W momencie gdy rynek akcyjny zbliża się do wycen z ery dot-comów, a inwestycjami rządzi spekulacja, apetyt na zakupowe decyzje widoczny jest również na rynku kryptowalut. Nowe e-monety powstają w zatrważającym tempie, przypominając sytuację z 2017 roku, kiedy Bitcoin i cały rynek cyfrowych aktywów stały się niezwykle popularne. Mike Novogratz jest zdania, że możemy mieć do czynienia z kolejną bańką.
- Wiele nowo powstałych tokenów, takich jak Spaghetti, Porkchop, Davecoin lub Whale nie reprezentują żadnej użyteczności, nie powstrzymuje to jednak traderów przed inwestowaniem w nie miliardów dolarów licząc na łatwy zysk
- W 2017 roku uwagę skupiał głównie Bitcoin i wizja końca dominacji pieniądza fiducjarnego, obecnie są to zdecentralizowane finanse (DeFi) oraz aplikacje kryptowalutowe pozwalające odcinać pośredników z branż takich jak pożyczki, kredyty i oszczędzanie.
- Ultra niskie stopy procentowe na całym świecie i akomodacyjna polityka banków centralnych sprawia, że inwestowanie w obligacje i trzymanie pieniędzy na lokacie jest nieopłacalne, a inwestorzy szukają alternatywnych form pomnażania kapitału
Kryptowaluty i Bitcoin ponownie z sygnałami bańki spekulacyjnej?
– Przeżyłem i zarobiłem na bańce kryptowalutowej z 2017 roku, a obecna sytuacja wydaje się być do niej w pewnym sensie podobna. Wtedy mieliśmy ICO, nowy token emitowany każdego dnia, a tłum masowo inwestował podbijając ceny, zwiększając płynność. Ostatecznie jednak wyceny się załamywały, a tłum ruszał w stronę kolejnego projektu. Obecna sytuacja nie jest odległa od tej sprzed 3 lat – komentował Mike Novogratz, szef i założyciel Galaxy Investment Partners w rozmowie z Bloombergiem.
W sierpniu na rynku pojawiło się ponad 500 nowych tokenów, wynika z danych Coinpaprika.com. Chociaż podanie dokładnych wartości jest trudne, to boom kryptowalutowy wraca do momentu, w którym do blockchainowej rewolucji dołączali producenci mrożonej herbaty, sprzedawcy sprzętu biurowego lub nawet wytwórcy akcesoriów fotograficznych.
Być może pamięć na rynku kryptowalut jest krótka, a może jest to nowa generacja fanów monet napędzających najnowszy wzrost popytu. Jak to często bywa, zwolennicy kryptowalut obiecują, że tym razem jest inaczej i nie ma mowy o bańce. Wiele nowych monet jest związanych z projektami, które faktycznie zostały uruchomione i są skonstruowane w taki sposób, aby uniknąć niektórych przeszkód regulacyjnych, które doprowadziły do potknięcia się wielu ICO. Część projektów z zakresu DeFi również prezentuje się obiecująco.
Jednak monety takie jak Porkchop i Davecoin nie różnią się wiele od bańki z 2017 roku, będąc zasadniczo kryptowalutową formą hazardu. Porkchop nazywa siebie grą, w której całkowita podaż monet jest ograniczana po zakupie każdej kolejnej monety, zachęcając w ten sposób inwestorów do trzymania swoich oszczędności w nowej walucie.
Zwolennicy Davecoin, otrzymują monety za wpisy promujące projekt, z obietnicą nieoczekiwanego wzrostu, jeśli słynna w świecie kryptowalutowym osoba, taka jak na przykład jeden z braci Winklevoss poda informację dalej. Ostatnio pozwoliło to kryptowalucie zyskać 50% w przeciągu jednej doby.
DeFi: dobra idea, spekulacyjna praktyka?
Gwałtowny wzrost liczby monet próbujących zarobić na rosnącej popularności DeFi przyczynił się do zahamowania samego ruchu. Podczas gdy użytkownicy poświęcili ponad 7,75 miliarda dolarów na rozwój poszczególnych aplikacji DeFi, wyceny wszystkich powiązanych z inicjatywą monet przewyższają tę wartość. Sam Chainlink – który stoi za technologią pozwalającą przesyłać informacje o cenie tokenów do aplikacji DeFi – ma monetę o kapitalizacji rynkowej wynoszącej prawie 5,77 miliarda dolarów.
Dla weteranów walki o globalny rynek finansowy, dzika spekulacja jest częścią naturalnego sposobu rozwoju nowych rynków. Zdaniem części analityków obecny szał wokół DeFi jest i tak lepszy niż to co działo się w erze ICO kiedy zbierano ogromne ilości pieniędzy i zazwyczaj nie oferowano nic w zamian.
Mimo to, niektóre z nowo uruchomionych aplikacji DeFi nie zostały poddane audytowi kodu, co naraża je na straty przez potencjalne włamania. Projekt Yam Finance zgromadził ostatnio 750 milionów dolarów – następnie rozbił się w ciągu kilku dni, gdy błąd uniemożliwił prawidłowe działanie aplikacji.
Wiele nowych tokenów DeFi jest notowanych na dziesiątkach nowych zdecentralizowanych giełd, gdzie każdy może postawić token za darmo w porównaniu z wydatkowaniem milionów w opłatach na głównych giełdach kryptograficznych. Zamiast czekać tygodniami na zatwierdzenie, tokeny mogą być notowane na zdecentralizowanych giełdach, takich jak Uniswap i Balancer, znacznie szybciej, a w niektórych przypadkach niemal natychmiast.
– Łatwość manipulacji i możliwość realizacji schematu pump and dump z niewielką ilością środków sprawia, że jest to idealne miejsce na szalejącą spekulację – podsumowywał Novogratz. A dla wspomnianych w artykule monet takich jak Porkchop i Davecoin jest to jedynie woda na młyn.