Deutsche Bank zaraportował dziś większą niż prognozowano stratę za II kwartał w wysokości 3,15 mld EUR , która jest pochodną wcześniejszych wpadek i skandali, zmuszających bank do rozpoczęcia jednej z największych restrukturyzacji od czasu kryzysu finansowego z 2008 roku. Skala straty, w porównaniu z zyskiem 401 mln euro za ten sam kwartał rok temu, doprowadziła do spadku kursu akcji o 5,8% na otwarciu notowań niemieckiej giełdy.
Deutsche Bank podał do wiadomości 7 lipca, że w II kwartale stracił około 2,8 mld euro, kiedy to ogłosił plan restrukturyzacji w ramach którego zlikwiduje 18 tys. miejsc pracy. Natomiast całkowity koszt restrukturyzacji będzie kosztował bank aż 7,4 mld euro.
Zaraportowana dziś większa strata kwartalna wynikała z wyższych odpisów aktualizujących wartość firmy niż to przewidywano na początku lipca. CEO banku Christian Sewing potwierdził dziś, że bank podjął już znaczące kroki w realizacji swojej strategii. Ponad 900 pracowników właśnie powiadomiono, że zostaną zwolnieni.
W trakcie procesu restrukturyzacji bank oczekuje, że przychody w bieżącym roku będą niższe niż w 2018 r. Prognoza wskazuje też na dalsze zmniejszenie przychodów w stosunku do oczekiwań z poprzednich kwartałów. Przychody netto w II kwartale spadły o 6% do 6,2 mld euro. Jest to wynik bliski konsensusowi analityków, którzy oczekiwali średnio 6,3 mld euro przychodów. Przychody w dziale obrotu obligacjami spadły o 4%, podczas gdy sprzedaż akcji i przychody handlowe spadły o 32%. Spadki te podkreślają ciągłą słabość banku inwestycyjnego.
Restrukturyzacja lekiem na kłopoty Deutsche Banku
Kłopoty Deutsche Banku osiągnęły swoje apogeum w 2017 r., kiedy to bank dostał grzywnę od USA w wysokości 7,2 miliarda dolarów za znaczącą rolę w kryzysie na rynku kredytów hipotecznych. Kara ta była potężnym ciosem dla tej jednej z najbardziej rozpoznawanych na świecie instytucji finansowych powodując znaczny odpływ klientów. Nowy zarząd banku na czele z Cristianem Sewingiem starał się przywrócić dobre imię bankowi ale problemy wciąż się mnożą. W kwietniu zrezygnowano z fuzji ze swoim rywalem Commerzbankiem po prawie sześciu tygodniach intensywnych negocjacji. Następnie zarząd przystąpił do planu „trudnych cięć” dla swojego banku inwestycyjnego, co stanowi poważny odwrót od bankowości inwestycyjnej dla banku, który przez lata próbował konkurować z takimi rywalami jak JPMorgan Chase, Bank of America czy Citigroup na Wall Street.
A więc podczas prezentacji planu restrukturyzacji Deutsche Bank zapowiedział, że planuje zlikwidować swój globalny biznes akcji i zmniejszyć skalę swojego banku inwestycyjnego, co wywołało popłoch wśród zarządzających portfelami inwestycyjnymi w banku. Bank utworzy też tak zwany „zły bank”, aby likwidować niepożądane, ryzykowne aktywa o wartości 74 mld euro. Według analityków agencji Reuters pozbycie się niechcianych aktywów zajmie lata a w tym celu zostaną zablokowane środki kapitałowe, które mogłyby generować dochód w wysokości 500 milionów euro rocznie.
Analitycy wątpią w skuteczność nowej strategii
Niektórzy analitycy wątpią, czy te posunięcia wystarczą do odwrócenia złej passy banku w obliczu silnej konkurencji i niskich stóp procentowych. Inni obawiają się, że Deutsche Bank wycofa się z obietnicy danej akcjonariuszom, że nie będzie już sięgać do ich portfeli zwiększając koszty restrukturyzacji w obliczu dalszych ograniczeń kapitałowych.
Kurs akcji Deutsche Banku zareagował na fatalne wyniki -5,8% otwarciem na frankfurckim parkiecie giełdowym zaliczając minimalny poziom 6,72. Obecnie kurs odrabia straty handlując z 2,8% stratą w pobliżu poziomu 6,94. Patrząc na wykres w interwale dziennym kurs od wielu miesięcy handluje w kanale spadkowym znajdując się obecnie znacznie bliżej jego górnego ograniczenia wypadającego w pobliżu poziomu 7,16. Jednak bardziej prawdopodobne jest teraz ponowne przebicie wsparcia na poziomie 6,65 co dałoby kursowi siłę do testu dolnego ograniczenia tego kanału, przebiegającego poniżej silnej strefy wsparcia nad poziomem 5,70 czyli dołkiem z czerwca.