- Ropa naftowa WTI spada poniżej 70 dolarów za baryłkę
- Rynek obawia się o wzrost gospodarczy w Chinach oraz USA
- OPEC+ w dalszym ciągu gotowy na redukcje limitów produkcyjnych
- Kryzys w Libii zwiększa niepewność na rynku ropy naftowej
Wczorajsze silne spadki na rynku ropy naftowej sprawiają, że wycena odmiany WTI jest na jak najlepszej drodze do ustanowienia nowych tegorocznych minimów już poniżej ważnej bariery 70 dolarów za baryłkę. Na kontynuację przeceny rozpoczętej jeszcze w lipcu tego roku składa się szereg czynników, na czele z obawami o wzrost gospodarczy w USA oraz Chinach i planowanym poluzowaniem restrykcji produkcyjnych w ramach OPEC+ w przyszłym miesiącu. Inwestorzy w dalszym ciągu zwracają również uwagę na czynniki natury politycznej oraz geopolitycznej, gdzie na pierwszy plan obok sytuacji na Bliskim Wschodzi wysuwa się Libia, gdzie kryzys wewnętrzny spowodował poważne zakłócenia w bieżącej produkcji.
USA spowolnią, a Chiny nie zrealizują celu? Scenariusz niezwykle realny
Chiny to obecnie największy importer ropy naftowej na świecie, dlatego też w naturalny sposób wszelkie negatywne sygnały płynące z tamtejszej gospodarki wywierają presję podażową na wycenę czarnego złota. Ostatnie odczyty PMI z Państwa Środka, które ponownie okazały się być słabsze od prognoz i w dalszym ciągu znajdują się poniżej granicy 50 pkt, są jednym z elementów kreujących pesymistyczne prognozy na kolejne kwartały.
Rysunek 1. Dynamika PMI w Chinach
W przypadku gdy te dane będą miały również przełożenie na kolejne odczyty PKB, będzie można coraz głośnie mówić o tym, że 5% cel wzrostu gospodarczego będzie zagrożony. Niepewność utrzymuje się również w odniesieniu do gospodarki amerykańskiej, gdzie wskaźnik przemysłowy ISM piaty raz z rzędu okazał się być gorszy od konsensusu, co w połączeniu z wyraźnym spadkiem siły tamtejszego rynku pracy stawia pod znakiem zapytania realizację scenariusza miękkiego lądowania.
Rysunek 2. Dynamika wskaźnika ISM w USA
To sprawia, że rynek dyskontując sytuację gospodarczą w dwóch największych światowych gospodarkach może być skłonny kontynuować ruch w kierunku południowym m.in. na notowaniach ropy naftowej.
OPEC+ i Libia w centrum uwagi inwestorów
Tradycyjnie OPEC+ jako organizacja kontrolująca około 40% światowego wydobycia ropy naftowej ma istotny wpływ na globalny rynek tego surowca. Aktualnie według zapowiedzi w październiku ma dojść do luzowania restrykcji produkcyjnych w wymiarze 180 tys. baryłek dziennie. Już teraz jednak nie wszystkie kraje przestrzegają nałożonych limitów na czele z Irakiem, który produkuje 320 tys. baryłek dziennie ponad limit z dużym udziałem półautonomicznego rejonu Kurdystanu.
Eskalacja wewnętrznego konfliktu politycznego w Libii doprowadziła do znaczącego spadku produkcji z 1 mln do 450 tys. baryłek dziennie. Pomimo sygnałów o możliwej deeskalacji nie można obecnie mówić o potwierdzonym przełomie, jednak nieco bardziej prawdopodobnym scenariuszem wydaje się być jedynie krótkotrwały charakter sporu i stopniowy powrót do wcześniejszych wolumenów wydobycia.
Ważne poziomy wsparcia przed podażą na ropa WTI
Notowania ropy naftowej WTI kontynuują dynamiczny impuls spadkowy, który najprawdopodobniej ustanowi nowe tegoroczne minima, co nie oznacza koniec możliwości sprzedających. Kolejnym celem technicznym dla podaży są istotne poziomy wsparcia zlokalizowane w rejonie cenowym 64-67 dolarów za baryłkę.
Rysunek 3. Analiza techniczna ropa WTI
Bardzo możliwe, że z uwagi na potencjalną siłę wskazanych poziomów, będziemy tam świadkami co najmniej krótkoterminowego odbicia. Presja podażowa jest jednak widoczna i jeżeli uda się przełamać ten obszar - 60 dolarów za baryłkę będzie w zasięgu ręki.