🚀 ProPicks AI — aż 34.9% zwrotu!Więcej

O kredyt będzie łatwiej jeszcze przed wakacjami

Opublikowano 09.03.2013, 00:12
CA
-
DU
-
TAMM4
-

Nowa Rekomendacja T trafiła już w tryby bankowych departamentów i tam zamienia się w nową bardziej liberalna politykę kredytową. Bankowcy nie chcą zdradzać, kiedy klienci zobaczą efekty ich pracy. Zapewniają jedynie, że nie każą im czekać do ostatniej chwili, czyli do końca lipca.


Obecnie w każdym banku trwa ustalanie własnej możliwej do zaakceptowania relacji rat kredytowych do dochodów netto klienta (poziomu DtI). Swoje stanowisko banki muszą odpowiednio uzasadnić i o ustaleniach poinformować Komisję Nadzoru Finansowego. Znowelizowana rekomendacja T nie przewiduje już bowiem odgórnego ograniczenia wysokości rat kredytów do dochodów klienta. Brak ograniczeń nadzoru nie sprawi, że wszystkie banki staną się nagle bardziej liberalne, z pewnością zaczną się jednak bardziej od siebie różnić. Zwiększą się szanse klienta odesłanego z kwitkiem w jednym miejscu na uzyskanie kredytu gdzie indziej.

Najbardziej skorzystają amatorzy kredytów ratalnych

Nowa rekomendacja T pozwala również na stosowanie uproszczonych zasad badania zdolności kredytowej klientów. Według tych reguł, banki tylko na dowód mogą udzielić nieznanym klientom kredytu ratalnego w wysokości 14,7 tys. zł (czterokrotność przeciętnego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw, w styczniu było 3680 zł). To praktycznie otwiera na uproszczoną procedurę pożyczania cały rynek kredytów ratalnych – zwraca uwagę ekspert jednego z banków consumer finanse.

Rata takiego maksymalnego kredytu ratalnego, udzielonego wyłącznie na wiarę w wysokość dochodów klienta, to całkiem niebagatelna kwota. Przy kredycie na rok jest to ok. 1300-1400 zł miesięcznie.

Wyjątkowe poluzowanie zasad udzielania kredytów ratalnych przez nową rekomendację T ma swoje powody. Jak wynika ze statystyk prowadzonych przez Biuro Informacji Kredytowej, to właśnie te kredyty w ostatnich latach najbardziej wymykały się bankom z rąk. W minionym roku kredytów ratalnych średnio ubyło o około 130 tys. sztuk miesięcznie w porównaniu rokiem 2011. W efekcie bankowa sprzedaż kredytów konsumpcyjnych ogółem spadła do około pół miliona sztuk miesięcznie.

W szacunkach BIK pozabankowy rynek pożyczek gotówkowych to około 10 proc. rynku bankowego, co oznacza, że korzysta z niego już ok. 1,5 mln klientów. Ponieważ są to pożyczki na niewielkie kwoty, ich udział w wartości udzielanych kredytów jest kilkukrotnie mniejszy.

Lepiej też dla zarabiających w szarej strefie

Więcej wiary w deklaracje o osiąganych zarobkach i brak przymusu opierania się wyłącznie na zaświadczeniach o dochodach, to również ponowne otwarcie drzwi przed klientami, którzy nie wszystkie swoje dochody są w stanie udokumentować. Obecnie w bankach nie mają one czego szukać i tu zapewne również leży przyczyna powodzenia usług firm pozabankowych.

