Sesja na europejskich giełdach przebiegała pod dyktando kupujących, którzy wyraźnie zdominowali dzisiejszy handel. Przedświąteczny, optymistyczny sentyment inwestorów, połączony z odbiciem cen ropy naftowej, której cena rośnie już o ponad 2,5%, to główne czynniki wspierające dzisiejsze wzrosty, jako że kalendarz makroekonomiczny dla strefy euro pozostawał raczej skromny. Finalny odczyt francuskiego PKB w trzecim kwartale nie zaskoczył i wynik na poziomie 0,3% był zgodny z konsensusem ekonomistów. Oprócz tego poznaliśmy także publikację wyników brytyjskiego PKB w III kwartale tego roku, które były gorsze od konsensusu ekonomistów, jednak nie wpłynęło to na wyprzedaż brytyjskich aktywów i na koniec europejskiej sesji funt pozostaje jedną z najsilniejszych walut w koszyku G10, a brytyjski indeks FTSE100 rośnie o ponad 2,5%.
Na pozostałych europejskich giełdach skala wzrostów również imponuje. Niemiecki DAX zyskuje ponad 2%, korzystając ze spadków kursu EURUSD poniżej poziomu 1,09, a francuski CAC40 rośnie o ponad 2,3%. Jednak rekordzistą wzrostów jest rosyjski indeks RTS, którego dzisiejsza stopa zwrotu to już blisko 3%, a głównym czynnikiem stojącym za tak pokaźnymi wzrostami jest wspominane już odbicie cen ropy naftowej, które również przyczyniło się do spadku kursu pary walutowej USDRUB o ponad 1,5%.
Udana sesja dla notowań ropy naftowej to wynik wczorajszych danych publikowanych przez agencję API, według której zapasy ropy uszczupliły się o 3,6 milionów baryłek ropy naftowej w stosunku do poprzedniego tygodnia, wskazując na wzrost popytu. Potwierdzenie tych informacji nadeszło ze strony dzisiejszego raportu agencji EIA, w którym wyniki zmiany zapasów ropy w amerykańskich magazynach są jeszcze bardziej imponujące. Spadek o 5,88 mln baryłek tego surowca to wynik znacznie wyższy od konsensusu ekonomistów, którzy spodziewali się uszczuplenia zapasów na poziomie 1,4 mln i jednocześnie jest to najwyższy wynik od czerwca tego roku.
Ostatnie dni są bardzo udane dla polskich aktywów. Indeks WIG20 w ciągu 10 dni urósł o blisko 6%, zbliżając się do poziomu 1900 punktów, a motorem napędowym pozostawały spółki z sektora energetyczno-wydobywczego, których kurs akcji rósł w wyniku odbicia na rynku surowców. Polski złoty także może zaliczyć ostatnie dni do udanych – przed końcem sesji za jednego dolara płaciliśmy 3,89, a kurs EURPLN wynosił około 4,24. Powrót optymizmu na polski rynek jest widoczny także w rentownościach polskich obligacji, która w przypadku 10-letnich obligacji rządowych, spadła do poziomu 2,92%, podczas gdy jeszcze 15 grudnia była to wartość ponad 3,3%. Zatem wpływ czynnika ryzyka politycznego, który stał za dotychczasową przeceną polskich aktywów, stał się już znacznie mniej istotny, co jest widoczne w powrocie kapitału na nasz rynek.