Kurs EUR/PLN realizuje scenariusz wzrostowy
Konflikt między głównymi obozami politycznymi w Polsce staje się coraz zajadły, przez co rynki starają się wymazać część powyborczej premii, która po 15 października 2023 r. doprowadziła do prawdziwego rajdu kursu PLN.
Problemem jest przede wszystkim nieprzewidywalność dalszych wydarzeń. Dotychczasowy obóz rządowy nastawia się na falę masowych strajków oraz próbuje stworzyć etos własnej Solidarności, nie kryjąc dążeń do przeprowadzenia przedterminowych wyborów, co mogłoby postawić pod znakiem zapytania terminy dotyczące napływu środków z KPO, które stanowią jeden z ważnych czynników decydujących o tempie wzrostu gospodarczego.
Dodatkowo rynek obawia się dołączenia NBP do wojny politycznej, jednak do tego potrzebna byłaby decyzja o zawieszeniu szefa NBP przez Sejm, co jest możliwe nawet zwykłą większością głosów.
Nie bez znaczenia pozostaje sentyment globalnych rynków, które przestały reagować optymistycznie na perspektywę rychłych obniżek stóp przez FED (od marca) i pozostałe banki centralne.
EUR/PLN może wrócić do 4,60 zł
W reakcji na te wypowiedzi, kurs EUR/USD runął poniżej 1,09, a wraz za nim podążył kurs złotego. Na wykresie EUR/PLN obserwowaliśmy wczoraj wyłamanie grudniowej konsolidacji między 4,32 zł, a 4,37 zł, które jednoznacznie pokazało, w którym podąża rynek.
Obecnie rolę silnego wsparcia odgrywa testowana wczoraj bariera 4,40 zł, jednak szansę na jej sforsowanie rosną z dnia na dzień, dlatego ważniejszym średnioterminowym wsparciem może okazać się poziom 4,60 zł, czyli zakres z przełomu października i listopada 2023 r., który byłby zgody z wymazaniem większości powyborczej premii.