Kurs S&P 500 runął o 20%, po czym szybko odbija!
Cła, niepewność i niezrozumiałe decyzje polityczne sprawiły, że inwestorzy z całego świata postanowili zrealizować zyski na wykresie S&P 500, który od października 2023 r. do lutego 2025 r. wzrósł o ponad 50%.
Paniczna wyprzedaż sprawiła, że kurs S&P 500 spadł z poziomu 6147 punktów do 4833 punktów, notując około 20% załamanie. Krzyki z Wall Street dotarły do Białego Domu, który 9 kwietnia zdecydował się wstrzymać na 90 dni cła wobec państw, które nie wprowadziły taryf wzajemnych, na co amerykańskie indeksy zareagowały euforią.

Tylko podczas wczorajszej sesji Nasdaq wzrósł o +12,15%), S&P500 umocnił się o +9,5%, DJIA dodał +7,9%, a Russell 2000 zwyżkował o +8,65%. Najprawdopodobniej wynika to z faktu, że Donald Trump uważnie obserwuje giełdę i często odnosi się do niej jako do barometru sukcesu swojej polityki.
W przeszłości, gdy rynek doświadczał spadków, zdarzało mu się delikatnie łagodzić ton, ale niekoniecznie zmieniać kierunek polityki. Zatem ostatni krach mógł wpłynąć na jego retorykę, ale niekoniecznie na konkretne decyzje celne, a przynajmniej nie od razu.
Czy S&P 500 kontynuuje hossę?
Zamieszanie na Wall Street nie jest niczym nowym, gdyż podobną sytuację obserwowaliśmy już w 2018 i 2019 roku, podczas eskalującej wojny handlowej z Chinami. Olbrzymia zmienność może jednak zwiększyć presję ze strony amerykańskich przedsiębiorców, lobbystów i polityków Partii Republikańskiej, zmuszając Trumpa aby był skłonny szukać kompromisów, czego przykładem jest obecne zawieszenie ceł.
Zdaniem polskiego analityka Marcina Kiepasa ostatni krach może okazać się korzystny dla inwestorów, którzy nie zdążyli dołączyć do rajdu w ubiegłym roku.
– Najbardziej prawdopodobnym scenariuszem na kolejne dni wydaje się powrót notowań S&P 500 w okolice 200-sesyjnej średniej w rejonie 5800 punktów – sugeruje analityk Marcin Kiepas.
Widać to po zachowaniu rynku, który po przetestowaniu dna w okolicy 4837 punktów szybko wrócił do wzrostów.
Czy S&P 500 ma szanse na nowe historyczne szczyty?
Najnowsze prognozy kursu S&P 500 na 2025 rok są zróżnicowane i odzwierciedlają niepewność związaną z polityką handlową, napięciami geopolitycznymi oraz kondycją amerykańskiej gospodarki.
Bank inwestycyjny Goldman Sachs (NYSE:GS) początkowo przewidywał, że do końca 2025 r. kurs S&P 500 osiągnie poziom 6500 punktów, jednak w marcu obniżył swoją prognozę do 5700 punktów.
Z kolei Morgan Stanley (NYSE:MS) prognozował w listopadzie 2024 r. że indeks osiągnie 6500 punktów do końca 2025 r. Niestety w marcu zmienił prognozę na spadek indeksu do około 5500 punktów w pierwszej połowie roku.
Barclays (LON:BARC) również obniżył swoją prognozę dla S&P 500 z 6 600 do 5 900 punktów, powołując się na niepewność związaną z polityką handlową i potencjalnym wpływem taryf na gospodarkę, których długoterminowe skutki nie są jeszcze znane.