Ubiegły tydzień upłynął pod znakiem kolejnego kroku w procesie wychodzenia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej, ale również pod znakiem słabych wskaźników PMI dla strefy euro.
Unia Europejska zatwierdziła umowę w sprawie Brexitu, która teraz trafi do brytyjskiego parlamentu, co jeszcze niekoniecznie przesądza o powodzeniu całego procesu. W dalszym ciągu Brytyjczycy nie są w stanie osiągnąć konsensusu w sprawie wyjścia z Unii. Obecnie poparcie dla przyjęcia porozumienia wypracowanego w ciągu 20 miesięcy negocjacji, wyraża 315 posłów z Partii Konserwatywnej oraz z Partii Pracy. To zbyt mało, by umowa została przyjęta. Głosowanie w parlamencie ma się odbyć w połowie grudnia.
Strefa euro zaczyna spowalniać. Napływające dane okazały się mocno rozczarowujące. W III kwartale PKB zwiększył się o zaledwie 0,2 proc. (kw/kw) w strefie euro oraz 0,3 w całej Unii Europejskiej. To wynik niższy od zakładanego konsensusu, który wynosił 0,4 proc. dla strefy euro.
Na Wall Street nadal nie widać odbicia. Najboleśniejsze spadki widać na indeksie technologicznym Nasdaq Composite, w skład którego wchodzą spółki FAANG, czyli Facebook (NASDAQ:FB), Amazon (NASDAQ:AMZN), Apple (NASDAQ:AAPL), Netflix (NASDAQ:NFLX) i Alphabet (Google (NASDAQ:GOOGL)). 4 z tych 5 spółek należy także do listy 7 najdroższych spółek świata. Należałoby zatem spodziewać się, że spadki te odbiją się bardzo szerokim echem na całym rynku papierów wartościowych.
Pojawił się jeden, pozytywny aspekt, którego rozstrzygnięcie nastąpi jednak dopiero 30 listopada. Wtedy to właśnie Donald Trump ma się spotkać z Sekretarzem Generalnym Chin Xi Jingpingiem, i – jak twierdzi Amerykański prezydent – Chiny będą chciały zawrzeć porozumienie.
Dolar amerykański w ciągu ostatnich dwóch tygodni nieznacznie poszedł w górę (0,63 proc.), zaliczając po drodze kilka wzlotów i upadków. W analogicznym okresie cena złota wzrosła o 1,09 proc., co można odczytywać jako oznakę potencjalnego wzrostu zainteresowania żółtym metalem, jako formą zabezpieczenia przed rynkową zawieruchą.