Kryptowaluty nie są wyjątkiem wśród instrumentów finansowych pod względem podatności na komunikaty banków centralnych czy SEC, czyli amerykańskiej Komisji Papierów Wartościowych i Giełd. Plotka o odrzuceniu przez SEC wniosków o utworzenie funduszów ETF wstrząsnęło także kryptowalutami. Bitcoin poniósł natychmiastową stratę dzienną w wysokości 8%, a kryptowaluty o jeszcze niższej kapitalizacji traciły jeszcze więcej.
Zmiany wartości Bitcoina w okresie po decyzji SEC o niedopuszczeniu emisji ETF na kryptowaluty. Źródło: Investing.com.
Inwestorzy instytucjonalni którzy chcieli w zorganizowany i lepiej uregulowany sposób zainwestować w Bitcoina nie będą jednak musieli czekać. Ostatecznie bowiem, amerykańska komisja podjęła bowiem historyczną decyzję o zatwierdzeniu funduszu ETF na Bitcoin (NYSE:BITO). Wydano przy tym aż 11 pozytywnych decyzji, w tym dotyczących największych wnioskodawców, dużych firm i banków inwestycyjnych, takich jak Blackrock, Fidelity, Invesco i VanEck. Oznacza to, że już wkrótce ten instrument finansowy będzie oferować każdy znaczący broker, oferujący fundusze inwestycyjne. Ale czy to rzeczywiście duży problem dla krajobrazu kryptowalutowego, gdyby się stało, że na tym etapie adopcji SEC jednak nie zezwolił na emisję tego funduszu ETF? O tym przekonamy się w niniejszym artykule.
Fundusze ETF na Bitcoin: Potencjalne korzyści i zagrożenia
Choć decyzja SEC o tym, aby nie zezwalać na emisję spotowego funduszu inwestycyjnego opartego o kryptowaluty krótkotrwale zachwiała rynkiem, wcale nie musiałby być to potężny cios dla kryptosfery. Środowisko kryptowalutowe wciąż nie znajduje się jeszcze bowiem w dojrzałej fazie rozwoju. Adopcja Bitcoina następuje bowiem jeszcze w dość powolnym tempie, a wiele projektów wirtualnych walut może wzbudzić brak zaufania inwestorów. Utworzenie funduszu ETF na tym etapie mogłoby nawet w niektórych przypadkach ograniczyć rozwój całego rynku kryptowalut. W warunkach wciąż wysokiej zmienności, nie tylko dla branży krypto, ten ETF mógłby mieć problem z pozyskaniem dużej liczby kupujących. Wreszcie, sam spadek wartości Bitcoina nie musi być wcale jednoznacznie powiązany z tą decyzją amerykańskiej komisji, bo wpływ na kurs kryptowalut ma także wiele innych czynników.
Dostrzega to Maxim Manturov, Dyrektor ds. Badań Inwestycyjnych we Freedom Finance Europe, który twierdzi, że: “Po pierwsze, SEC do tej pory odrzucił wszystkie wnioski o utworzenie funduszu ETF na Bitcoin. Istnieje możliwość, że SEC dalej będzie odrzucał te wnioski, co będzie znacząco niekorzystne dla Bitcoina.
Po drugie, nawet jeżeli Bitcoin ETF zostanie zatwierdzony, nie ma gwarancji że okaże się sukcesem. Istnieje już kilka innych funduszy ETF, bazujących na cenie Bitcoina, a ten nowy ETF może mieć trudności w przyciągnięciu wystarczającej liczby inwestorów, aby okazał się sukcesem.
Po trzecie, rynek kryptowalutowy nadal pozostaje zmienny, a cena Bitcoina może znacznie spaść, nawet jeżeli ETF na Bitcoin zostanie zatwierdzony.”
Zmiany wartości Bitcoina w okresie po decyzji SEC o niedopuszczeniu emisji ETF na kryptowaluty. Źródło: Reuters
Biorąc to pod uwagę, można postawić tezę, że brak akceptacji SEC na tym etapie rozwoju rynku kryptowalutowego mógłby być błogosławieństwem dla całej branży. Przed emisją ETF na kryptowaluty ostrzegało bowiem wielu analityków, którzy twierdzili, że Bitcoin nie znajduje się jeszcze na etapie dojrzałego instrumentu finansowego, który mógłby być oferowany inwestorom instytucjonalnym.
Fundusz ETF na tą kryptowalutę będzie mógł być bowiem teraz kupowany między innymi przez amerykańskie fundusze emerytalne. Tymczasem ze względu na wysoką zmienność kryptowalut będzie on należał do instrumentów o dużych zmianach. Ponadto ewentualne włamania na giełdy, skutkujące dużymi stratami inwestorów trzymających Bitcoina poza instytucjami finansowymi może także narażać całą klasę aktywów na reakcję SEC.
Zgoda na emisję funduszu kryptowalutowego może bowiem zostać wycofana, w sytuacjach gdyby okazało się, że te instrumenty nie są po prostu bezpieczne. Wreszcie, jak wskazuje Manturov w powyższej wypowiedzi, ETF na Bitcoin może nie zyskać dużej liczby inwestorów. Wynika to z czynników takich jak szeroka zgoda na emisję tych funduszy. Otrzymało ją aż jedenaście firm inwestycyjnych, a to oznacza że będą konkurować także między sobą, oferując bardzo podobny produkt finansowy. Żeby skutecznie konkurować, firmy takie jak BlackRock zapowiedziały już zresztą obniżenie opłat za ten ETF nawet do zaledwie 0,2%.
Ostatecznie jednak, po decyzji Komisji pojawiło się też wiele pozytywnych opinii. I tak na przykład Andrew Bond z Rosenblatt Securities, twierdzi że jest to wielki plus dla instytucjonalizacji tej klasy aktywów. Pojawiają się jednak także opinie ostrożne, zwracające uwagę na to, że w obecnej chwili właściwie nie wiadomo jakie będą konsekwencje wdrożenia tej zupełnie nowej klasy produktów dla rynków kapitałowych. Główny dyrektor inwestycyjny w firmie Valkyrie (NASDAQ:BTF), która będzie jednym z jedenastu emitentów nowych funduszy ETF twierdzi, że to sytuacja bez precedensu i że dopiero będziemy mieli okazję się przekonać, jakie będą konsekwencje. Dodaje także, że to pierwsza taka sytuacja, w której tak wiele instytucji finansowych dostaje jednoczesną zgodę na emisję takiego samego instrumentu. Nie można wątpić, że najbliższe miesiące będą bardzo ciekawym okresem dla kryptowalut, a ewentualne powodzenie nowego funduszu ETF może okazać się katalizatorem dla wzrostu cen Bitcoina. Ewentualny brak zainteresowania tymi funduszami może jednak pogłębiać zmienność tej kryptowaluty, a nawet prowadzić do spadków cen.