Po zmianie, deklaracje o uzyskiwanych dochodach w połączeniu z udokumentowaną współpracą z bankiem w postaci np. regularnej spłaty kredytów czy konta osobistego, mogą ukazać ich w korzystniejszym świetle niż oficjalne zaświadczenia od pracodawcy. Teraz właściwie bank nie mógł brać pod uwagę wyższych wpływów na konto, ani też uwzględniać na korzyść kredytowanego klienta np. posiadanych depozytów. Tymczasem zmieniona rekomendacja T pozwala bankowi pożyczyć klientowi pieniądze na podstawie historii współpracy. Jeśli staż wynosi co najmniej sześć miesięcy, bank na uproszczonych zasadach może pożyczyć równowartość sześciokrotności przeciętnych dochodów w przedsiębiorstwach. To kwota ponad 22 tys. zł. Jeśli klient związany jest z bankiem co najmniej 12 miesięcy, to w grę wchodzi dwa razy wyższa kwota.

Rekomendacja precyzuje również, że limity kwot możliwych do pożyczenia na uproszczonych zasadach nie są pomniejszane o wcześniej pożyczone w danym banku sumy. Oczywiście, o ile dotychczasowe zadłużenie jest obsługiwane terminowo, a wzrost zadłużenia nie spowoduje przekroczenia maksymalnego, przyjętego przez bank poziomu DtI. Wygląda więc na to, że osoby z wysoką zdolnością kredytową i długim stażem współpracy z bankiem, będę mogły uzyskać w uproszczonym trybie kwoty wyższe niż 44 tys. zł, choć nie na jeden wniosek kredytowy.

Osoby nieznane bankowi mają możliwość pożyczenia w szybszym trybie równowartość jednego wynagrodzenia czyli 3680 zł.

Bez weryfikowania dochodów klienta bank będzie mógł również dołożyć się do zakupu samochodu. Jest jednak kilka warunków: pojazd nie może mieć więcej niż trzy lata, przynajmniej połowę ceny zakupu wyłoży sam zainteresowany, a bank ma odpowiednie narzędzia analizy zdolności kredytowej do takiego działania.

Kredyty balonowe na auta najwyżej pięcioletnie

Rekomendacja T szczegółowo zajęła się również kredytami balonowymi, czyli takimi, których spłata nie odbywa się co miesiąc, lecz spora część kapitału lub odsetek spłacana jest na koniec okresu umowy kredytowej. Rozwiązanie to popularne jest np. w finansowaniu zakupu aut i zapewne nadal tak będzie, bo rekomendacja T pozostawia wolną rękę bankom w udzielaniu kredytów balonowych pod warunkiem, że finansują pojazd nie starszy niż pięć lat, licząc od daty produkcji.

W pozostałych przypadkach nadzór daje zgodę na pożyczenie w ten sposób sumy, która wraz z odsetkami nie przekroczy równowartości trzech średnich wynagrodzeń w przedsiębiorstwach, czyli 11 tys. zł. Na więcej mogą liczyć jedynie klienci, współpracujący z bankiem dłużej niż pół roku i tylko wtedy, gdy kredyt jest zabezpieczony.

W nowej rekomendacji T uwagę zwraca fakt, że liberalizacja dotyczy wszystkich banków bez względu na ich kondycję finansową. Wcześniej planowano uproszone procedury badania zdolności kredytowej dopuścić wyłącznie z wysokim wskaźnikiem wypłacalności.

Nadzór próbuje innego sposobu mobilizacji. Nakazuje bankom, aby system motywacyjny wynagradzania pracowników zaangażowanych w proces kredytowy, powiązać z jakością obsługi sprzedanych kredytów.

Czy uda się zdążyć przed majową górką?

Nowa wersja rekomendacji T częściowo ułatwi działanie bankom i z pewnością pozwoli powrócić części klientów ze sfery pozabankowej do instytucji znajdujących się pod nadzorem finansowym. Nie uda się to jednak osobom z zepsutą historią kredytową, bo banki mają obowiązek sprawdzania klienta w Biurze Informacji Kredytowej, a gdy to jest uzasadnione, również w Biurach Informacji Gospodarczej. Można się spodziewać, że po rozluźnieniu części wymogów, bankom będzie jeszcze trudniej przymknąć oko na wcześniejsze kłopoty ze spłatą.

