Kurs S&P 500 wysyła sygnały przegrzania
Amerykańska giełda nie przestaje zaskakiwać inwestorów. Mimo iż wrzesień jest statystycznie najgorszym miesiącem dla kupujących, tak kurs S&P 500 zamknął go blisko 3% wzrostem, ustanawiając nowe historyczne szczyty.
Mimo to należące do Warrena Buffeta powiedzenie: “Bój się, gdy inni są chciwi, a bądź chciwy, gdy inni się boją” wciąż jest bardzo aktualne. Nie da się bowiem ukryć, że na amerykańskiej giełdzie panuje hossa, a mimo to należące do Buffetta Berkshire Hathaway siedzi na gotówce.
Tylko od wakacji, wehikuł inwestycyjny legendarnego inwestora pozbył się blisko połowy udziałów w Apple (NASDAQ:AAPL) za ponad 80 miliardów dolarów oraz Bank of America o wartości około 6 miliardów dolarów, co zwiększyło już imponującą rezerwę gotówkową Berkshire do blisko 300 miliardów dolarów.
Wydaje się, że przy tych poziomach S&P 500 wycenił już większość pozytywnych wiadomości pokroju obniżek stóp procentowych, czy przewidywalnego rozwoju sztucznej inteligencji, dlatego szanse na to, że w ciągu następnej dekady indeks przyniesie gigantyczne zyski, muszą być logicznie mniejsze niż dotychczas.
Z drugiej strony S&P 500 korzysta z dominującej pozycji gospodarczej USA, zatem znaczna część wzrostu gospodarczego świata pracuje na amerykańskie spółki, których działalność nie zna granic.
Tym samym długoterminowo amerykańskie akcje powinny radzić sobie równie dobrze, jak dotychczas, a nawet większa korekta nie powinna zniechęcać inwestorów do inwestycji w przecenione aktywa.