W dniu wczorajszym notowania kukurydzy wzrosły dość dynamicznie w przeciwieństwie do soi czy też pszenicy, co nomen omen może korespondować z nieco lepszym raportem USDA, jaki w miniony piątek mogliśmy poznać.
Po części sytuacja ta może być tłumaczona tym, co dzieje się w Brazylii, czyli kraju, który jeszcze do niedawna był czołowym eksporterem kukurydzy na świecie, pozostając za plecami tylko USA. O co dokładnie chodzi?
Wraz z coraz silniejszym kursem dolara amerykańskiego, brazylijska kukurydza stała się bardziej konkurencja za granicą, co w dużej mierze kierowało wzrostem eksportu w ostatnim czasie. Jednakże rekordowy eksport skutkował istotnym spadkiem zapasów krajowych, co wykreowało bolesny kryzys podażowy. Warto również dodać, że o sytuacji tej pisałem już kilka miesięcy temu.
Tym samym skutkowało to, że Brazylia z eksportera netto stała się importerem netto kukurydzy. Obecnie kraj stara się zaopatrywać się w zboże od sąsiednich krajów, tym samym z powodu dużych niedoborów wciąż na rynku powinna być pożądana kukurydza pochodząca z USA.
Prezes Association of Santa Catarina (stowarzyszenie hodowców trzody chlewnej) zaznaczył, że ceny kukurydzy na krajowym rynku wzrosły bardzo drastycznie, co jest bardzo istotne zwłaszcza, iż aż 70% pokarmu dla zwierząt w Brazylii stanowi właśnie kukurydza.
W maju Brazylia weszła w kooperację z Paragwajem na dostarczenie próbnej ilości ziarna w ilości 1000 ton. Dla porównania cena tony wyniosła 160$ wobec krajowej na poziomie 267$. Dostawa ziarna ma mieć miejsce już 20 czerwca, ale jeśli współpraca będzie się układała to nie można wykluczyć dalszych zakupów. Wszystko zależy oczywiście od ceny i kursu walutowego.
Żeby mieć obraz o skali problemu warto dodać, że od stycznia do maja tego roku Brazylia wyeksportowała już 12,2 mln ton, co oznacza wzrost o 139% wobec eksportu a poziomie 5,1 mln ton w analogicznym okresie rok wcześniej.
Tym samym, według INTL FCStone (firma specjalizująca się w usługach w handlu surowcami) poziom zapasów znacznie spadnie. Brazylia rozpoczęła rok z zapasami na poziomie 4,3 mln ton, zaś biorąc pod uwagę ostatnie wydarzenia prognoza zapasów została obniżona do 2,5 mln ton na koniec sezonu 2015/2016. Obecnie cała nadzieja pokładana jest w zimowym zbiorze ziarna (w Brazylii żniwa odbywają się dwa razy w roku), który już trwa, i potrwać ma jeszcze przez lipiec.
Problem jest na tyle poważny, że rząd postanowił sprzedaż 162 tys. ton ze swoich zapasów, zobowiązując się jednocześnie do kolejnego uwolnienia tychże w ilości 500 tys ton, wszystko w celu regulacji rynku. Poza tym zniesiono cło na import, które wcześniej wynosiło 8%.
Z drugiej strony wielkość sprzedawanych zapasów publicznych jest nieznaczna wobec poziomu krajowej konsumpcji. Kolejnym absurdem jest również to, że pojedynczy producent może nabyć maksymalnie do 6 ton kukurydzy. Ilość ta jest bardzo niska i nie może spełnić potrzeb hodowców trzody chlewnej czy drobiu.
Sytuacja techniczna wygląda również coraz bardziej zachęcająco. Notowania kontraktów forward na kukurydzę przetestowały niedawno górne ograniczenie, wybitego wcześniej kanału trendowego. Tym samym obecnie najbliższym oporem jest poziom 4,41$ i 4,57$. Później oporem jest dopiero pułap 5,20$, niemniej tak silny ruch będzie musiał być poparty szerszą poprawą w sytuacji fundamentalnej, której zalążek otrzymaliśmy przy okazji piątkowego raportu USDA.