Rozmach liberalizacji świadczy o tym, że nie chodzi tylko o odzyskanie klientów parabanków, ale również o ożywienie akcji kredytowej i popytu wewnętrznego. W parze z obniżonymi do rekordowo niskiego poziomu stopami procentowymi, o ile przełożą się na koszty kredytów, plan ten nabiera bardziej realnych kształtów. Dla wzrostu zainteresowania kredytami konsumpcyjnymi kluczowa jest jednak korzystna koniunktura gospodarcza i wiara klientów, że będą mieli z czego spłacić pożyczone pieniądze. Obecnie trudno sobie wyobrazić run klientów na banki po kredyty. Choć, jak widać po kampaniach reklamowych pożyczek gotówkowych, banki dwoją się i troją, aby do takiego szturmu przekonać klientów. Czy uda się bankom wykorzystać liberalizację, aby zwiększyć tradycyjnie już wyższą górkę kredytową w maju, dopiero się okaże. Pewne jest jednak, że rygorystyczna wersja rekomendacji T nie osiągnie nawet wieku przedszkolnego, kończąc żywot po dwóch latach i siedmiu miesiącach.


Halina Kochalska, Open Finance

Najnowsze komentarze

Wczytywanie kolejnego artykułu...
Zainstaluj nasze aplikacje
Zastrzeżenie w związku z ryzykiem: Obrót instrumentami finansowymi i/lub kryptowalutami wiąże się z wysokim ryzykiem, w tym ryzykiem częściowej lub całkowitej utraty zainwestowanej kwoty i może nie być odpowiedni dla wszystkich inwestorów. Ceny kryptowalut są niezwykle zmienne i mogą pozostawać pod wpływem czynników zewnętrznych, takich jak zdarzenia finansowe, polityczne lub związane z obowiązującymi przepisami. Obrót marżą zwiększa ryzyko finansowe.
Przed podjęciem decyzji o rozpoczęciu handlu instrumentami finansowym lub kryptowalutami należy dogłębnie zapoznać się z ryzykiem i kosztami związanymi z inwestowaniem na rynkach finansowych, dokładnie rozważyć swoje cele inwestycyjne, poziom doświadczenia oraz akceptowalny poziom ryzyka, a także w razie potrzeby zasięgnąć porady profesjonalisty.
Fusion Media pragnie przypomnieć, że dane zawarte na tej stronie internetowej niekoniecznie są przekazywane w czasie rzeczywistym i mogą być nieprecyzyjne. Dane i ceny tu przedstawiane mogą pochodzić od animatorów rynku, a nie z rynku lub giełdy. Ceny te zatem mogą być nieprecyzyjne i mogą różnić się od rzeczywistej ceny rynkowej na danym rynku, a co za tym idzie mają charakter orientacyjny i nie nadają się do celów inwestycyjnych. Fusion Media i żaden dostawca danych zawartych na tej stronie internetowej nie biorą na siebie odpowiedzialności za jakiekolwiek straty lub szkody poniesione w wyniku inwestowania lub korzystania z informacji zawartych na niniejszej stronie internetowej.
Zabrania się wykorzystywania, przechowywania, reprodukowania, wyświetlania, modyfikowania, przesyłania lub rozpowszechniania danych zawartych na tej stronie internetowej bez wyraźnej uprzedniej pisemnej zgody Fusion Media lub dostawcy danych. Wszelkie prawa własności intelektualnej są zastrzeżone przez dostawców lub giełdę dostarczającą dane zawarte na tej stronie internetowej.
Fusion Media może otrzymywać od reklamodawców, którzy pojawiają się na stronie internetowej, wynagrodzenie uzależnione od reakcji użytkowników na reklamy lub reklamodawców.
Angielska wersja tego zastrzeżenia jest wersją główną i obowiązuje zawsze, gdy istnieje rozbieżność między angielską wersją porozumienia i wersją polską.
© 2007-2024 - Fusion Media Limited. Wszelkie prawa zastrzeżone.