatków funduszy covidowych pozostajemy z deficytem bieżącym uzasadniającym wszczęcie procedur przez Komisję Europejską.
Co istotne zaktualizowane prognozy rządu zakładają, że inflacja wróci do celu dopiero w 2027 roku, czyli o rok później niż zakłada to NBP. W tej sytuacji jednak modele Narodowego Banku Polskiego też powinny ulec korekcie, a RPP może utrzymać restrykcyjną politykę monetarną nawet do 2026 roku, co sugerował już wcześniej Prezes Adam Glapiński. Ryzykownie wygląda również prognoza dotycząca wzrostu PKB w wysokości 3,9%, co wydaje się wartością oczekiwaną w wariancie optymistycznym. Wszelkie zawirowania koniunktury będą skutkować nawet ryzykiem przekroczenia konstytucyjnej bariery 60% udziału długu publicznej w relacji do PKB.
Inflacja rośnie do poziomu 4,3%, winne ceny energii
Zgodnie z szacunkiem zaprezentowanym przez GUS inflacja w Polsce w lipcu wyniosła 4,3% na co wpływa przede wszystkim uwolnienie cen energii. Dodatkowo inflację podbijają również ceny żywności, których roczna dynamika wyniosła 4,1% Z drugiej strony spadki cen ropy naftowej na światowych rynkach w połączeniu z umacniającym się polskim złotym powodują presję dezinflacyjną w tym segmencie, co potwierdzają dane wskazujące na spadek 1,7% r/r.
Rysunek 1. Dynamika inflacji w Polsce
W kolejnych miesiącach dynamika cen w Polsce powinna kształtować się w granicach 4-5% r/r, przy czym spadające ceny paliwa mogą trzymać inflację w bliżej dolnej bariery przedziału.
USDPLN – obrona poziomu 3.80
Notowania pary walutowej USDPLN znajdują się aktualnie w ramach trendu spadkowego, który doprowadził do ataku na poziom wsparcia zlokalizowany w rejonie cenowym 3.80. Obecnie jesteśmy świadkami odreagowanie, które pewnie zmierza w okolice konfluencji linii trendu spadkowego oraz zgrupowania poziomów oporu wypadających w granicach 3.90-3.92
Rysunek 2. Analiza techniczna USDPLN
Scenariuszowi korekty i kontynuacji ruchu w kierunku południowym sprzyja struktura wzrostów mająca charakter korekcyjny. Podstawowym sygnałem dla podaży będzie wybicie dolnego ograniczenia tworzącego się kanału, co powinno doprowadzić do ponownego testu 3.80. Negacją tego rozwiązania będzie wyjście powyżej 3.92 otwierające drogę do ataku na psychologiczną barierę 4 zł za dolara.